JustPaste.it

Czy jesteśmy sami?

Jakie jest prawdopodobieństwo tego, że nie jesteśmy sami we wszechświecie? Jeżeli obcy istnieją to dlaczego nie wylądowali jeszcze przed Białym Domem?

4e8e932ad35ae9f9978a7993f719dd44.jpgJakie jest prawdopodobieństwo tego, że nie jesteśmy sami we wszechświecie? Jeżeli obcy istnieją to dlaczego nie wylądowali jeszcze przed Białym Domem? Jakimi zasadami kierują się kosmiczne cywilizacje? Czy pozostali mieszkańcy wszechświata odwiedzają naszą planetę? Czy mamy na to dowody? To tylko niektóre z pytań, na które poszukamy odpowiedzi w niniejszym artykule.

Wielkość wszechświata

92b8b1813de9d88e684d551c15c67ff6.jpgDobrym punktem wyjścia do rozważań na temat istnienia życia we wszechświecie jest próba oszacowania liczby istniejących planet. Zacznijmy od ustalenia tego co wiemy o wszechświecie. Wiemy na pewno, że życie istnieje przynajmniej na jednej planecie. Planeta ta znajduje się w układzie planetarnym, gdzie wraz z innymi ciałami krąży wokół wspólnej gwiazdy, zwanej Słońcem. W układzie słonecznym znajduje się 8 planet i co najmniej 166 księżyców. Daje to w sumie 174 ciała niebieskie okrążające jedną gwiazdę.

Nie wiadomo jak wielki jest wszechświat. Szacunkowa liczba galaktyk jakie znajdują się w obserwowalnym wszechświecie wynosi ponad 100 miliardów. Jeśli jednak wszechświat okaże się nie mieć granic lub być znacznie większym niż przypuszczamy (co jest prawdopodobne), to ta liczba może niewyobrażalnie wzrosnąć. Nasza galaktyka, zwana Drogą Mleczną, zawiera wedle szacunków od 200 do 400 miliardów gwiazd.

Na podstawie posiadanych danych, spróbujemy teraz oszacować liczbę ciał niebieskich (planet i księżyców) znajdujących się we wszechświecie. Przyjmiemy wariant pesymistyczny, to znaczy zaniżymy nieco wszystkie liczby. Założymy, że liczba 174, określająca ilość ciał w naszym układzie, jest powyżej średniej. Średnią liczbę ciał w układzie gwiezdnym określimy na 20 (4 planety i 16 księżyców). Średnią liczbę gwiazd w galaktyce określimy na 100 miliardów.

Szacunkowa liczba planet we wszechświecie:
100 000 000 000 galaktyk
* 100 000 000 000 gwiazd
* 4 planety
= 40 000 000 000 000 000 000 000

Szacunkowa liczba księżyców we wszechświecie:
100 000 000 000 galaktyk
* 100 000 000 000 gwiazd
* 16 księżyców
= 160 000 000 000 000 000 000 000

Szacunkowa liczba planet i księżyców w sumie wynosi więc:
40 000 000 000 000 000 000 000 planet
+ 160 000 000 000 000 000 000 000 księżyców
= 200 000 000 000 000 000 000 000

Ciała nadające się do życia

6b5b72b1fa3a972aef1397fcf4e10656.jpgAby ustalić, które ciała niebieskie mogą nadawać się do życia, trzeba najpierw zastanowić się czym jest życie. Możliwe jest, że we wszechświecie możemy napotkać formy życia, funkcjonujące na zasadach zupełnie innych niż te, które znamy. Nie można zatem z góry założyć, że muszą być spełnione określone warunki, takie jak temperatura czy obecność tlenu w atmosferze.

Mimo iż w naszym układzie słonecznym nie odkryliśmy życia poza Ziemią, nie znaczy to, że go tam nie ma. Bakterie są niezwykle odporne i jest wysoce prawdopodobne, że żyją sobie gdzieś pod ziemią na jednym z księżyców naszego układu planetarnego. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że ludzie nie zbadali wszystkich ciał niebieskich układu słonecznego. Prawdę mówiąc jest on bardzo słabo zbadany. Dopóki nie zajrzymy w każdy kąt danej planety czy księżyca, nie możemy wykluczyć, że znajdują się tam formy życia.

Warto by zastanowić się też, nad rolą istot żywych. Czy istnieje przyczyna, dla której wszechświat istnieje? Jeżeli tak, to z pewnością będzie nią zapewnienie miejsca dla obserwatorów ukrytych w organizmach żywych. Istnieje pewien eksperyment w fizyce kwantowej (eksperyment z podwójną szczeliną), który pozwala wysunąć wniosek, jakoby świadomy obserwator miał wpływ na funkcjonowanie wszechświata. Oznacza to, że rola obserwatora jest bardzo istotna, a ponieważ obserwatorem są istoty żywe, to znaczy, że życie odgrywa ważną rolę we wszechświecie. Jeżeli tak jest, to prawdopodobnie wszechświat usiany jest formami życia.

Ponieważ próbujemy oszacować wariant pesymistyczny, założymy, że tylko jedno ciało niebieskie na milion nadaje się do życia:
200 000 000 000 000 000 000 000 / 1 000 000 = 200 000 000 000 000 000

Jak wiele ciał jest zamieszkałych?

Oszacowaliśmy liczbę ciał, na jakich potencjalnie mogą istnieć warunki do zaistnienia życia. Teraz postarajmy się ustalić, na jak wielu z nich faktycznie wytworzyły się jakiekolwiek formy życia. Ponownie bierzemy pod uwagę wariant pesymistyczny i zakładamy, że tylko jedno ciało na milion, z potencjalnie nadających się do życia, jest zamieszkałe:
200 000 000 000 000 000 / 1 000 000 = 200 000 000 000

Nasz wariant pesymistyczny dał nam liczbę 200 miliardów ciał zamieszkanych przez formy życia.

Inteligentne formy życia

Kolejne pytanie brzmi, jak wiele wśród tych światów zamieszkują istoty dorównujące lub przewyższające nas inteligencją? Inteligencja pojawia się na pewnym etapie ewolucji. Na naszej planecie trwało to około 4 miliardy lat. Gdy już pojawi się inteligencja, wraz z nią pojawia się rozwój technologiczny. Może on okazać się zgubny i doprowadzić do tego, że istoty te unicestwią siebie na wzajem za pomocą broni masowego rażenia. Może to również doprowadzić do tego, że polecą w kosmos i zasiedlą inne światy. Ważne jest jednak to, że istoty inteligentne istnieją przez pewien czas. Przyjmijmy pesymistycznie iż jest to czas zaledwie 100 000 lat.

Zatem, zgodnie z naszymi założeniami, raz na 4 miliardy lat pojawiają się inteligentne istoty, żyją przez 100 tysięcy lat, a następnie ślad po nich zanika. Sytuacja taka ma miejsce na 200 miliardach ciał zamieszkanych przez formy życia:
200 000 000 000 * (100 000 / 4 000 000 000) = 5 000 000

Nasze pesymistyczne szacowania pozwoliły nam uzyskać liczbę 5 milionów inteligentnych cywilizacji zamieszkujących obecnie kosmos.

Poziom rozwoju

Otrzymana wyżej liczba dotyczy istot inteligentnych na tyle, że bylibyśmy w stanie się z nimi porozumieć i nauczyć ich tego co sami potrafimy. Chociaż sami mogliby jeszcze nie wynaleźć koła, to byliby w stanie zrozumieć jak ono działa. Założony przez nas okres 100 000 lat istnienia inteligentnych form życia na planecie, rozciągałby się od istot mieszkających w jaskiniach, po istoty potrafiące przemierzać cały wszechświat i posiadające niesłychaną wiedzę na jego temat.

Spróbujmy oszacować jak wiele z tych 5 milionów cywilizacji, to cywilizacje potrafiące do nas przylecieć z dowolnego miejsca we wszechświecie (przy założeniu, że prędkość światła jest przekraczalna). Ponownie przyjmiemy pesymistycznie, że tylko ostatnie 5 tysięcy lat istnienia każdej cywilizacji pozwala tego dokonać:
5 000 000 * (5 000 / 100 000) = 250 000

Według naszych pesymistycznych szacunków istnieje zatem 250 tysięcy wysokorozwiniętych cywilizacji, które są zdolne fizycznie nas odwiedzić.

Czy nas odwiedzają?

4c7faf1d05c51e77be3a87315b6ef05d.jpgPo pierwsze, aby do nas przylecieć, muszą wiedzieć o naszym istnieniu. Mogą się o nim dowiedzieć na dwa sposoby: albo samemu nas odnajdą, albo dowiedzą się o tym od innej cywilizacji. Biorąc pod uwagę wielkość wszechświata i liczbę ciał niebieskich, przypadkowe odnalezienie może wydawać się trudne. Nie zapominajmy jednak, że cywilizacje o których mowa, posiadają nieznaną nam technologię. Można więc przypuszczać, że mają zaawansowane teleskopy, które umieszczają na swoich statkach. Możliwe, że są w posiadaniu czegoś o wiele bardziej zaawansowanego np. intergalaktyczne detektory życia, która wskazują zamieszkałe planety.

Nawet jeśli posiadają tylko teleskopy, to jest niemal pewne, że przez miliardy lat istnienia wszechświata, któraś cywilizacja się na nas natknęła. W tym momencie trafiliśmy na intergalaktyczna mapę wszechświata jako planeta zamieszkała, a być może nawet jako planeta posiadająca inteligentne formy życia. Cywilizacje wymieniałyby się pomiędzy sobą taką mapą, byłaby to korzyść dla obu stron, ponieważ każdemu zależy, by mieć jej aktualną wersję. Zakładamy więc, że każda cywilizacja dobrze wie, które planety są zamieszkałe oraz jaki rodzaj mieszkańców można tam spotkać.

Przypominam, że według naszych obliczeń, jesteśmy jedną z 5 milionów cywilizacji inteligentnych. Technologicznie jesteśmy nieźle rozwinięci, choć daleko nam do tych 250 tysięcy cywilizacji przemierzających wszechświat. Jakie jest prawdopodobieństwo, że pozostałe cywilizacje nas odwiedzą?

Można śmiało założyć, że każda cywilizacja kieruje się taką samą logiką w odwiedzaniu innych światów. Logika ta mówi, że najczęściej odwiedza się najbardziej atrakcyjne światy. Nie trzeba być geniuszem, aby ustalić jakie światy są najciekawsze. Najbardziej atrakcyjne są ciała zamieszkałe przez istoty inteligentne, później przez pozostałe formy życia, a na końcu puste planety. Oprócz tego są inne wydarzenia warte zobaczenia w kosmosie. Załóżmy więc, że co dziesiąta ze wszystkich wypraw w kosmos skierowana jest w kierunku planet zamieszkałych przez inteligentne cywilizacje, takie jak nasza.

Oczywiście nie każda rozwinięta cywilizacja musi podróżować w kosmosie. Być może część z nich z jakichś powodów tego nie robi. Na wszelki wypadek ograniczmy więc liczbę cywilizacji podróżujących do 200 000. Każda z nich posiada pewną ilość statków. Ponieważ ciężko jest ocenić, jak wiele ich jest i ile jednocześnie lata w kosmosie, przyjmiemy, że liczba ta wynosi 200. Ta liczba może wydawać się niewielka, jednak weźmy pod uwagę, że zaawansowane cywilizacje wcale nie muszą być tak liczne jak nasza. Dodatkowo chcemy podać liczbę statków dalekiego zasięgu, które w każdej chwili latają w kosmosie. Zatem liczba 200, nawet jeżeli jest zaniżona, jest odpowiednia do naszych rozważań. Należy również pamiętać, że wybieramy założenia pesymistyczne.

Mamy zatem 200 statków latających w każdej chwili, które posiada każda z 200 tysięcy cywilizacji rozwiniętych. Co dziesiąty z nich skierowany jest na planety zamieszkałe przez cywilizacje inteligentne, których jest 5 milionów. Liczba wszystkich statków latających w kosmosie wynosi:
200 statków * 200 000 cywilizacji rozwiniętych = 40 000 000

Co dziesiąty statek leci w kierunku planet takich jak nasza, czyli:
40 000 000 / 10 = 4 000 000

Mamy zatem 4 miliony statków, które mają do odwiedzenia 5 milionów planet. Zatem w każdym momencie, średnio na każdą planetę zamieszkałą przez inteligentne istoty przypada 0.8 statku. Dodatkowo cywilizacje takie jak nasza, które są o krok od przejścia do grona 250 tysięcy zaawansowanych cywilizacji, są prawdopodobnie w grupie najbardziej ciekawych. Zgodnie z naszymi rozważaniami prawie w każdej chwili przynajmniej jeden statek obcej cywilizacji znajduje się w pobliżu naszej planety.

Wiele osób twierdzi, że widziało przedstawicieli obcej cywilizacji, niektórzy utrzymują nawet, że rozmawiali z nimi. Istnieje cała masa zdjęć, które pokazują rzekome obce statki. Jeżeli jakiś procent tych zdjęć i doniesień jest prawdziwy, to jest to mniej niż 1%. Większość zdjęć pokazujących UFO, to po prostu zdjęcia ptaków, latających lampionów, statków ziemskiego pochodzenia czy też próba oszustwa. Tylko niewielki procent tych materiałów być może stanowi dowód na to, że przylatują do nas istoty z innych światów. Lepiej więc podchodzić z dystansem do większości zdjęć i opisów, jednocześnie jednak trzeba pamiętać o otwartości umysłu, być może ten jeden dowód na tysiąc, to właśnie ten, który mamy przed oczami?

Dlaczego się nie ujawniają?

Być może dlatego, że zgodnie z doświadczeniem jakie posiadają, lepiej jest tego nie robić. Lepiej jest pozwolić każdej cywilizacji samemu dorosnąć do pewnego momentu. Być może nawet istnieje coś w rodzaju międzygwiezdnego kodeksu, który zakazuje kontaktu. Pierwszy kontakt musi przypuszczalnie odbywać się na pewnych zasadach. Po pierwsze to my jako nowa cywilizacji musielibyśmy go zainicjować. Możliwe, że odbywa się to zazwyczaj przy okazji pierwszego lotu za pomocą silnika pozwalającego przekraczać prędkość światła. Statek z takim silnikiem pozwalałby dolecieć w dowolne miejsce wszechświata, dlatego jest to dobry moment, by pozostałe cywilizacje przyjęły nową do swojego grona. Jeżeli by tego nie zrobiły, mogłaby ona narobić wiele szkód, wynikających z braku wiedzy na temat zwyczajów panujących w kosmosie.

1515898ccfa328e84b1d98037d88ecec.jpg
Scena z filmu "Start Trek: Pierwszy kontakt".

Takie restrykcje dotyczące pierwszego kontaktu są bardzo prawdopodobne. Gdyby obca cywilizacja zbyt wcześnie ujawniła swoją obecność to:
- Mieszkańcy danej planety mogliby uznać ją za Bogów. Możliwe, że istnieją złe rasy obcych istot, które by tego chciały, ale najprawdopodobniej to dobro dominuje w kosmosie (gdyby tak nie było, to nasza planeta zostałaby już podbita). Zatem pozostałe cywilizacje pilnują by się tak nie działo. Wywiera to nacisk na złe istoty, które nie podszywają się pod Bogów, ponieważ obawiają się konsekwencji.
- Cywilizacja, która zbyt wcześnie się ujawni, zabiera mieszkańcom danej planety możliwość odkrycia samemu tego, co dzieje się w kosmosie. Mieszkańcy takiej uświadomionej zbyt wcześnie planety, nie wybudowaliby statków kosmicznych własnego pomysłu, ale wzorowaliby się na obcych istotach W konsekwencji prowadziłoby to do zmniejszenia różnorodności we wszechświecie, co nie jest niczym pozytywnym.
- Cywilizacja, która wszystkiego nauczyła się od innej, nie będzie miała żadnej nowej wiedzy do zaoferowania pozostałym mieszkańcom wszechświata. Jeżeli jednak pozwoliłoby się takiej cywilizacji samemu dojść do wszystkiego, to jest możliwe, że jej członkowie odkryją coś, czego nikt jeszcze we wszechświecie nie odkrył. Dzięki temu wszyscy mieszkańcy kosmosu zyskają.

Możliwe, że obce istoty biorą pod ochronę planety, na których istnieje życie. To znaczy, że dbają o to, by zabłąkana asteroida nie zniweczyła miliardów lat ewolucji. Logicznym jest, że skoro sami są istotami żywymi, to życie stanowi dla nich najwyższą wartość. Możliwe że najważniejszy przepis w hipotetycznym kodeksie gwiezdnym mówi, iż pozostałe przepisy mogą zostać złamane dla ratowania życia, jeżeli jest to konieczne. Zniszczenie asteroidy lecącej ku Ziemi nie wymaga jednak ujawniania się, więc ratowanie życia rzadko jest powodem pierwszego kontaktu. Możliwe, że interwencja ma miejsca w przypadku gdy mieszkańcy planują użyć broni masowego rażenia oraz istnieje zagrożenie, że zniszczą życie na całej planecie lub nawet samą planetę. Wtedy już obce istoty nie mają wyjścia i muszą się ujawnić. Możliwe, że niszczą tylko broń, a następnie odlatują nie nawiązując kontaktu.

Prawdopodobnie dozwolone jest badanie życia na danej planecie, czy nawet ujawnianie swojego istnienia jednostkom, ale tak by cywilizacja jako całość wciąż żyła w przekonaniu, że nie jest odwiedzana przez obce istoty. Sama wiedza o tym, że istnieje życie we wszechświecie może stanowić korzystny bodziec i motywację dla danej cywilizacji. Możliwe więc, że obcy dostarczają nam bardzo subtelnych wskazówek o swoim istnieniu. Dzięki nim na planecie trwa nieustanna debata na temat istnienia życia w kosmosie oraz zwyczajów tam panujących. Jest to być może pierwszy krok na drodze do kosmicznej wspólnoty.

Posumowanie

W toku naszych rozważań, udało się nam oszacować liczbę zamieszkanych światów. Mimo iż obliczany przez nas wariant był pesymistyczny, otrzymaliśmy fenomenalną liczbę 200 miliardów ciał niebieskich zamieszkanych przez formy życia. Pytanie jakie zadaje niniejszy tekst brzmi, czy jesteśmy sami? Jeżeli pesymistyczne rozważania dają liczbę 200 miliardów, to jest niemal pewne, że gdzieś we wszechświecie istnieje przynajmniej jeden świat oprócz naszego, na którym życie się rozwinęło. Najbardziej prawdopodobne jest jednak, iż wszechświat tętni życiem, a jego różnorodność i piękno przerasta nasze najśmielsze oczekiwania.

Więcej ciekawych artykułów na stronie Wiadomości Tylko Ciekawe. Serdecznie zapraszamy!
Poznaj Tajemnice Świata i najnowsze informacje

 

Źródło: http://www.tajemniczyswiat.pl/Czy-jestesmy-sami

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne