JustPaste.it

Elvis żyje!

Większość z Nas zapewne chociaż raz zastanwiało się czy gwiazdy które „umierają” dosyć wcześnie,w najlepszych okresach popularności,umarły naprawdę?!

Większość z Nas zapewne chociaż raz zastanwiało się czy gwiazdy które „umierają” dosyć wcześnie,w najlepszych okresach popularności,umarły naprawdę?!

 

        Fanatycy teorii spiskowych wierzą że oni żyją po dziś dzien lub żyli jeszcze długo po swojej ,,fikcyjnej śmierci”.Mowa tu jest o tak znanych postaciach show-biznesu,rozrywki,establishmentu publicznego jak Marylin Monroe,James Dean,Jim Morrison,Elvis Presley,Kurt Cobain. Co prawda jest ich więcej ale niesposób wymienić wszystkich.

        Jest coś w tym niewatpliwie,że rosnące mity i legendy na temat śmierci tych osob budzą w ludziach lekkie podniecenie,poszerzają ludzką wyobraźnie i tworzą nieraz lekko fantastyczne historie.Wyobraźcie sobie tylko,iż pewnego dnia przechadzajac się po parku  widzimy lekko podpitego i umorusanego ćpunka z gitarą i tabliczką „ zbieram na piwo ” patrzymy a to Kurt Cobain w swoim wolnym beztroskim świecie,szczęśliwy, bez kamer,paparazzich i wrzeszczacych fanów,spiewa „the man who sold the world”.Abstrakcja ?!

        Dziwnym faktem jest to iż ww. postacie umieraja dosyć młodo mając swój świat u stóp,w pełni popularności,czy możliwe jest to że jedno z nich wymyśliło tak okrutną rzecz tj.fikcyjną śmierć, żeby mieć spokój od całego świata,zabieganego, w swiecie reflektorów,wszechobecnych mediów a następne gwiazdy wzieły z nich wzorzec.Napewno ten temat budzi wiele kontrowersji,a czasem oburzenia ze strony rodzin gwiazd,aczkolwiek jest w tym nutka lekkiej rodzącej się chorej wyobraźni ze coś w tym jest i że taka manipulacja była możliwa.Żyjąc w tak dziwnym i pogmatwanym świecie wszystko jest możliwe,jak mawiają ludzie „w każdej plotce jest ziarnko prawdy...” Spróbujmy wcielić się w taką postać która może zapomnieć o prywatnosci,zwykłemu wyjściu do kina,sklepu czy do restauracjii,wyobraźmy sobie nas w takiej sytuacji!Jestem przekonany ze wielu z nas zrezygnowałoby z takiego życia w krótkim czasie,gdyż  tak naprawde niezdajemy sobie sprawe jak cenna jest dla nas anonimowość i zwykłe (beztroskie) życie.

        Dla ciekawskich tej tematyki chciałbym przypomnieć niektóre fakty,mity,rosnące legendy miejskie a także doniesienia przez niektórych fanów ale i także zwykłych ludzi ,które udało mi się znaleść do tego artykułu.

  c684989c26fd0ef1d39aaa9a2a23c283.jpg Kurt Cobain jest właścicielem coffee shopu w Amsterdamie– przez niektórych nazywany „bogiem grunge'u ,przez niektórych zwykłym ćpunem bez talentu,większośc jednak uważa go za osobę kultową która po dziś dzień ma wiernych fanów na całym świecie.”Smierc” Kurta nastapiła w jego domu w Seatlle,wersja oficjalna głosi iż strzelił sobie w głowe ze strzelby będąc pod wpływem heroiny.Są dwie historie które niby udowadniają ze Kurt żyje; w 2003r jego fan zobaczył go w Puerto Rico,w mieście Mayaguez.Ten sam człowiek miał dosyć spore szczęście iż spotkał Kurta drugi raz w sklepie muzycznym,i był tak dociekliwy i podniecony ze poprosił o autograf żywego wśród zmarłych,wtedy niby Kurt złapał agresywnie fana i powiedział : „Nikt nie musi wiedzieć, że ja tu jestem. Daj mi spokój i nie niszcz mi życia"Tak jak wspomianałem fan miał niewątpliwie ogromne szczęście zobaczyć swojego idola aż dwa razy.Plotki głoszą iż owy chłopak po tych dla niego niezwykłych przeżyciach załozył strone internetową poświeconą liderowi Nirvany,w której opisuje te niezwykłe wydarzenia.I wtedy zaczeły się rodzić plotki ze Kurt jednak żyje... Inna wersja bardziej autentyczna głosi iż gwiazdor mieszka i zyje sobie beztrosko w Amsterdamie ,posiada swój własny coffe shop i dalej gra swój grunge.Przeczytałem kiedyś w gazecie że udzielał się nawet w mediach,dał krótki wywiad do gazety „Factual World” mówił między innymi : Nie mam pojęcia kogo znaleziono w moim mieszkaniu. Ja po prostu chciałem od tego uciec, zwłaszcza od Courtney (Courtney Love - żona muzyka). Najpierw pojechałem do Tybetu, następnie do monastyru w Tajlandii, by medytować. Potem przyjechałem tu i otworzyłem swój interes. Myślę, że ktoś zobaczył zwłoki i uznał, że są moje, bo chciał zagarnąć mój spadek. Po kilku dniach od mojego wyjazdu usłyszałem, że umarłem. Potem oglądałem swój pogrzeb w MTV, nie lubię o tym mówić. Zdrowy rozsądek mówi nam że jednak to są zwykłe plotki jakich teraz jest niemało,ale dla prawdziwych fanów Cobaina on żyje i zdecydował się na swój azyl,wsród nas lub nie. Szczerze mówiąc czy Kurt żyje czy nie,dla fanów grunge'a,Nirvany,rocka,będzie on zawsze nieśmiertelny dzięki swojej muzyce.

            78754e167e20d8bbe6ebc0bb67b702fd.jpgElvis Presley jest własnym sobowtórem – tego Pana nie trzeba nikomu przedstawiać,ikona rock'n'rolla ponadczasowa legenda i jeden z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na świecie po dzisiejsze czasy. Według spiskowców został on swoim własnym sobowtórem,dzięki czemu bardzo trudno go rozpoznać.Przypomnijmy iż żaden artysta nie posiada tyle kopii co właśnie Elvis.Plotki głoszą również że Elvis umarł już 1969 r i został zastąpiony sobowtórem.Wielu ludzi twierdzi ze widziało króla rock'n'rolla bardzo dużo razy po jego śmierci.Faktem jest to że próbka DNA pobrana za życia Elvisa nie zgadza się z tą pobraną po jego śmierci. Na parę godzin przed śmiercią ludzie widzieli rzekomo naszego bohatera który kupował bilet do Buenos Aires,pod nazwiskiem John Burrows – którym posługiwał się za życia kiedy chciał być anonimowy.Warto dodać iż na grobie Presleya jest błąd,widnieje tam napis Elvis Aaron Presley a prawidłowo powinno być Aron.Czy rodzina mogła dopuścić się takiego błędu ! Opinia publiczna jest przekonana ze Elvis żyje i ma się dobrze,potwierdzają to badania które zostały przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych.Jaka jest prawda wie tylko sam król,dla wszystkich i tak on jest nieśmiertelny i niezastąpiony przez żadnego sobowtóra.

           db6957b74c84c0a3a2483ecdadba5bb7.jpg Jim Morrison żyje na Seszelach – charyzmatyczny wokalista ”The Doors” grający psychodelicznego-rocka,który uważał się bardziej za poete niż piosenkarza. O tym że Jim żyje,podsycił jego kolega z „the Doors” Ray Manzarek w 2008 r,powiedział on : "Jim był niespokojną duszą i zawsze szukał czegoś w życiu. Nawet sześć lat sukcesu z The Doors mu nie wystarczało" - powiedział Manzarek gazecie "Daily Mail". Manzarek twierdzi również że w czasach gdy odnosili największe sukcesy jego kolega już z nim rozmawiał o tym aby uciec i zaszyć się do końca życia na jakiejś wyspie i żyć w swoim azylu,Manzarek dodaje"Kiedyś pokazał mi broszurkę o Seszelach. Wówczas powiedział: Czyż to nie byłoby wspaniałe miejsce, by uciec, gdyby wszyscy myśleli, że nie żyjesz?" Możemy się zastanowić czemu Ray mówi o takich rzeczach ,jeśli jego kolega powiedział mu to w tajemmnicy. Przypomnijmy ze Jim umarł 3 lipca 1971 roku w swoim paryskim apartamencie.Według oficjalnych źródeł, przyczyną śmierci był atak serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków.

 

To tylka kilka faktów,plotek,rodzących się legend,wśród celebrytów których śmierć mogłabyć swingowana można wymienić jeszcze kilka osób przykładem może być Marylin Monroe,2Pac lub niedawno zmarły Michael Jackson.Napewno wieści o śmierći naszych idoli są bardziej przeżywane od śmierci kolejnych ginących żołnierzy w Iraku czy w Afganistanie,i ciągnie to za sobą samobójstwa najwierniejszych fanów którzy nie mogą uwierzyć w to co się stało,że nie powstaną kolejne płyty, nie będzie kolejnych widowiskowych koncertów a także ze musimy się zadowolić tworczością która powstała dotychczas,przypomnijmy również że muzyka dla ludzi to jest coś więcej niż dzwięki,niż śpiew to jest ich życie a jeśli umiera osoba która tworzy naszę cząstke życia umiera i cząstka nas,i niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić.

Być może nasi idole żyją pośród Nas,żywych,może mijamy ich codziennie na ulicy,może są niedołężnymi staruszkami żyjącmi na jakiejś egzotycznej wyspie którzy w swoich pokojach wspominają swoją kariere.Wątpliwe,ale możliwe.