JustPaste.it

Czy to możliwe?

Nie! Nie, to nie żadne zmyślone wydarzenie. To nie opowiadanie z morałem. To coś więcej niż sztuczne kwiaty i sztuczne ognie...

Nie! Nie, to nie żadne zmyślone wydarzenie. To nie opowiadanie z morałem. To coś więcej niż sztuczne kwiaty i sztuczne ognie...

 

 

Puls dużego miasta Szczecina to my — ludzie mijający się i śpieszący w jedną i drugą stronę w tym naszym mrowisku. To nasze tętno codziennych obowiązków: dom, szkoła, uczelnia, szpital, zakład pracy, sklep, bank, sąd, poczta i porządek publiczny w tym mnóstwie ulic z blokami mieszkalnymi, ozdobionymi reklamami i różnymi szyldami. Ale by nie była to tylko pustynia betonowych osiedli, są czasami przy blokach skwerki z kilkoma drzewami i trawą, najczęściej wydeptaną i udekorowaną psimi odchodami... A przecież wcale nie musi tak być!

Idę jedną z takich ulic przy boku czteropiętrowym. To nie żaden billboard. To piękny skwerek utrzymany sercem — pas zieleni z ozdobnymi krzewami i kwiatami. Dwoje ludzi idących przede mną pyta jeden drugiego: Ciekawe ile za to płacą? Tak, znamy przecież wszyscy to pytanie — za ile? Za darmo można na nowych pięknych kolorowych tynkach — o zgrozo! — sprayem bazgrać przeróżne nieprzyzwoite rzeczy, za darmo można rysować i niszczyć szyby w autobusach i tramwajach, łamać ławki w parkach, dewastować telefony uliczne, niszczyć wszystko, co jest na drodze. Ale za darmo sadzić kwiaty i krzewy ozdobne przed blokami? To nie jest w modzie. To nie jest na topie...

Dziwny jest ten świat — śpiewał Czesław Niemen. I znów idę tą znaną ulicą: blok czteropiętrowy i ten skwerek z pasem zieleni, z kwiatami i krzewami ozdobnymi. Rzuca się w oczy. To skwerek pielęgnowany sercem... Niestety, bardzo się spieszymy — wielki ruch w wielkim mieście, jezdnia zatłoczona: samochody, autobusy, tramwaje... wszyscy się śpieszymy i zniecierpliwieni czekamy na swoje zielone światło. Popatrz, tu jest skwerek z krzewami ozdobnymi, kwiatami i... jeszcze coś więcej! Czy to możliwe? Tam jest człowiek, który sadzi kwiaty, pielęgnuje je i... jeszcze coś więcej! Ten człowiek nie ma nóg! Siedzi tułowiem w wytłoczonej gąbce, a w rękach ma mały szpadel i mozolnie pracuje. A może... pasjonuje się tą pracą?

Ten skwerek z kwiatami i krzewami ozdobnymi do świadectwo życia, że można nie zgorzknieć. Że można sadzić kwiaty i krzewy ozdobne przy swoim bloku czteropiętrowym. Że można na swojej ulicy tworzyć piękno dnia codziennego, w wielkim mrowisku rodziny ludzkiej. Tak! Dziś trzeba odnaleźć ten inny świat wartości, o którym uczył Pan Jezus: „Przypatrzcie się liliom, jako rosną”1.

Wszystkie wyzywające reklamy wyblakły u mnie wobec człowieka siedzącego tułowiem w wytłoczonej gąbce, sadzącego kwiaty i krzewy ozdobne. Człowieka, który pielęgnuje i rozwija piękno na swojej ulicy. Tak mało, a tak przeogromnie dużo.

Jarosław Trojanowski

1 Łk 12,17 Biblia gdańska

[Artykuł ukazał się w miesięczniku "Znaki Czasu" 2/2005].

 

Autor: Jan Trojanowski