JustPaste.it

"Londynczycy"

Serial,ktory jednych zniesmaczyl a drugich "porwal",propagandowy kicz czy hit produkcji telewizyjnych?

Serial,ktory jednych zniesmaczyl a drugich "porwal",propagandowy kicz czy hit produkcji telewizyjnych?

 

Ogladam wlasnie, z  pewnym opoznieniem, nowe odcinki"Londynczykow",jak zwykle wspaniala gra aktorska,przynajmniej na poziomie serialowej,dobrej zabawy,kolorowy Londyn, powiklane perypetie by zycie zbyt nie wialo nuda nawet ta emigracyjna.Wszystko pieknie,ladnie w ciekawym,nowoczesnym stylu,oglada sie jak dobrze zmontowany teledysk.Rach,ciach i prawie godzina zeszla.Jedna rzecz mnie jednak zniesmaczyla,detal,bo detal acz ...

Pamietamy jaka wrzawa wsrod polskiej emigracji wybuchla po emisji pierwszej serii.Polki przedstawione jako frywolne panienki,conajmniej lzejszych obyczajow,mogace zrobic wszystko dla pieniedzy,Polacy szukajacy tylko szybkiego zysku,latwo sprzedajacy wlasna tozsamosc narodowa(bo i po co ona zagranica?),oszukujacy na kazdym,mozliwym kroku,czasem trudniacy sie  przemytem narkotykowym.Brak pozytywnych bohaterow,moze jedynie Barszczewska,ale i ona pol-polsko,pol-angielsko- rozdwojona osobowosc.Ja oczywiscie uwazam,ze emigracja nieco przesadzila z ta obraza,ale pewnie "podkurzeni"koniecznoscia pobytu zagranica rodacy woleliby troche wiecej pochwal.

Anglicy za to mili,serdeczni,how are you,ja Ci pomoge,bos obcy.Pieknie,ladnie,grzecznie,moze dlatego emigracja zawrzala wszak to nie ma byc serial pt:"Anioly i demony".Ja czarny a Tys bialy.

W tej serii mam wrazenie,ze tworcy postanowili troche spoliczkowac Anglikow wiec jest i doktor,ktory winy za niekomeptencje zawodowe zrzuca na Polakow,jest wlasciciel firmy patrzacy jak tylko wyciagnac jak najwiecej z gieldy i troche zagran niekoniecznie fair i nice.Jest i Anglik,ktory nie zgadza sie by jego syn byl operowany przez Polke,okazuje sie jednak,ze ma ku temu swoje powody,choc wskazanie na tego typu zachowanie jest sluszne,raczej mozliwe w angielskiej spolecznosci,skoro ponoc w jednym z angielskich marketow umieszczono napis po polsku upraszajacy zlodziei by nie dokonywali "zakupow"bez uiszczenia zaplaty.

Oczywiscie przywary narodowe musza sa nadal wytykane ,Polak dobry pracownik acz niefrasobliwy jak to w pewnej firmie dowozacej "polskie jedzenie"sie zdarza,leniwy,liczacy na szybki zysk,sprawiajacy wrazenie,ze wszystko mu sie nalezy.

Szkoda tylko,ze takie "skakanie" z jednej strony na druga w ocenie jest wynikiem nacisku spoleczenstwa, po czesci jednak jest to zrozumiale,widz tez ma swoje prawa,decyduje juz co ma ogladac,czego nie chce wiedziec,co woli ukryc,nawet ten "wykopany",przez kulejaca gospodarke, zagranice.Powoli sztuka staje sie bardzo sprzedajna:"Zamawialam cos innego,prosze to zabrac i przyniesc to o co prosilam".Widz nasz Pan..