JustPaste.it

Szaleństwo świńskiej grypy

Wirus grypy A/H1N1 wywołuje emocje. Co ciekawe, emocje w samej służbie zdrowia, bo zwykli obywatele podchodzą do sprawy raczej spokojnie.

Wirus grypy A/H1N1 wywołuje emocje. Co ciekawe, emocje w samej służbie zdrowia, bo zwykli obywatele podchodzą do sprawy raczej spokojnie.

 

486957c6fc6301683843b6496aef35d1.jpgWidziałem sprzęt jakim dysponuje łódzkie pogotowie ratunkowe. Sprzęt w ambulansach, tych przeznaczonych do „obsługi” chorych podejrzanych o zakażenie wirusem lub ze stwierdzonym wirusem.

To, co zobaczyłem zjeżyło mi włosy na głowie. Ten sprzęt jest jakby rodem ze stacji kosmicznej. Chorego umieszcza się w „kapsule” z odpowiednią cyrkulacją powietrza, które nie wydostaje się bezpośrednio na zewnątrz. Lekarze ubrani są w jednorazowe fartuchy, kombinezony i maski jak ratownicy z Czarnobyla. Itp. różne pierdoły.

Ludzie, a my się dziwimy, że w służbie zdrowia wciąż brakuje pieniędzy. Ciekawe co by się stało, gdyby taki fartuch – zwykły, wielokrotnego użytku, wygotować przed praniem? Co by było, gdyby zamiast tych kosmicznych kombinezonów po prostu lekarz dobrze się pozapinał, ubrał maseczkę i jednorazowe rękawiczki?

Taki sprzęt, to może rzeczywiście, ale dopiero na wypadek pandemii. Ogłoszonej w kraju pandemii.

Nie tak dawno słyszeliśmy wszyscy, że ta grypa ma łagodny przebieg w znakomitej większości przypadków. Że w większości przypadków można ją leczyć w domu, przestrzegając odizolowania od reszty społeczeństwa. Moim zdaniem takie specjalne środki ostrożności to i głupota i zwyczajne wyrzucanie pieniędzy. Producenci różnych medycznych „czary – mary” nabijają sobie kasę za wszelką cenę. Jak producenci szczepionek wyrzuceni zostali przez drzwi, to oknem wpychają się (jak się okazuje skutecznie), producenci różnych jednorazowych fartuszków, masek, jak „p- gaz” i innych kombinezonów. Jestem przekonany, ze psu na budę to jest potrzebne. Jeśli przecież ktoś jest zdiagnozowany, to wiadomo jak go odizolować i leczyć bez takich cudów. Jak ktoś jest z podejrzeniem, to takich wyposażeń w karetkach i tak nie nastarczy.

Nie rozumiem więc czemu to ma służyć. Tylko patrzeć jak zaczną się kłótnie i dyskusje: dlaczego nie wysłano karetki wyposażonej tam, gdzie powinna być a była tam, gdzie nie musiała. Jestem pewien, że takich sytuacji będzie mnóstwo.

Jestem tez pewien, że takie wyposażenie jednego ambulansu nie kosztuje parę złotych. Bo nikt inny, tak jak producenci sprzętu medycznego tak wysoko nie ceni swojej pracy.

No cóż. Pożyjemy, zobaczymy. Nawet jak się zarazimy, to znakomita większość z nas przeżyje.