JustPaste.it

ADWENT - czy jeszcze pamiętasz , na kogo czekamy?

Myślę,że każdy z nas lecąc samolotem trafił na piękną słoneczną pogodę.Niebo nad nami, niebo pod skrzydłami, a nasz samolot 8 tysięcy metrów od ziemi stoi w miejscu.

Myślę,że każdy z nas lecąc samolotem trafił na piękną słoneczną pogodę.Niebo nad nami, niebo pod skrzydłami, a nasz samolot 8 tysięcy metrów od ziemi stoi w miejscu.

 

0961a22c4c6d957153887d7045e3b5b9.jpg                                                                   Tam wysoko w samolocie lecąc do Irlandii
                  poczułem słowo Jezus,

W życiu każdego człowieka, przychodzi taka chwila, w której zaczynamy się zastanawiać nad jego sensem. każdy z nas w pewnym momencie otrzymuje od losu "coś" co sprawia,że stajemy w miejscu.

 

                Zastanówmy się dzisiaj, co stać się musi, abyśmy na chwilę  przyhamowali?

                                                                                                                                            Dla jednego będzie to śmierć mamusi, dla innego złamanie nogi, ktoś inny zatrzyma się w momencie w którym utracił pracę, dla kogoś takim bodźcem do zatrzymania się, może być jego własny ślub, albo ślub córki.Inni potrzebują aż pięciu lat przebywania w towarzystwie niepracującego, pijącego i na dodatek bijącego ją mężczyzny.Są też tacy, których zatrzyma dopiero choroba - śmiertelna choroba, ale czy naprawdę musimy na nią czekać? Aby na coś, czy kogoś czekać, należy zrobić plan. Żeby zrobić plan, trzeba najpierw wyhamować  Takim fenomenem zatrzymania się i zastanowienia nad sobą jest w/g mnie oczywiście czas, który w kościele katolickim nazywamy "Adwentem"
                                                                                                                                                                                                                                                                        "Adwent"  -    Zatrzymam się - aby przygotować się na przyjście...

W tej chwili chciałbym uspokoić wszystkich ludzi, wierzących mniej, wierzących inaczej, albo wręcz wcale niewierzących, aby nie uciekali od lektury mojego artykułu. Nie będę tu i teraz nawoływał do powrotu na łono wiary jedynej i prawdziwej, najmądrzejszej i właściwej. Jednak, chciałbym podzielić się z Wami, wszystkimi, ludźmi bez względu na wiek, kolor skóry czy przynależność partyjną, również, a może przedewszystkim bez względu na wyznawaną wiarę - chciałbym podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami na temat naszego życia.

 

                                          " Adwent "  -  Zatrzymam się - właśnie dziś,
                                                                       
- Dlaczego, aby zatrzymać swoje życie, zawsze potrzebujemy jakiegoś nieszczęścia?
- Dlaczego aby zastanowić się nad tym dokąd zmierzamy zawsze musi stać się coś co   wstrząśnie nami do tego stopnia, że dopiero wtedy zaczynamy się zastanawiać, nad tym co robimy?
  Dziś właśnie rozpoczyna się Adwent w kościele katolickim. Być może dla części z Nas ta data nie ma żadnego znaczenia, ale jak wiecie dla wielu z nas ma. Czy możemy właśnie dziś , wspólnie wierzący i niewierzący, albo wierzący inaczej, czy możemy właśnie dziś umówić się, że właśnie w tej chwili zatrzymamy wskazówki zegara swojego życia?
               Dziś mam 15, 24, dziś mam 38 lat, 53,
                                                                                dziś mam 67, a może 78, dziś mam 97 lat............

Wiem, jest różnica między samopoczuciem pietnastolatki i faceta 97 letniego, jednak chciałbym zauważyć, że między tymi osobami różnica polega tylko na jednym pstryknięciu palcami.To tak jakbyś zamknęła oczy mając lat dwanaście, a gdy je otworzysz masz już 72. Moja mamusia mówiła, jak jeszcze żyła :"Młodość trwa krótko, a starość wiecznie" ten, kto tego nie przewidzi całe życie będzie nieszczęśliwy. Popatrz dziś na siebie, zatrzymaj czas.
Czy tak właśnie wyobrażałaś sobie swoje życie? Pomyśl, zastanów się przez chwilkę. Pamiętasz jak przed laty, siedziałaś ze swoją mamusią, może z przyjaciółką, może z babcią przy kominku? Pamiętasz, jak planowałyście Twoją przyszłość? Pamiętasz swoją pierwszą wielką miłość, swój ślub? Pamiętasz, swoje marzenia- mieć wspaniałego męża, trójkę cudownych dzieci. Pamiętasz jak po ślubie wszystkie wieczory spędzałaś razem z mężem. Pamiętasz wasze długie spacery, wypady do kina, teatru, kawiarni, wyjazd do stolicy? Swój pierwszy w życiu wyjazd z mężem do Częstochowy? Pamiętasz, ile miałaś wtedy przyjaciół? Przypomnij sobie wspólne domowe obiady, kolacje przy świecach. Raz w tygodniu mąż przynosił Ci kwiaty, kupował kolczyki, zapalał świece, żeby było romantycznie. Wszystko było takie spontaniczne,oryginalne, wspaniałe, jak w bajce. Wszystko nam się układało, wszystko było jasne, co kiedy i gdzie należało być i co w danej chwili zrobić. Nikt z nas wówczas nie zastanawiał się nad swoją wiarą, bo przecież ona istniała z nami. Wszyscy uczęszczaliśmy na lekcje religii i nikomu to jakoś nie przeszkadzało. Każdy z nas wiedział, że gdy nastała niedziela szło się na mszę świętą na 8, albo na 11.30 .Czy komuś z nas przeszkadzał wtedy Kościół?  Proszę, niech podniesie rękę ten, kto zastanawiał się po co chodzi do kościoła. Proszę niech podniesie rękę ten, kto w niedzielnej mszy nie uczestniczył. Cóż stało się z naszą wiarą?

 

                       Odpowiedzmy sobie teraz - któż to jest Ten Jezus?

Tak, wiem co chcesz teraz powiedzieć? Obiecałem, że nie będę namawiał do powrotu, że nie będę nalegał? Jednak pozostań tu ze mną proszę. Nie będę Cię nawracał.
Przecież wiem, że każdy, z nas dobrze wie któż to taki? Jezus to imię męskie, które kojarzy nam się z dobrem. Przyjażń, braterstwo, ciepło i miłość, miłe słowo, i wspaniałe wspomnienie, pomoc bliźniemu i przytulenie... Powiedz mój drogi czy słyszałeś kiedyś, by ktoś powiedział coś złego o Jezusie? Przecież to bez znaczenia, czy wierzysz, że jest bogiem czy stwórcą świata. Jest również człowiekiem, więc? Odpowiedz sobie proszę na proste pytanie - czy słyszałeś kiedyś, że Jezus zrobił komuś krzywdę? Więc o co chodzi? Nie chcesz wierzyć że Jezus jest Bogiem, to nie wierz, ale wszyscy wiemy, że Jezus to "dobro" Jezus to "Coś" co jest miłe, czułe,kochane, prawda? Nie wierzysz, że Jezus jest Synem Boga. Ale wierzysz, że był bo to potwierdzili już naukowcy.. Więc nie nazywaj go Bogiem. Nazwij "Go" swoim przyjacielem. Poczuj jak wypowiadasz "Jego" imię co czujesz? Prawda,że to bardzo miłe? Prawda, że czujesz się bezpieczna? Prawda, że jest Ci cieplej? Zapomnij na chwilę o deszczu za oknem, zapomnij o jedynce z klasówki, zapomnij, że mąż przyszedł dziś pijany z pracy. Poczuj to ciepło wypowiedz to imię... no... przecież język Ci kołkiem nie stanie...wypowiedz to imię... przecież nikt Cię nie usłyszy, nikt się z Ciebie śmiać nie będzie. Zrób to dla siebie. To imię... Jezus...czujesz, jakie to cudowne? A może raz jeszcze? Poczułeś to co ja teraz czuję? Widzisz to właśnie jest adwent. Na tę chwilę czekałeś tyle lat. Czy warto tak pędzić? W imię czego? Dla lepszego samochodu? Dla lepszego domu? Ale kosztem czego?
Teraz proszę, nie zapomnij tego słowa. Gdy będzie Ci smutno, wypowiedz pocichutku to imię, gdy będziesz się bała egzaminu, ten strach będzie Cię paraliżował, gdy poczujesz, że już przegrałaś powiedz to imię ...i wygrasz.

 

                      Wszyscy chodzimy do supermarketów - prawda?

A tam ? Wiadomo już od paru dni mikołaje, gwiazdki, choinki, kolędy... Słyszę od paru już lat, że to przesada, że to nas denerwuje, że to przegięcie itd. A przecież to wszystko na przyjście kogo? Nie chcesz nazywać "Go" Bogiem?  To nie nazywaj. Nie chcesz nazywać go Stwórcą wszechświata,  To nie nazywaj. Ale przecież to wszystko na przyjście kogoś dobrego prawda? To wszystko na przyjście kogoś miłego. Bo przecież nikomu imię Jezus nie kojarzy się źle. Więc nawet jak ktoś zarabia na NIM  wielkie pieniądze - dlaczego nas ma to denerwować? Przecież ten ktoś tym, że wyprodukował mikołajów z drewna chwali "dobro". Przecież ten ktoś kto wyprodukował choinki chwali tego kto kojarzy nam się z miłością. A z drugiej strony - przecież ten kto wyprodukował wieńce z gałązek świerku i wszystkich tych setek drobnostek chwalących "dobro" za zarobione w ten sposób pieniążki kupi chleb dla swoich dzieci, które również chcą jeść. Prawda? Więc i to jest nasz "adwent" Od dziś uśmiechajmy się w supermarkecie na widok mikołaja, uśmiechajmy się, gdy już po raz setny słyszymy tę samą kolędę. Ten uśmiech to również nasz " adwent"
                                               Uśmiechnij się proszę, bo uśmiech to " adwent "

Gdy pójdziesz jutro do szkoły, uśmiechnij się proszę. Gdy siedzisz w autobusie, gdy stoisz w kolejce po chleb, uśmiechnij się proszę. Przecież  WSZYSCY  usiądziemy w Wigilię przy stole. Przecież wiemy wszyscy, że dziś część z nas psioczy na kościół, ale w wigilię wszyscy pójdziemy na Pasterkę. Życzę Wam wszystkim - najmilsi. Życzę Wam wierzącym i wierzącym inaczej , życzę Wam abyście poczuli to co ja czuję wypowiadając słowo  J E Z U S ,

Uczucie o którym zapomnieliśmy,to ostatnia chwila, zatrzymaj tę chwilę inaczej umknie i zestarzejemy się nie wiedząc o jej istnieniu. Pragniemy wrócić do uczuć o których zapomnieliśmy. Dokonywaliśmy wyborów, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok oddalaliśmy się od  tamtych niesamowitych uczuć. Dziś naprawdę nie jest ważne ile masz lat, każdy z nas pragnie poczuć to wspaniałe uczucie, które czuje się tylko w obecności najukochańszej na świecie osoby. Znajdżmy proszę " Jezusa" w swojej żonie, która pewnie nie wygląda już tak samo jak 25 lat temu, ale wewnątrz jest tą samą osobą. Z kąd o tym wiem? Bo sam mam lat 50 a czuję się jak w dniu naszego ślubu przed 25 laty. Cóż zrobić by właśnie tak się poczuć? Zacznij kochać samego siebie, zacznij kochać żonkę,kochaj dzieci, kochaj teściową, kochaj nie bardzo lubianą sąsiadkę.

                                            Pamiętaj  - nasz " adwent "  to miłość do wszystkich ludzi

                         " ABY  ZMIENIĆ  COŚ  W  SWOIM  ŻYCIU, TRZEBA ZMIENIĆ  COŚ  W  SWOIM  ŻYCIU "

                                                                    " To  dziś, jest pierwszy dzień, reszty Twojego życia"