JustPaste.it

Z wiadrem dookoła Wojtek

Może komuś należy się kubeł zimnej wody? A może cała Niagara?

8287f27bb3e9d6d21cf7dff08462bc03.jpg

     Media znowu nas zaskoczyły niecodzienna sprawą - po dłuższym namyśle opolski sąd umorzył sprawę polskiego wiadra, którą zajmował się sąd pierwszej instancji w (nomen omen) Namysłowie. Biegły otrzymał 229 zł za opinię opartą na rozmowie z producentem owego pojemnika, na własnej wiedzy oraz na publikacji "Wyroby z tworzyw sztucznych" i w pierwszym sądzie winny otrzymał karę 50 zł za zniszczenie wiadra wartego 10 zł, jednak apelował i sprawa trafiła do wyższej instancji.
     Obwiniony zapewniał, że nic nie wie o kuble i przypominał, że jest inwalidą, a sąsiadka złośliwie ustawiała przedmioty w przejściu. Pokazał filmik z komórki, który miał dowieść, że oskarżono go fałszywie, bo wciąż wiadro jest użytkowane, jednak powódka zarzuciła manipulację, że jakoby film nakręcono, kiedy cebrzyk był jeszcze sprawny.
     Powołano biegłego z zakresu przestępczości komputerowej, który uznał, że obraz mógł być zmanipulowany, jeśli przed jego realizacją zmieniono datę w telefonie (koszt opinii biegłego - 90 zł). Ponieważ wiadro było u matki poszkodowanej, więc sąd nakazał policjantom, aby przy wszystkich zainteresowanych dokonali oględzin plastykowego wyrobu i sporządzili dokumentację fotograficzną...
     Sędzia Jerzy Wojteczek (podwójne imieniny?) z opolskiego sądu wykazał się przytomnością umysłu i uznał, że taka błaha sprawa nie powinna w ogóle trafić przed oblicze Temidy.
     Nie podano, ile podatników kosztowała półtoraroczna batalia odszkodowanie za spostponowanie plastykowego wiadra, które zostało "tak mocno kopnięte, że aż zawisło na gałęziach", ale brawo dla roztropnego sędziego! Domyślamy się również wielkiej wagi innych procesów, które skutecznie tworzą zator w przeciążonych pracą polskich i opolskich sądów... Może komuś należy się kubeł zimnej wody? A może cała Niagara?