JustPaste.it

Tajemnice Słońca

W Kopenhadze konferencja klimatyczna. Czyżby ocieplenie bo ma być tylko kilkanaście stopni mrozu.

W Kopenhadze konferencja klimatyczna. Czyżby ocieplenie bo ma być tylko kilkanaście stopni mrozu.

 

                                       Tajemnice Słońca.

         W Kopenhadze konferencja klimatyczna. Znowu nas straszą, że zagraża nam ocieplenie klimatu. Mają nas za idiotów którzy wolą żyć na Syberii. Ja tam wolę ciepły klimat i chciałbym  by lato trwało cały rok. Chciałbym by na takich konferencjach dyskutowano o sposobach zmiany  klimatu na przyjemniejszy. Poniżej mój sposób na zmianę klimatu Ziemi.

          Słońca nie widział nigdy żaden człowiek i nigdy go nie zobaczy  na własne oczy.  Ten błyszczący krążek na ziemskim niebie, który od setek tysięcy lat ludzie nazywali Słońcem - jest to tylko  zjawisko fizyczne istniejące nieustannie a powodowane jest gwałtownym zderzaniem promieniowania słonecznego z atmosferą Ziemi.        Nazwałem je - Słoneczne Wrota

 

                                                           UZASADNIENIE 

 

        Zacznijmy od światła. Czy Słońce wysyła światło  czyli  promieniowanie widziane przez człowieka. Oczywiście, że nie. Dowodów mamy na to wiele. Oko ludzkie nie widzi światła a może ty widzisz fotony i fale elektromagnetyczne. Oko ludzkie widzi materię oświetloną światłem. Pierwszym i najważniejszym dowodem, który możemy zobaczyć na własne oczy jest Księżyc świecący Księżyc. Znana jest powszechnie przyczyna świecenia Księżyca. To Słońce oświetla Księżyc. A może ktoś z was  widział kiedykolwiek światło oświetlające Księżyc? Na pewno nikt - widać go tylko świecącego w różnych fazach na tle czarnego nieba.  Gdyby Słońce wysyłało światło, które ludzkie oko by mogło zobaczyć to w nocy ciemno by było tylko w cieniu Ziemi. Poza cieniem niebo byłoby jasne. Tak jak jest na Ziemi w cieniu budynku jest ciemno poza cieniem jest jasno. Jest to dowód na to, że Słońce ani żadna inna gwiazda nie wysyła światła czyli promieniowania widzianego ludzkim okiem. Następnym dowodem są zdjęcia i filmy z kosmosu są ich tysiące i  na wszystkich widzimy czarne niebo nie widać gwiazd i światła oświetlającego planety. Poniżej jeden z dowodów zdjęcie Ziemi widocznej z orbity Księżyca.                          

 

 d6700384e32fb852e7d1a2dc572d2dbd.jpg

 

Zdjęcie NASA.

 

       Na przedstawionym zdjęciu wyraźnie widać, że nie widać gwiazd i światła oświetlającego Ziemię. Słońce i gwiazdy wysyłają promieniowanie nie widoczne dla ludzkiego oka.

 

        Promieniowanie emitowane przez Słońce i inne gwiazdy dopiero po zetknięciu się z obiektem materialnym eksploduje, wybucha, rozprasza się, zostaje częściowo pochłonięte a częściowo się odbija. W tej odbitej części znajduje się część o długości od około 400 do około 700 nanometrów, którą potrafi zarejestrować nasze oko a mózg przetworzyć w obrazy. Jest to część promieniowania którą nazywamy światłem. To dlatego na tym zdjęciu  zrobionym na Księżycu a zamieszczonym poniżej  widzimy:

 

 

 a4e1c55e0cb36a39099e2f4f0279697b.jpg

 

Zdjęcie NASA.

 

Rozmazaną plamę światła na obiektywie czyli obraz Słońca w kosmosie. Bo to z obiektywem aparatu fotograficznego zderzyło się promieniowanie słoneczne. Bo Księżyc nie posiada atmosfery i pola magnetycznego. Przez plamę światła na obiektywie widzimy obraz powierzchni Księżyca. Bo do obiektywu aparatu fotograficznego dociera też promieniowanie widzialne, które powstało przy zderzeniu promieniowania słonecznego z powierzchnią Księżyca. Zdjęcie to jest też dowodem na to, że promieniowanie  słoneczne nie przenosi obrazów gdyż na nim nie widzimy tarczy Słońca. A plama światła jest efektem zderzenia promieniowania słonecznego z obiektywem aparatu fotograficznego. Spójrz w prawy górny róg zdjęcia widać tam czarne niebo. A przecież Słońce wysyła promieniowanie we wszystkich kierunkach. Gdyby promieniowanie słoneczne było widziane ludzkim okiem to całe niebo na zdjęciu powinno być jasne. Zauważ też, że zdjęcie jest bardzo ciemne choć Księżyc jest oświetlony przez Słońce. Świadczy to o tym, że na obiektyw założono bardzo ciemną przesłonę a i tak nie widać tarczy Słońca. Jak już wspominałam promieniowanie Słońca nie przenosi jego obrazu. Najbardziej interesującym zjawiskiem jest spotkanie promieniowania słonecznego z polem magnetycznym Ziemi. Wyobraź sobie niewidzialne promieniowanie słoneczne docierające do niewidzialnej magnetosfery Ziemi. Część tego promieniowania padająca na pole magnetyczne pod kątem prostym po prostu w nie wchodzi. Ale powierzchnia na którą pada promieniowanie pod kątem prostym jest ograniczona i kulista. Okrągły słup promieniowania słonecznego przechodzi przez pole magnetyczne Ziemi. Zjawisko to jest niewidoczne dla ludzkiego oka. Dopiero gdy ten słup promieniowania słonecznego dotrze do atmosfery ziemskiej powstaje zjawisko fizyczne- świecący dysk. Dlatego widzimy tylko mały świecący krążek na niebie, który jest efektem przejścia promieniowania słonecznego  przez pole magnetyczne Ziemi i zderzenia z atmosferą. Jest to właśnie to miejsce przez które dociera promieniowanie słoneczne  do Ziemi. W rzeczywistości wielkość słonecznej bramy może mieć średnicę około jednego kilometra.  Pozostałe promieniowanie ze względu na kulistość Słońca i kulistość ziemskiej magnetosfery dociera do niej pod innym kątem i to właśnie promieniowanie zostaje  odbite. Gdyby Ziemia nie posiadała pola magnetycznego - promieniowanie słoneczne docierałoby do całej atmosfery w danej chwili oświetlonej przez Słońce. Całe niebo świeciłoby jak słoneczne wrota. Temperatura na Ziemi wzrosła by drastycznie. Ludzie i zwierzęta by się ugotowały. Wchodzące promieniowanie słoneczne w atmosferę Ziemi częściowo zostaje rozproszone i dlatego widzimy światło jednak większość tego promieniowania podąża ku Ziemi.  Potwierdza to zjawisko często obserwowane na Ziemi. Tam gdzie promieniowanie dociera pod kątem prostym do powierzchni nagrzewa ją do wysokich temperatur. Ale do stref podbiegunowych promieniowanie słoneczne nie dociera. Dociera tylko światło czyli część promieniowania ta widzialna. Mnie zawsze dziwiło dlaczego kosmonauci nic nie opowiadają o słońcu i gwiazdach. Dlaczego nie pokazują wspaniałych zdjęć tych obiektów. Przecież wystarczyłoby na obiektyw aparatu fotograficznego założyć odpowiednio ciemną przesłonę i wyszłyby nam piękne zdjęcia Słońca. Teraz już wiem dlaczego tych zdjęć nigdy nie było i nigdy nie będzie. Taki opis Słońca znalazłam w Internecie. W artykule w „Wiedza i Życie” nr 8/1999 Szymon Gburek napisał: Naszą gwiazdę dzienną oglądamy pod postacią tarczy o ostro zarysowanych krawędziach. W rzeczywistości jest ona gigantyczną kulą.

        Prawdziwy obraz Słońca możemy zobaczyć przez teleskop SOT umieszczony na satelicie SOLAR B.    Poniżej fotografia Słońca zrobiona przez teleskop SOT umieszczony na satelicie HINODE czyli SOLAR B.

 

 ca01e7187aeee32ac8bdd135094f803d.jpg 

      Ciekawy jest to obraz Słońca wyraźnie widać strukturę jego powierzchni. Nie błyszczy jak Słońce oglądane z Ziemi. Przecież przez teleskop z satelity i z Ziemi oglądamy je w tym samym świetle. Wniosek nasuwa się sam: są to dwa różne obiekty.

       Zdjęcia z teleskopu SOT dowodzą, że część promieniowania słonecznego zostaje rozpraszana w najbliższym otoczeniu Słońca i dlatego można je obserwować przez specjalny teleskop. Oczywiście do Ziemi dociera też to rozproszone widzialne światło ze Słońca przenoszące jego obraz  ale ze względu na odległość i jasność nieba jest niewidoczne. Ostatnio zbudowano specjalny ( czytaj bardzo drogi) teleskop znajduje się on na Hawajach. On pozwala obserwować prawdziwe Słońce z Ziemi. 

      Najbardziej przekonującym dowodem na istnienie słonecznych wrót jest TERMINATOR. Terminator to linia granicy między gorącą a zimną częścią Księżyca zarazem jest to linia granicy między jasną oświetloną przez Słońce częścią a ciemną częścią Księżyca. Dlatego, że Księżyc nie posiada magnetosfery i atmosfery to promieniowanie słoneczne dochodzi do całej jego oświetlonej powierzchni i nagrzewa ją całą. Księżyc jest prawie kulą a źródło światła oświetlające kulę oświetla tylko jej połowę powierzchni. Tę połowę skierowaną w kierunku źródła światła. Linia prostopadła do linii terminatora na takiej oświetlonej kuli wskazuje dokładnie  źródło światła. Tak samo jest z Księżycem prostopadła do jego terminatora wskazuje kierunek w którym znajduje się Słońce go oświetlające. Pewnego dnia spojrzałem na Księżyc terminator na nim był pochylony górna część odchyla się w lewo a dolna w prawo linia prostopadła do terminatora wskazywała, że źródło światła czyli Słońce znajduje się gdzieś w górnej części pustej przestrzeni nieba. Na zachodzie widać było jaskrawo świecącą tarczę słonecznych wrót  ale w dole. Spojrzałem i uwierzyłem. Nigdy, żaden człowiek nie widział Słońca gołym okiem i nigdy go nie zobaczy-pomyślałem. Są takie dni kiedy każdy może sam zaobserwować ten dowód. Wystarczy znaleźć w kalendarzu dzień w którym Księżyc wschodzi około pięciu  godzin później  niż Słońce a przed zachodem niebo będzie bezchmurne.  Błyszczący krążek na niebie nie jest Słońcem a tylko miejscem w którym promieniowanie słoneczne przedostaje się ku Ziemi. Widać, że miejsce to ma ograniczoną powierzchnię. Dlatego na dwóch trzecich oświetlonej powierzchni Ziemi panuje chłód, zimno, śnieg i lód. Światło które widzimy praktycznie nie przenosi energii cieplnej. By ogrzać powierzchnię Ziemi potrzebne jest nierozproszone promieniowanie słoneczne.

      Praktycznie nawet przy dzisiejszej technice panującej na Ziemi można by  ograniczyć ilość promieniowania docierającego do jej  powierzchni przez istniejące słoneczne wrota i można by ustalić temperaturę na równiku  w cieniu na około 25 stopni Celsjusza. Poprawiło by to komfort życia w tropikach i ograniczyło by zużycie energii na klimatyzację.  Można by też otworzyć wiele innych słonecznych wrót, które ustaliły by temperaturę na całej powierzchni Ziemi. Wyeliminowałoby to powstawanie huraganów i wichur. Zmniejszyłoby się zużycie paliw na ogrzewanie mieszkań i obiektów publicznych. Energia słoneczna pokryła by wszelkie potrzeby energetyczne ludzi.

wiktor