JustPaste.it

Nieumiejętność przemawiania wiąże się u nas z absolutnym brakiem czasu

             Nie mam pojęcia jak zacząć, więc może najlepiej będzie jak od razu przejdę do realizacji tematu. Co to jest w ogóle przemowa? Nikt nigdy tego jasno i dokładnie nie sprecyzował. Moim zdaniem jest to rodzaj publicznego mówienia, głoszenia lub czytania tego co chcemy, aby ktoś usłyszał. Nie zawsze zostanie to mile przyjęte przez słuchaczy, albo w ogóle nie znajdzie zainteresowania wśród ludu. Ten kto umie mówić, tak by go słyszano, pozyskał sobie „władzę”.

Często jest tak, że rozumiemy się bez słów, nawet gdy jesteśmy oddaleni od drugiej osoby na tyle daleko, że nie jest możliwe by ona nas widziała, czy słyszała. Niestety bywa też tak, że będąc blisko drugiego człowieka nie jesteśmy w stanie się z nim „dogadać”. Czym to jest spowodowane?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: totalnym brakiem czasu!

Współcześni ludzie są niesamowicie zabiegani. Począwszy od dziecka a kończąc na dorosłych. Każdy biega! Wszędzie!

Młody przedstawiciel rodziny biega. Mama obudzi go o 7 minut za późno, więc biegnie na śniadanie, następnie szybko toaleta poranna i biegnie do szkoły. W szkole biega, żeby tylko nie spóźnić się na kolejne lekcje. Wróci to biegnie na obiad, ponieważ mama zrobiła wcześniej, więc z pewnością nie chce mieć zimny. Następnie znowu biegnie na dodatkowe zajęcia: angielski, niemiecki, piłka nożna czy hokej. Przecież rodzice chcą mieć zdolne dziecko, więc jeżdżą z nim tu i tam by tylko mogło się rozwijać na wszystkie możliwe sposoby. Wróci to znowu biegnie szybko do książek, bo przecież jutro sprawdzian w historii a on nadal nic nie umie. Wieczorem biegnie pod prysznic i do łóżka, żeby był wyspany. I tak codziennie. Osoba dorosła przyglądając się z boku może powiedzieć „Jak to dziecko to wszystko wytrzymuje?” Ale ona jest nie lepsza!

Budzik dzwoni zawsze 10minut przed czasem, żeby można było sobie te kilka minutek dłużej w łóżku poleżeć. Niestety one miną i kolejne i kolejne, aż w końcu się zrywamy na równe nogi, gdy nasz zegarek wskazuje za 15 minut godzina 7, podczas gdy do pracy mamy na 7. Więc zaczynamy bieganie. Toaleta poranna, poszukiwanie kluczy, przestanek na stacji benzynowej, ponieważ akurat zabrakło paliwa a i mała bułeczka na śniadanie też by się przydała. Gdy wbiegamy do biura szef już patrzy na nas groźną miną, więc cały dzień biegamy, żeby tylko jakoś nadrobić stracone punkty. Kiedy wybije 15 wybiegamy z biura, ponieważ trzeba odebrać najmłodsze dziecko z przedszkola, więc biegamy z biura do samochodu, z samochodu do przedszkola, znowu do samochodu i znowu z samochodu do domu. Następnie biegamy, żeby zrobić szybko jakiś obiad, ponieważ za chwile przyjdzie mąż z pracy i na pewno będzie głodny. Po obiadokolacji biegamy, żeby dopilnować, by każde z dzieci miało zrobione zadanie domowe. Następnie znowu biegamy, żeby poskładać po domu te wszystkie rupiecie, a gdy zapadnie noc obwiniamy się, że znowu nie zrobiłyśmy nic dla siebie. Nie odwiedziłyśmy znajomej, której urodził się synek, ani nie byłyśmy u fryzjera. Kładziemy się spać z myślą, że to wszystko zrobimy jutro chociaż w głębi duszy i tak doskonale sobie zdajemy sprawę, że tego nie zrobimy, ponieważ znowu BRAKNIE NAM CZASU.

W gonitwie za dobrami tego świata zatracamy to co powinno być dla nas ważne. Zapominamy, że wokół nas żyją ludzie nam bliscy, których możemy stracić, gdy nie będziemy utrzymywać z nimi kontaktu. Dlatego właśnie często piszemy e-maila lub sms, myśląc, że to załatwi całą sprawę. Niestety w ten sposób tylko pogarszamy swoją sytuację, ponieważ później będzie nam jeszcze gorzej porozumieć się „na żywo”. Żeby tego było mało w sms mamy tylko 160 znaków, więc wiadomość, która chcemy przekazać musimy streścić w tych 160 znakach co powoduje, że nie piszemy całymi zdaniami, tylko krótkie treściwe wyrazy. Konsekwencją tego jest brak jakiegokolwiek zrozumienia ze strony przeciwnej.

              Uważam, że nieumiejętność przemawiania i porozumienia z innymi wiążę się u nas z absolutnym brakiem czasu. Powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad własnym życiem. Czy aby na pewno jesteśmy szczęśliwi w dobie telefonów komórkowych i komputerów?