JustPaste.it

Zdarzenie

Motumbo wstając przeczuwał, że tego dnia wydarzy się coś niesamowitego. Że doświadczy czegoś czego jeszcze nigdy nie doświadczył. Nie wiedział jednak co to będzie....

Motumbo wstając przeczuwał, że tego dnia wydarzy się coś niesamowitego. Że doświadczy czegoś czego jeszcze nigdy nie doświadczył. Nie wiedział jednak co to będzie....

 

W pośpiechu wybiegł z małej, skromnej lepianki żeby spotkać się z kolegami z wioski. Było ich sześciu i wszyscy byli starsi od niego. Całymi dniami wspólnie spędzali czas grając w piłkę, czy chodząc po dżungli...

Po kilku godzinach wspólnej zabawy dostrzegli na niebie coś dziwnego. Małe białe płatki. Motumbo nigdy czegoś takiego nie widział. Gdy próbował wziąśc je na rękę zmieniały się w wodę. Były jakieś dziwne, młody Motumbo nigdy czegoś takiego nie czuł. One były zimne! Kali, najstarszy z nich , przywódca grupy  też nie miał pojęcia co to może być. W pośpiechu pobiegli do wioski aby zapytać rodziców.

Rodzice też nigdy nie widzeli takieg zjawiska. Polecili chlopcom aby poszli zapytać szamana. Młodzi wielokrotnie o nim słyszeli, ale nigdy z nim nie rozmawiali. To było zabronione. Do szamana mieszkańcy wioski zwracali się tylko w ważnych przypadkach.

Po kilkudziesięciu minutach drogi dotarli do chaty szamana. Nad drzwiami wisial pysk jaguara, aby odstraszyc niechcianych petentów. Kali, przywódca grupy ostrożnie wszedł do jego chaty.

-Szamanie, pomóż nam. Nikt z wioski nie wie czym jest ta woda spadająca z nieba.

-Kali...wiesz, wiele wiosek temu, gdy jeszcze Duchy Przodków nie zesłały na ziemie waszych rodziców był tu biały człowiek. Misjonarz. Opowiadał wówczas o swoim kraju, mówił długo, wiele. Mówił też o tej "wodzie". To sie nazywa śnieg i pada jak on to określił, "w zimnie". Wówczas w kraju misjonarza jest duże święto i trzeba się cieszyć.

-Dziękuje ci wielki szamanie.

Kali szczęśliwy wyszedł z chaty czarownika. Chłopcy natychmiast zaczęli go wypytywać o szamana i to dziwne zjawisko. Kali dumnie wszedł na pieniek, uciszył wszystkich i powiedział:

-To co leci z nieba nazywa się "śnieg".Pochodzi z innego kraju, zbliża się wielkie święto. Trzeba się cieszyć.

-Huraaa-zakrzyknęli chórem chłopcy i zaczęli tańczyć w kółku-

-Śnieg! Śnieg! Cieszmy się!

I szkoda tylko że reakcja reszty świata na zimę nuklearną nie była równie entuzjastyczna....