JustPaste.it

Dzieci i rodzice

Nad grobem rodziców dzieci płacząc, myślą o podziale spadku

Nad grobem rodziców dzieci płacząc, myślą o podziale spadku

 

Kiedy dorastali  byli  chlubą i nadzieją  rodzicow, a  życie toczyło się beztrosko. Rodzice ciężko pracowali i odkładali grosz do grosza i kupili  dla " chluby i nadziei"  dom w Warszawie. A   ich pociechy spotykali się  w nim   tylko na święta i wakacje. Uczyli się i mieszkali w internatach. Młodszy syn rozrastał się w barach i dbał o tężyznę.

Mówił: do starszego: jesteś chuchrakiem, położę cię j palcem!  Wystarczył jeden cios w szczękę, a starszy  leżał na dechach. Takich zwarć  było wiele, w niektórych  rozjemcą  byla matka! Górował starszy nad nim  sprawnością nóg i wytrzymałością w  biegach.. Nad brzegiem Zalewu Zegrzyńskiego. z językiem na brodzie  przybiegal  mlodszy. do jachtu, a starszy  na rufie      jachtu  "Omega"już czekal..Płynęli, mlodszy spiewal, ciepły, łagodny głos zniewalał  opalające się na brzegu warszawianki.Chętnie wchodziły na  pokład  i do rana  baraszkowały w kajucie,a potem  nie chcialy wyjsc na brzeg.

.W   ogrodzie z ojcem  też   spiewał i gral,a starszy  podlewal im do garnuszkow  co i raz winka  grzanego z miodem..Matka oparta o kule  patrzyla na nich ,a łzy radosci  ciekly po zmarszczonych policzkach.Szeptala do siebie"dzięki ci boze,ze znow  razem,nie pozwol,by  odeszli od nas.A melodie na harmoszce  i rosyjskie piosenki  przeskakiwały przez plot  i leciały jak jaskólki dalel i dalej ! Kacapy śpiewają − mawiali wtedy sąsiedzi. Ale  bracia mieli  ich w dupie, dorośli  zahartowani w bojach stawiali  im mężnie czoło.Byłi  tez Polakami chociaz prawoslawni i za Buga przyjechali.

Młodszy  malował krajobrazy i postacie. Na ścianie obok swojego łóżka uwiecznił  kredką swojego brata Obraz ten zobaczył dopiero podczas odwiedzin rodziców.

Wzruszyło go to ogromnie.,elacje już nie były aż tak bliskie, Młodszy szedł  zwichrowaną drogą, Nie było tam już miejsca dla drugiego..

Łatwo wierny marzyciel i niepoprawny naprawiacz świata wchodził w konflikty, a jeszcze bardziej w kolizje z prawem. Miał z tego powodu mnóstwo kłopotów.,.Z tarapatów wyciągał go starszy brat,a rodzice pomagali modlitwą i finansami

Niepoprawny nuzdrawiacz  świata zmieniał miejsce pracy i zamieszkania., bujna wyobraźnia gnała  w nieznane jak wiatr żagle  jachtu.I ona stała się wkrótce główną sprawczynią jego tragicznej śmierci'

Obraz na ścianie dawno zaklejono tapetą. Jednak ilekroć tam wchodzi starszy , zerka na nią i jakoby słyszy : − namalowałem ciebie, żebyś był blisko mnie. A stało się inaczej,daleko w górach dawno gryzie ziemię, a starszego brata dręczy żal , że nie potrafił nadążyć za nim i utrzymać w domu na ojcowiznie , do końca swoich dni o to się modlla jego matka na wozku inwalidzkim,a ojciec z rozpaczy wodkę pił i . na harmoszce smutne melodie gral,a lzy kapaly na klawiaturę...

Dom,, ogród bez najblizszych  nie dają starszemu radości , a  jabłonie  posadzone   z mlodszym przypominają  ttamte dzieje. i  niespelnione rodzicow nadzieje. Wiosną zielenią się,pachną i rozsiewają w okół pyłki. .Wtedy   zona zaczyna kaszlać i przeklinać . Spiłuj te kanalie ,żyć mnie nie dają.

Było między   bracmy  różnie., w ostatnim okresie na oziębienie ich przyjaźni miały wpływ  siostra  i konkubina. Zależało im na spadku po rodzicach. Ich intrygi doprowadziły do waśni rodzinnej, w wyniku której młodszy  cześć majątku przekazał siostrzenicy.,a ona sprzedala to obcym  i wyjechala z kraju.Wkrótce zginął    pod  kolami samochodu Nadzieje rodziców zostały unicestwione na zawsze . Zabrakło solidarności w dążeniu do wspólnego celu.

Zbudować razem dom nie jest łatwo, a jeszcze trudniej pod jednym dachem wspólnie mieszkać.. Natomiast zburzyć, sprzedać dorobek życia to jak popiół z papierosa zdmuchnąć .
Często dorośli dzieci, zostawiają chorych rodziców i szukają szczęścia po za domem,a wracają dopiero by na ich grobie polozyc wieniec" "kochąjącym rodzicom"i rzucic  się sobie do gardła o podzial spadku.I w ten sposob nad grobem  umiera zywa rodzina.