JustPaste.it

Odcięte skrzydła motyla

Odcięte skrzydła motyla

 

Kiedy się rodzimy wszyscy się radują,

Przyjaciele, bliscy, rodzice plany snują.

Nie zdążymy dorosnać a przyszłość już znamy.

W marzeniach rodziców ufność pokładamy.

Z każdym dniem się zmieniamy.

Nową szatę przywdziewamy.

Poznajemy ludzi dobrych i złych.

Ktoś narzuca nam jego wolę i tkwimy w zasadach tych.

Doznajemy smutku ale i radości.

Lecz tylko na chwilę to uczucie w nas gości.

Niestety smutku jest więcej.

A zranione serce nie goi się predzej.

Dlaczego znów mnie to spotyka?

Mój koniec jest bliski, zegar śmierci tyka.

Motyl jeszcze nie dojrzał, dusza dalej młoda.

Więc dlaczego tak bardzo lgnie do Pana Boga?

Dlaczego tak szybko chce odejść z tego  świata?

Zobaczyć bliskich, aniołka co lata.?

Wciąż jednak żyję, lecz w nierealnym świecie.

Marzenia biorą górę, wznoszą mnie nad kwieciem.

Siedzę w ciemnym kącie z małą kartką w ręce.

Wypisuję na niej słów kilka ku mojej podzięce.

I jedna myśl w mej głowie jak deszcz chce padać:

"Najpierw odcieli skrzydła, a teraz każą latać!"