JustPaste.it

Wiedza jeszcze nie akademicka

Bioenergoterapia, homeopatia, teleradiestezja w niektórych krajach jest wykładana na uczelniach, u nas nadal wiedza nie pożądana.

Bioenergoterapia, homeopatia, teleradiestezja w niektórych krajach jest wykładana na uczelniach, u nas nadal wiedza nie pożądana.

 

 

Wiedza jeszcze nie akademicka

 

Radiestezja jest tematem trudnym gdyż wymaga szerokiej wiedzy z różnych dziedzin, a wszystko to powinno być wspierane predyspozycjami psychofizycznymi. Własną wiedzę w pewnym zakresie każdy może rozbudować, natomiast z predyspozycjami nie jest to takie oczywiste. Natura wyposaża nas na różne sposoby, jedni posiadają bardzo czuły słuch rozróżniający bezproblemowo półtony, inni jednym pociągnięciem ołówka odtwarzają widziany obraz, a są tacy co widzą i odbierają otoczenie w sposób niekonwencjonalny. Świat niewidzialny, nieodczuwalny dla większości populacji ludzkiej zawładnęli w dawnych czasach szamani, lub jak kto woli czarownice, dziś chcą nim rządzić religie wymyślając różne nagrody i kary. Rozwój nauki i techniki powoli obalają mity dzielące świat postrzegany i świat niewidzialny ale odczuwalny, najlepszym przykładem może być prowadzona weryfikacja świętych i cudów w kościele katolickim. O cuda coraz trudniej, ziemia stała się kulą, piorun nie jest karą bożą, zaćmienie słońca nie z woli Boga, a po drodze zginął nam Adam, „pierwszy” człowiek na ziemi.

Bioenergoterapia naraża się koncernom farmaceutycznym uważając, że gro chorób jest wynikiem nastawienia psychicznego i zatrucia organizmu niewłaściwą dietą i produktami chemicznie skażonymi. Wystarcz zmienić styl życia a wiele dolegliwości ustąpi, niby proste a tak trudne, łatwiej jest wziąć pigułkę i problem rozwiązany, potem musimy brać ich kilka bo powstały nowe dolegliwości. Farmaceutyczny biznes kręci się, jak tu się „nie cieszyć”. Nie neguję dorobku farmacji w celu poprawy zdrowia ludzi, złości mnie głupota tych którzy dopatrują się w bioterapii oszustwa i sił z po granicz swej chorej wyobraźni. Farmacja jest nieodzowna w naszym życiu ale nie może dominować. Bioenergoterapeuci czasem korzystają z leków homeopatycznych.

  Teleradiestezja, nie wiem jak to działa, to zjawisko istnieje. Dostałem plan domu narysowany i podpisany przez właścicielkę uskarżającą się na ciągłe bule głowy. Nie wiedziałem czego się spodziewać, usiadłem wieczorem i byłem zaskoczony analizą mieszkań, powychodziły mi bzdury. Po kilku dniach poprosiłem ją, żeby zawiozła mnie do swojego domu, oczywiście nic nie mówiłem o odczytach, dom znajdował się około trzydziestu kilometrów od mego zamieszkania. Układ zadrażnień oraz ich natężenie stwierdzone na miejscu pokrywało się z wielkościaminaniesionymi wcześniej na plan. Była to moja pierwsza próba  stosowania teleradiestezji, dlatego tak dobrze pamiętam.

Nasuwa się pytanie. Dlaczego ta wiedza jest duszona i przez kogo? Głównych oponentów upatruję w pseudonaukowcach, którzy dopisali sobie przedrostek przed nazwiskiem po opanowaniu pamięciowym encyklopedii, oraz kapłanów,duchowych, którzy stracili wiarę ale w człowieka. Śmieszne są wypowiedzi różnych nawiedzonych dopatrujących się sił szatana w prawach rządzących naturą, takie filmiki można obejrzeć na You Tube. Mam nadzieję, nauka oderwie się od dogmatów religijnych i „naukowców” bez myślenia analitycznego i zacznie w pełni  służyć ludziom, a nie chorym wyobrażeniom.

Andrzej Pietrzak