JustPaste.it

Życie w sowieckim sierocińcu

Tłumaczenie z angielskiego

Tłumaczenie z angielskiego

 

58ca468b8d1f01ac522325eb9c18df1e.jpg

Okres wielkiego terroru w ZSRR wytworzył rzeszę sierot. W latach 1935-1941, liczba dzieci znajdujących się w sierocińcach na terenie ZSRR, Białorusi i Ukrainy wzrosła z 329.000 do 610.000 (włącznie z dziećmi "wypożyczanymi" przez sierocińce do pracy na farmach i w fabrykach).

 

Nikolai Kovach urodził się w 1936 roku, w sowieckim łagrze. Jego rodzice zostali skazani na 10 lat odsiadki w obozie na jednej z wysp Sołowieckich w 1933 roku. Ponieważ

jego matka była wtedy w ciąży z jego starszą siostrą Elną, pozwolono im razem pozostać w jednej placówce. Gdy w 1937 roku NKWD zabroniło wspólnego życia

małżeństw w obozach, rozdzielono ich. Matka Nikolaia została wysłana do obozu w Kareli (gdzie rozstrzelano ją w listopadzie 1937) a ojciec skierowany do obozu w

Magadanie (rozstrzelany w 1938). Nikolai został wysłany do Olgino, w zatoce Fińskiej, ulubionego miejsca wypoczynku przedrewolucyjnej elity Petersburga. NKWD, w jednym z skrzydeł pałacu księcia Oldenburga stworzyło sierociniec przeznaczony dla dzieci "wrogów ludu".

 

Odseparowani od swych rodzin, Nikolai i jego rówieśnicy dorastali w świecie bardzo prostych zasad moralnych - postępowali według "praw dżungli". Każde dziecko

zobowiązane było do poświęcenia się dla wspólnego interesu. Nikolai wyjaśnia:

 

"Gdy ktoś zrobił cos, za co moglibyśmy wszyscy zostać ukarani, zmuszany był do przyznania się opiekunom. Lepiej gdyby jedna osoba została by ukarana niż my wszyscy. Jeśli nie dało się kogoś przekonać słowami, używaliśmy siły. Donosicielstwo było niedopuszczalne, zamiast tego sprawiało się że winowajca sam się przyznawał"

 

Mimo że dzieci nie donosiły na siebie, reguły te nie odnosiły się do świata dorosłych. Wszystkie sieroty podziwiały Pawka Morozova. "Był naszym bohaterem" przypomina sobie Nikolai:

 

"Nie wiedzieliśmy czym jest rodzina, czy też rodzice, ta więc fakt że Pavlik doniósł na swojego ojca nie miał dla nas znaczenia. Liczyło się to, że wykrył kułaka, przedstawiciela burżuazji. To czyniło go dla nas bohaterem. Dla nas był to przykład walki klas, a nie rodzinnej tragedii."

 

System moralny wpajany dzieciom w sierocińcach, zamiast więzi rodzinnych tworzył więzi z "kolektywem". To sprawiło że sierocińce były głównym źródłem rekrutów do NKWD i armii czerwonej. W latach trzydziestych miliony dzieci dorastały w sowieckich placówkach takich jak obozy, sierocińce czy instytucje związane z armią. Dzieci te były szczególnie podatne na Sowiecką propagandę, gdyż nie miały nikogo kto mógłby im zaprezentować odmienny punkt widzenia. Mikhail Nikolaev, który w latach trzydziestych dorastał w wielu sowieckich sierocińcach, wspomina jak on i jego rówieśnicy byli indoktrynowani. Wpajano im że mieszkają w najlepszym kraju na świecie, iż

wszystko co mają zawdzięczają swemu państwu, przewodzonemu przez ojca narodu Stalina, który troszczył się o wszystkie dzieci.

 

"Gdybyśmy mieszkali w innym kraju, umieralibyśmy z głodu i zimna - tak nam mówiono. A my wierzyliśmy we wszystko. Uczyliśmy się życia, uczyliśmy się myśleć i czuć - czy tez raczej nie myśleć i nic nie czuć, ale jedynie bezrefleksyjnie wpajać sobie to co nam mówiono. Wszystko co wiedzieliśmy o świecie, dowiedzieliśmy się od naszej władzy."

 

Mikhail również był pod wielkim wrażeniem legendarnego czynu Pavlika Morozova. Marzył by powtórzyć jego wyczyn, by zadenuncjować jakiegoś wroga ludu czy szpiega. Gdy wstąpił w szeregi Pionierów (sowiecka młodzieżówka dla dzieci do lat 14), przepełniała go duma. Jak dla wielu sierot, wstąpienie w szeregi pionierów było dla Mikhaila momentem wstąpienia do sowieckiej społeczności. Dotąd wstydził się swojego pochodzenia. Zachował jedynie strzępki wspomnień o swoich rodzicach: jazda z ojcem na koniu, matka czyszcząca pistolet (z tego wnioskował że musiała być funkcjonariuszką państwową). Nie wiedział kim byli jego rodzice, ani co się z nimi stało (imię i nazwisko nadał mu sierociniec). Gdy miał pięć lub cztery lata w sierocińcu odwiedziła go była niania; powiedziała mu że jego rodzice zostali straceni jako wrogowie ludu. Dodała też: "Ciebie też powinni zabić, tak jak twoich rodziców". Całe swoje dzieciństwo Mikhail wstydził się z tego powodu. Ale hańba została zmyta w momencie dołączenia do Pionierów: po raz pierwszy sowiecki system docenił go. Jako Pionier, Mikhail postrzegał Stalina jako symbol rodzicielskiej opieki i autorytetu. Wierzył że wszystko co dobre, pochodzi od niego:

"To że mieliśmy się w co ubrać i co jeść, że mogliśmy się uczyć, że mogliśmy jechać na obóz pionierów, a nawet że mieliśmy noworoczą choinkę - wszystko to było dzięki towarzyszowi Stalinowi" - wspomina Mikhail.

 

Dzieci z sierocińca Mikhaiala pracowały od najwcześniejszych lat. Myły naczynia i sprzątały dziedziniec w wieku lat czterech, pracowały na polach pegerów od siódmego roku życia, a gdy osiągnęły jedenasty rok życia, wysyłane były do pracy w fabryce tekstyliów w sąsiednim mieście. Na wiosnę 1941 Mikhail został przeznaczony do pracy w fabryce komponentów stalowych. Mimo że miał tylko dwanaście lat, podczas badań lekarze stwierdzili że ma juz piętnaście, zapewne z powodu jego wysokiego wzrostu. Wydano mu nowe dokumenty które błędnie stwierdzały iż urodził się w 1936. Władze naciskały aby zawyżać wiek dzieci z sierocińców, aby mogły być przeznaczane do pracy w przemyśle czy służby w armii. Następne dwa lata Mikhail spędził pracując w fabryce, w brygadzie złożonej z innych dzieci z sierocińców.

 

"Pracowaliśmy w systemie zmianowym: przez jeden tydzień po dwanaście godzin w nocy, następny dwanaście godzin w dzień. A tydzień roboczy trwał siedem dni."

 

Okropne warunki pracy w fabryce, zupełnie nie zgadzały się z tym co wpajano Mikhailowi przez propagandowe filmy i książki. Dzieci spały w swoich roboczych ubraniach w fabrycznej świetlicy, a jedzenie pobierały w kantynie. Nikt im nie płacił. Wiosną 1943 Mikhail uciekł z fabryki i zaciągnął się do armii czerwonej. Nie kierowały nim żadne patriotyczne uczucia, ale głód. Mimo że miał jedynie 14 lat, został czołgistą.

 

Podobnie jak Mikhail, Nikolai Kovach był bardzo dumny gdy wstąpił w szeregi pionierów. Dało to mu uczucie uczestnictwa w świecie poza sierocińcem, możliwość obcowania z dziećmi w jego wieku. Kovach dołączył do Komsomołu i stał się aktywistą partyjnym. "Historia komunistycznej partii związku radzieckiego" była jego ulubioną książką. Jako nastolatek zaciągnął się do armii czerwonej i odbył służbę na wschodzie. Po demobilizacji nie mógł sie odnaleźć w cywilnym życiu - zbyt dużo czasu spędził wewnątrz sowieckich instytucji. Wstąpił więc do NKWD, co pozwoliło mu podjąć studia na elitarnej akademii. Kovach podjął służbę w specjalnej jednostce NKWD. Jej głównym zadaniem było łapanie dzieci które uciekły z sierocińców.

 

 

 

Źródło: Far Outliers