JustPaste.it

Bezsenność i nadsenność czyli

zginę pod karteczkami samoprzylepnymi;-)

zginę pod karteczkami samoprzylepnymi;-)

 

Bardzo dziwna, bo trwa od około miesiąca. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, ale lubiłam pisać - czy to artykuły czy książkę czy maile - przy kawie około 11 rano. Byle nie wieczorem i nie przed snem, by się niepotrzebnie nie nakręcać. Nie wiem, może to jakaś choroba? wygląda to tak:

wstałam dziś o dziwo o 12, choć jak zwykle poszłam spać około 5 rano. Obudziło mnie jednocześnie dzwonienie komórki, stacjonarnego i domofonu aż wreszcie walenia do drzwi. Wstałam, otworzyłam i wróciłam do łóżka. Mój znajomy wpadł ugotować mi zupę ogórkową. Dzień różnił się od pozostałych jeszcze tym, że na zewnątrz byłam aż dwa razy w promieniu może pół kilometra. Zazwyczaj wstaję w porze, gdy jest już ciemno, a okoliczni właściciele małych sklepików zabierają się do ich zamykania. Pędem wkładam płaszcz na piżamę i udaję mi się jeszcze kupić puszkę dla moich dwóch kotów, które w przeciwieństwie so mnie nie mogą obyć się bez żarcia i nie odchudzają się notorycznie. Przemeblowałam pokój, wzięłam prysznic bez mycia głowy, której to czynności nie znoszę, więc chodzę w czapce z daszkiem. Ciężko myje się włosy wkładając głowę do kabiny lub do zlewu w kuchni. W ramach pracy nie zrobiłam nic poza zapiskami co mam zrobić w folderze na pulpicie. Reszta pilnych spraw do załatwienia jest zapisana na samoprzylepnej żółtej karteczce a ich liczba się nie zmienia, nawet dochodzą nowe. Wszystkie trzeba załatwić przed godziną 16. Około 1 w nocy weszłam do łóżka z książką i wzięłam swój lek, który ma uspokajać, wyciszać, rozluźniać mięśnie i ułatwiać zasypianie, ale w tej ostatniej kwestii nie działa.  Odkryłam, że mój tik nerwowy - mocne zaciskanie powiek mniej więcej co 3 sekundy zamiast maleć dziwnie wzrasta więc zdjęta obawą przeczytałam ulotkę dołączonego do leku ( to jakiś zastępczy lek, ponoć działa identycznie jak ten mój ale coś nie za bardzo). Nigdy, przenigdy nie wolno czytać ulotek dołączanych do leków - natychmiast pojawiają się wszystkie skutki uboczne. Niestety odkryłam że tik nerwowy jest jednym z nich.  Dziwne jak na fakt, że mam rozluźnione mięśnie. Może powiek to nie dotyczy.

Po wstaniu nie mogę obyć się bez kawy z mlekiem, cukrem trzcinowym i papierosami marlboro w miękkim opakowaniu. Jak zawsze nastawiłam budzenie w komórce, ale albo go nie słyszę albo po prostu wyłączam. Na żółtej karteczce samoprzylepnej (mam ją na biurku w tym samym miejscu) tkwi jak byk: "kupić porządny budzik". ale te sklepy z agd są czynne zwykle do 18 i jakoś nie mogę zdążyć.

Kiedyś moja znajoma zobaczyła te wszystkie karteczki samoprzylepne i mówi: "Ty Kaska to myślisz, że jak coś jest napisane, to zrobione". 

Niestety zimą jestem jak niedźwiedź. Wychylam się z nory, kiedy muszę. A karteczek przybywa....