JustPaste.it

Jedno na wiele sposobów

W tym artykule chcę przedstawić metaforycznie jak rozumiem moje położenie, miejsce i zadanie w obecnym życiu, którego doświadczam TERAZ.

W tym artykule chcę przedstawić metaforycznie jak rozumiem moje położenie, miejsce i zadanie w obecnym życiu, którego doświadczam TERAZ.

 

 

W tym artykule chcę przedstawić metaforycznie jak rozumiem moje położenie, miejsce i zadanie w obecnym życiu, którego doświadczam TERAZ.

 

Posłużę się legendą, która pomoże zrozumieć co chcę przekazać.

 

 

 

Od zawsze istniało Królestwo zwane Jedno. W tym królestwie był Król, Królowa ich dziecko oraz lud - a wszyscy oni stanowili Miłość, a wszystko to stanowiło Jedno. Tak więc całe królestwo stanowiło Jedno.
Król i Królowa bardzo kochali mądrą miłością swego syna i pozwalali mu zwiedzać całe Królestwo i poznawać je po najdalsze zakątki i krańce - całkiem bez ograniczeń.
Młody królewicz Jan -tak nazwałam dziecko - podróżował i ze zdziwieniem rosnącym stwierdził, że gdziekolwiek zawędruje i tak spotyka Jedno. Jako ciekawy młodzieniec rozważał jak może wyglądać "wiele". Tak rozważając dotarł nad brzeg ogromnego oceanu. Postanowił sprawdzić jak daleko może zwiedzać ocean... zbudował łódź i rozpoczął kolejną podróż. 
Płynął już długo ... i wciąż był w królestwie Jedno .... brzeg już dawno zniknął za horyzontem, a on był wciąż w królestwie, które znał.
Westchnął głęboko i ... już, już miał wracać. Jednak jego pragnienie poznania czegoś innego okazało się tak wielkie, że zrealizowało się w najmniej oczekiwany sposób.

 

Nagle na oceanie powstała ogromna i silna ściana ognia ... potężny wir, który wciągał łódź Jana.
 
Na to Jan nie był gotowy ... pojawił się po raz pierwszy STRACH połączony z paniką. Z wszelkich sił próbował wydostać się z tego zjawiska i powrócić do dobrze znanego Królestwa Jedno. Niestety moc była tak potężna, że porwała łódkę wraz z Janem. Nastąpiło wielkie rozbicie, rozerwanie Jana na niezliczoną ilość cząsteczek, przy czym każda osobna cząsteczka miała określoną część pamięci i świadomości Jana. Tak rozszarpany na części Jan wylądował w Królestwie Chaosu, dezorientacji.
 
Zrodziło się potężne poczucie winy (i dziś z nim obcujemy), zrodził się groźny cień towarzyszący każdej oddzielonej cząsteczce Jana. We wszystkich tych cząsteczkach żyła jeszcze pamięć Królestwa Jedno, jednak cień sprawił, że czuły się oddzielone i bardzo cierpiały. Ostatecznie wszystkie cząsteczki Jana postanowiły, każda na swój własny sposób( już były w energii oddzielenia) powrócić do tego co mgliście pamiętały jako Jedno.

 

Wszystkie one tęskniły za świetlistym królestwem, jednak powrót okazał się niemożliwy

Tak cząsteczki uzyskały świadomość odrębnego Ja. Te nowe istoty powstałe po rozbiciu Jana zaczęły między sobą walczyć o moc i energię, bo utraciły świadomość połączenia z całością Ducha. One miały nadzieję, że jeśli pochłoną moc innych, to zdołają przekroczyć ścianę ognia. I tak powstało to, co dziś nazywamy energią. Trwało długo to bezlitosne zmaganie i... nie była to skuteczna droga. Pojawiło się zrozumienie, że powrót jest niemożliwy tak samo, jak dalsze życie w warunkach zagrożenia, wojny i wszystkich wytworzonych nisko wibracyjnych emocji.
Rozbite istoty postanowiły porozumieć się. 
Utworzyły po raz pierwszy od przejścia ściany ognia, wielkie zgromadzenie. Po zastanowieniu podjęto pewne nowe działania. Na tym zgromadzeniu powołano Archanioły i Anioły i w nich zdeponowano energie mądrości jaka pozostała po rozbiciu Księcia oraz pamięć Jedności. Pozostałe istoty postanowiły przyjąć jeszcze bardziej gęstą postać, czyli instrument biologiczny, warunkiem było zapomnienie tego, co dotychczas przeszły.
Celem Hierarchii Anielskich było służyć wiedzą i miłością każdej istocie, która o to poprosi. Cała ta struktura była na wzór księgi mądrości, którą otwierało na właściwej stronie pragnienie istoty wyrażone słowem "proszę".

 

Następnie rozbite istoty postanowiły, z braku możliwości powrotu, stworzyć jakieś godne warunki życia w tym chaosie. Zaczęły zagęszczać energię tworząc to, co znamy jako materię. Przez eony naszych lat i niezliczoną ilość wcieleń (instrumenty biologiczne ulegały zniszczeniu) budowały drugi krąg stworzenia, w którym obecnie żyjemy, zwany Dualizmem.
W królestwie Dualizmu nie ma jedności (jak dotąd), zawsze gdzie było Światło był też Cień.

 

Jako potomkowie księcia Jana wciąż poszerzaliśmy świadomość, z pokolenia na pokolenie, a obecnie już nawet z roku na rok. Tak więc całe nowe królestwo Księcia Jana znalazło się w obecnym miejscu, gdzie dzięki zdobytej świadomości uczymy się integracji... łączenia przeciwieństw w jedno.

 

A w Królestwie Jedno, po wypadku księcia Jana, energia powoli przestawała płynąć, całe królestwo popadało w stagnację i uśpienie. 
Taaak - Życie jest ciągłym ruchem, zmianą, płynnością - inaczej energia zwalnia aż do całkowitego bezruchu. Ponownie energię można wprawić w ruch przez jej rozszczepienie, czego dokonał książę Jan.

 

 

Cząstką Księcia Jana jestem ja, jesteś ty i wszyscy, którzy zamieszkujemy Królestwo Dualizmu (nie tylko ziemianie).

 

Przy przejściu przez ścianę ognia powstało wielkie poczucie winy, strach i wiele, wiele innych emocji - nazwaliśmy to grzechem, upadkiem. Do dziś większość z nas wytyka sobie ten "grzech" jako błąd. Okazało się jednak, że ten błąd, ten grzech to też błogosławiona Miłość tyle, że trudniejsza.
Z życia na życie ziemskie uczyliśmy się jak stosować mądrość zdeponowaną w Hierarchii Aniołów w warunkach ograniczeń materii. Metodą prób i błędów doszliśmy do tego momentu, w którym anioły przekazały całą wiedzę ludzkiej świadomości. 
Wielu z nas, na poziomie świadomym a jeszcze więcej na podświadomym, zna Wielkie Prawa Wszechświata. Jest to teraz wielki czas przebudzenia i działania zgodnie z tymi Prawami.
Jest to czas, w którym szykujemy Królestwo Dualizmu do wielkiego zdarzenia jakie jest przewidziane - poszerzenie lub zstąpienie Królestwa Jedno w stworzony przez nas świat dualizmu.
W każdym z obecnie wcielonych budzi się prapamięć. 
Cala dotychczasowa karma wraca TERAZ do swoich twórców, by każda jednostka mogła zrównoważyć, przywrócić równowagę tym energią, które uparcie trzymamy przy sobie tworząc zbędny nadmiar.

 

 

Aby przybliżyć zrozumienie ewolucji człowieka, celowo użyłam symbolicznego myślenia. Jest w tym ciekawa rzecz ułatwiająca zrozumienie skąd się wzięły te najniższe i najcięższe emocje i że służą one materializacji Energii Ducha, energii 
Ki, Reiki czy jak chcesz nazwać tą niepojętą do końca Energię Miłości.

 

Każdy obecnie żyjący człowiek jest na tej planecie w określonym celu, a wszyscy razem mamy podnieść wibrację i świadomość planetarną do wyższych częstotliwości. Dokonać tego możemy tylko poprzez integrację wszystkiego czym jesteśmy, bez oceny typu dobro - zło.
Jak tego dokonać ?
To już wymaga osobistego zaangażowania, nakierowania własnej wolnej woli oraz determinacji. Wtedy pojawią się możliwości oraz ludzie, którzy samodzielnie przeszli tą drogę. Tak, przetarli szlaki dla innych i w Miłości dzielą się własnym doświadczeniem by pomóc tym, którzy chcą też wyruszyć w tą podróż.

 

I tak to jest.

 

 

Z szacunkiem pochylam się nad każdym
Z mego serca do Twego
Hania sansai