ludzie -gotowcy i ludzie -muchomory
Jako że nie gotowałam ostatnio i w ogóle nie jadałam (musiałam uśpić Ludwika) to odkryłam vis a vis mnie "Pierogi domowe".
Zazwyczaj unikam takich rzeczy bo tuczą, ale są tak genialne , że szok. Widać ( i czuć) , że kobiety robią domowo i kolejki tam zawsze.... Więc to raczej nie gotowiec. To tak jak w Krakowie jest 1 sklep z prawdziwym - nie oszukanym - razowcem.
Ale bywają różne gotowce i pewnych lepiej unikać. Raz znalazłam ( w mrożonej marchewce z groszkiem) ...chrząszcza. Właściwie to go nie znalazłam, tylko coś mi zachrzęściło między zębami.
Bywają też ludzie-gotowce z ustalonymi życiorysami, formułkami i zdaniami na każdy temat. Takich unikam natychmiast, choćby byli za darmo, ale smak nie ten...
Taaa i bywają też ludzie - muchomory. Trujący mimo ładnego wyglądu. Zobaczcie sami, czy ten opis grzyba nie pasuje do niektórych ludzi?
Muchomor :