JustPaste.it

Poczet królów watykańskich. Cz.III.

Jan XII - założył w Bazylice św. Piotra dom publiczny, Benedykt V „najgorszy ze wszystkich bezbożnych potworów”, Benedykta VI okrzyknięto źródłem zepsucia, itd...

Jan XII - założył w Bazylice św. Piotra dom publiczny, Benedykt V „najgorszy ze wszystkich bezbożnych potworów”, Benedykta VI okrzyknięto źródłem zepsucia, itd...

 

   Janowi XII (955-964) nieodrodnemu wnukowi Marozji tron Piotrowy przypadł w szesnastym roku życia. Był wiecznie niezaspokojonym biseksualistą. Oskarżano go o założenie w Bazylice św. Piotra domu publicznego, gdzie kochankom rozdawał złote kielichy z Katedry. Uwielbiał konsekrować dziesięcioletnich chłopców na biskupów w swojej ulubionej stajni, gdzie utrzymywał stado dwóch tysięcy ogierów karmionych migdałami i moczonymi w winie figami. Pałac laterański zamienił w harem, a gdy jeden z kardynałów mu to wytknął, kazał go wykastrować. Poza tym miał zawrzeć pakt z diabłem, pić za zdrowie szatana, utrzymywać kazirodcze stosunki z własną matką. Umarł w łóżku. Nie swoim jednak, lecz przyłapany przez zazdrosnego męża w łóżku jego zony. Zazdrosny mąż rozbił mu głowę młotkiem. Zmarł mając zaledwie 24 lata.

   Benedykt V (964) następca Jana XII miał skrzywdzić młodą dziewczynę, okraść skarbiec papieski i uciec do Konstantynopola. Wrócił, gdy skończyły mu się pieniądze, ale zginął z ręki zazdrosnego męża. Jego zwłoki skłute i pocięte, włóczono ulicami Rzymu, po czym wrzucono do szamba. Historyk chrześcijaństwa Gerbert, który został papieżem i przyjął imię Sylwestra II (999-1003) uznawał Benedykta za „najgorszego ze wszystkich bezbożnych potworów”.

   Jan XIII (965-972) osadzony na tron papieski przez Ottona I Saksońskiego żył jak na króla przystało. Jadał na złotych talerzach i pił ze zdobionych klejnotami pucharów. Papieże tego okresu, wedle Gregoroviusa sypiali na jedwabnej pościeli, na łożach złotem zdobionych, w ramionach kochanic, lub kochanków, nakazując sługom, wasalom i niewolnikom zajmować się sprawami dworu. Jeździli na polowania, rumakom nakładali kapiące od złota uprzęże, a ich przepyszne karoce otaczały roje nierobów. I ten papież zginął w cudzym łóżku, przyłapany przez zazdrosnego męża.

   Następcą Jana XIII był cesarski protegowany Benedykt VI (973-974) nieprawy syn mnicha i Frankijki. Za jego pontyfikatu wiele z przybyłych do Rzymu dam – nieważne Angielek, Francuzek, czy Hiszpanek, bo papież nie był wybredny – zostało zgwałconych, lub uwiedzionych i zatrzymanych tam jako kurtyzany. Wreszcie Benedykta okrzyknięto źródłem zepsucia, zawleczono do Zamku Świętego Anioła i uduszono „za grzechy”.

   Jego następcą został Bonifacy VII (974; 984-985) wyniesiony do tej godności przez przywódców buntu. Papież Sylwester II twierdził, że był on „przeohydnym monstrum”, a synod w Reims jednogłośnie uznał Bonifacego za „człeka, który zbrodniczymi skłonnościami przewyższał resztę ludzkości”.

   Otton II wypędził Bonifacego z Rzymu, lecz ten wziął z sobą skarbiec papieski i schronił się w Konstantynopolu, gdzie po wyborze na tron Piotrowy Benedykta VII (974-983) został antypapieżem. Gdy zmarł Otton, Bonifacy ruszył na Rzym. Zdetronizował i aresztował panującego papieża, kazał mu wyłupić oczy i wsadzić do więzienia. Tam otruto go albo zagłodzono. Rzymianom to już było za wiele. Powstali przeciwko papieżowi, zabili go, a jego zwłoki odarto z szat i wystawiono na widok publiczny pod pomnikiem Marka Aureliusza. Po takim pokazie tłum włóczył ciało przez miasto, kalecząc je w „barbarzyński sposób”.

   Następcą kolejnego księżego syna Jana XV (985-996) został dwudziestoczteroletni Niemiec, kuzyn cesarskiej rodziny Grzegorz V (996-999). Rodzina Krescencjuszy wygnała go jednak z Rzymu, a tiarę papieską wystawiła na licytacji. Największą sumę zaofiarował pewien bogaty Grek, który ogłosił się antypapieżem Janem XVI (998-1001). Jak podają kroniki „jego zachowanie było tak odrażające, że kler i świeccy Rzymianie nienawidzili go serdecznie”. Złapano go wreszcie, ukrywającego się w Kampanii, obcięto mu język, nos i uszy, a o czy wyłupiono. W takim stanie zawleczono go do Rzymu, gdzie w klasztornej celi dokonał żywota.

c.d.n..