JustPaste.it

24 maksimum słoneczne

19.01.2010r ok.10 rano ...Zaczęło się!

19.01.2010r ok.10 rano ...Zaczęło się!

 

10.44...Czas trafił mi się przypadkiem/?/! Ale to i bardzo dobrze bo właśnie pragnę podzielić się z wami "swoimi"powiedzmy cudami "nie z tej ziemi"! W cudzysłowie bo to jednak nasza Ziemia tu i teraz.

 Pisywałem już tu,ale co nagle...Ta gorąca głowa,niecierpliwość,natychmiast,już!Znak czasów?Kto dziś pragnie czekać i czekać?

W dobie internetu!?Żyjemy "bez dwóch zdań" w czasach : BŁYSKAWICY!

Oby tylko równie szybko nie zakończyła się ta nasza"sielanka" na planecie!Zadziwiające huśtawki pogodowe....zdają się być wybitnie skorelowane z tą naszą zmiennością!Dokąd idziemy więc?

Sam mam w sobie coś z błyskawicy... bodaj od urodzenia: byłem bardzo sprawny intelektualnie,zmienny,łatwo wpadający w gniew/niestety!/ a także łatwo się zapalający do tego czy tamtego.Dopiero w wieku kilkunastu lat dzięki "zabawom" w majsterklepkę,SAMorobienie praktycznie wszystkiego/kończę dom.../ mozolnie uczyłem się POKORY i cierpliwości!

Ogromną ilość tranzystorów puściłem z dymem,niecierpliwie pragnąc poznać wynik mozolnego składania układów elektronicznych...nie sprawdzając najpierw czy aby wszystko podłączone jak trzeba!A ciągle coś nie tak i tam gdzie trzeba przylutowywałem...

Tym niemniej z czasem...nabrałem ogromnego SPOKO!Dziś naprawdę trudno jest komukolwiek wzbudzić mój GNIEW...

Gorzej,kiedy już w niego wpadam: staję się tak 'wściekły",że sam się siebie...???Nie,spoko!Kontrolujemy się sami...a naprawdę "zabawnym"jest stać z boku i obserwować swe wściekłe reakcje!Ubaw po pachy i za darmola...ha,ha,ha!

 Życie nauczyło mnie jednego: dopóki SAM nie sprawdzisz,nie przeżyjesz,nie doświadczysz...NIC tak naprawdę nie wiesz!

Np.przestałem się lękać...ŚMIERCI! Dlaczego? "Śmiała"mi się w twarz już tyle razy,że..."nudy na pudy"!

Pewnie zaczynacie się obawiać,że wyrósł ze mnie "POTWÓR"...?!Otóż nie,nie poszedłem w ZŁYM kierunku/byłbym naprawdę strasznym ZŁOczyńcą!/ ale dzięki używaniu mózgowia do tego do czego służy,czyli myślenia,dość szybko zacząłem obierać właściwy kurs: DOBRO...i to CAŁEGO ŚWIATA!

 Aże byłem zwsze dość rezolutny,pomysłowy i odważny...dokonywałem naprawdę "wielkich" czynów wyczynów,które dla przeciętnych zjadaczy...są nie do pojęcia ani przyjęcia!Nie,nie były to postępki-występki czyli "łamanie prawa" dla własnych korzyści!Niemal zawsze było to w celu pokazania znajomym,otoczeniu a nawet ŚWIATU/sic!/:

Patrzcie!Co można zrobić....kiedy niczego się nie lękasz!...

Najczęściej kwitowano to wzruszeniem ramion,pukaniem w czoło/po co ci to głupcze?/ a nawet przestrachem!Często bowiem"uderzałem z nienacka" kompletnie zaskakując i szokując wszystkich!Kiedy zechcecie/?/poznać szczegóły:zrozumiecie!

 No i wtedy się zaczęło...Kiedy zacząłem się wyrywać z RUTYNY dnia codziennego czując wewnątrz siebie narastającą MOC ducha powiedzmy,zrazu myślałem,że ...to tylko moja zasługa!A jakieś dziwne stany wewnętrze mózgowia...brałem za chwilowe "dewiacje" spowodowane właśnie owym niekonwencjonalnym zachowaniem.A co zrobiłem?Powiem/na razie/tyle,że mój ojciec,kiedy się dowiedział co uczyniłem: nie spał trzy noce!

  Tak naprawdę przeszedłem wtedy...błyskawiczny/sic!/kurs dojrzewania,zrozumienia świata,opadania łusek,złudzeń się pozbywania...Uspokoiłem się wtedy i powróciłem na "szlak' czyli do zwykłego szarego życia?

W żadnym razie! Zostałem przyuważony przez...siły wyższe powiedzmy!Możliwe też,że i..."nakłoniony" przez nie do owego "wystapienia" z siebie i "normalności"!Bardzo to możliwe,bo rzecz działa się w 1987r ,roku jak się okazało wzbudzania duchowego całego świata!Ciekawi mnie tylko czy nie wzbudziłem się nieco wczesniej...bo wtedy powstaje kilka pytanie:

kto kogo 1-szy wzbudził?Może była to synchronia?Może było to "zaplanowane" ?

 W 1990r otrzymałem już tak wyraźny ZNAK...no,ale byłem bliski całkowitego załamania się; myślałem,ze pobłądziłem całkowicie!A tak naprawdę to?

CO NAGLE...Po prostu dobrze mierzyłem,ale...błyskawicznie chciałem do finału!A droga ucznia jest niestety długa,mozolna...

Dziś to rozumiem doskonale!No,ale...dziś mam skończone 2x28 lat czyli o krok: 57!Czas wielki,by ZROZUMIEĆ po co się tu i teraz znalazłem na tym etapie rozwoju cywilizacji ludzkiej!

 Wysoko mierzę?Cóż,ur.się w roku zdobycia najwyzszej góry świata: Mt.Everestu !Zostałem więc "napromieniowany" sukcesem MAX.od urodzenia...

 Wierzę w te banialuki?Mówią,że podobne przyciąga podobne...tak więc jakieś ZIARNO...kiełkuje?!

  19.01.2010r...po blisko 3 l.milczeniu/nienotowane od 1913r!/ nagle ok.10 rano obudziło się nasze Słońce i to całkiem potężnym wybuchem :stan powyżej średniej! MOC oszacowano na :C 4.9...A do wieczora coraż potężniejsze kończąc na M5.2,który to powtórzył się 20.01 rankiem! M to przedostani stopień MOCY wybuchu!

Dość,że naukowcom opadły ze zdziwienia kapary: co jest?

 "Przypadkiem"...moje nazwisko,już tu padało, to:  ŚWIT al SKI...a już naprawdę kuriozalnym"przypadkiem" dokładnie i tego właśnie dnia/sic!/: 19.01.10r  na swym blogu zamieściłem przedruk przekazu od właśnie owych wyższych sił a dokładnie od...HELIOSA władcy SŁOŃCA! Przekaz z 5.6.2005r...dla świata poprzez tzw.posłannika czyli Tatianę Mikuszynę,rosjankę.

 Przekazuje przez nią cała plejada świętych,bogów...mistrzów duchowych; WYWYŻSZONYCH inaczej!Jak dla mnie ich przekazy to jak...obajawienie!Nie znajduję niczego co by KŁAMAŁO i z innymi prawdziwymi przekazami ,w tym ...BIBLIA się nie zgadzało!

 Nie ukrywają,że...obradują/Rada Karmiczna/ na...Słońcu...gdzie "zwyczajnie" żyją/sic!/...i że są ściśle powiązani z...???

Mityczną krainą: SZAMBALA ,tak i więc z tzw.Białym Bractwem!

  Najciekawsze chyba to,ze...dzieki lekturze ww przesłań doskonale i całkowicie wyjaśniły mi się wszystkie dotychczasowe cuda nie z tej ziemi,jakich doświadczyłem dotąd! Powstaje pytanie: CO DA LEY?

 Tak na marginesie: stosują jedyną prawidłową zasadę szkolenia,nauczania: MARCHEW...i KIJ!

 24 te max.słoneczne ma być wyjątkowo potężne...jeśli tak mocno się zaczęło...ciekawe do czego dojdzie w szczycie?

2012...może być naprawdę/mało/"ciekawym" rokiem!

IM tak naprawdę zalezy na jednym: abyśmy pojęli prawdziwa MIŁOŚĆ!Nie mylic z fizycznym zauroczeniem do płci...powiedzmy naszego partnera!To uczucie ma byc boskie czyli ???

RADOŚĆ O...PORANKU/świt!/...z samego faktu,że sie żyje TU I TERAZ,na Matce Ziemi...

 To ma byc uczucie miłości do wszystkiego co się rusza i nie tylko!Potraficie tak poKochać?