JustPaste.it

Bonusy przeciwko kibicom…?

Pytanie podobnej treści często pojawia się ostatnio w środowisku hokejowym. Komu zależy aby kibice drużyn 5-8 nie zobaczyli swoich ulubieńców na własnym lodowisku – słyszymy wokół.

Pytanie podobnej treści często pojawia się ostatnio w środowisku hokejowym. Komu zależy aby kibice drużyn 5-8 nie zobaczyli swoich ulubieńców na własnym lodowisku – słyszymy wokół.

 

Przecież play-of to faza rozgrywek, na którą czekamy od początku sezonu. Czekamy, czekamy… i możemy się nie doczekać. Dlaczego? Powód jest prozaiczny.

Wszyscy interesujący się choć trochę rozgrywkami PLH w sezonie 2009/10 wielokrotnie słyszeli o tzw. “bonusach”. Są to premie dla drużyn, które w rundzie zasadniczej mają lepszy bilans meczowy z potencjalnym rywalem w play-off. Oznacza to, że drużyna legitymująca się większą ilością zwycięstw zaczyna rywalizację z przeciwnikiem od stanu 1-0.

Idea wprowadzenia tychże “bonusów” od początku budziła wśród kibiców wiele kontrowersji. Jedni twierdzili, że przy obecnym układzie rozgrywek rozwiązanie to wartościuje poszczególne mecze. Jak widzimy na lodowiskach i słyszymy w wypowiedziach ludzi związanych ze środowiskiem – coś w tym jest. Od jakiegoś czasu zawodnicy otwarcie przyznają, że ten mecz nie miał dla nich większego znaczenia bo z tym przeciwnikiem sprawa bonusu została już rozstrzygnięta wcześniej, a przygotowują się już do walki z rywalem, z którym można jeszcze coś ugrać, itd. itd.

Inni z kolei uważają, że pomysł jest dobry gdyż w trakcie sezonu pojawiają się dodatkowe cele, a drużyny posiadają dodatkową motywację do gry. Ja osobiście przychylam się do stanowiska tych pierwszych. Myślę, że dodatkowa motywacja pojawiająca się w tych “wybranych” meczach wpływa negatywnie na poziom tych pozostałych. Opinie są podzielone i takimi z pewnością pozostaną. Jednak problem tkwi gdzie indziej.

Chodzi o sposób przyznania rzeczonych “bonusów”. W dokumencie o nazwie: “Regulamin rozgrywek o mistrzostwo Polski – sezon 2009/10″ (dostępny na oficjalnej stronie PZHL-u)
w paragrafie 7 pkt.4 czytamy, że: “Drużyna, która zajęła wyższe miejsce na etapie zasadniczym rozgrywek pierwszy mecz na wszystkich etapach play-off gra na własnym lodowisku”. Pierwszy mecz. A co z kolejnymi… w aspekcie dodatkowych “bonusów”?
Problem ten zauważył już Portal e-Hokej, pragnę jednak przybliżyć go raz jeszcze.

Terminarz został skonstruowany w taki sposób, że pierwsze dwa mecze rozgrywane są dzień po dniu (15,16 luty). Zatem niemożliwością jest rozegranie drugiego meczu u niżej notowanego rywala. Wyobraźmy sobie chociażby przypadek gdańskiego Stoczniowca w parze z Cracovią czy Tychami (zdecyduje losowanie).

W pierwszej rundzie drużny grają odpowiednio do trzech lub – właśnie za sprawą “bonusu” – jedynie dwóch zwycięstw. Czytając wczorajszy komunikat WGiD PZHL widzimy, że organizacja ta nie dostrzega problemu. A problem wydaje się równie oczywisty, co łatwy do rozwiązania.

W obecnej sytuacji wielce prawdopodobne jest, że kibice z Gdańska, Jastrzębia, Oświęcimia czy Janowa nie zobaczą już drużyn na swoich obiektach w walce o wyższe cele. Jest bowiem wielce prawdopodobnym, że ekipy “mocniejsze” postarają się żeby szybko wygrać oba mecze na swoim terenie, zapewniając sobie tym samym dłuższy odpoczynek przed następną fazą. A rozwiązanie (jak słusznie zauważył Mariusz Surosz) wydaje się oczywiste. Wystarczy pierwszy termin (15-go lutego) potraktować jako bonusowy. W tym dniu rozgrywały by swoje mecze drużyny z remisowym bilansem spotkań, kolejnego dnia grają wszyscy. Tym sposobem drużyna “bonusowa” po zwycięstwie 16-go lutego prowadzi 2-0 i rozgrywa kolejny mecz na lodowisku rywala (19-go lutego).

Pytam zatem… Co z kibicami, z miast o których mowa? Czy nie mają prawa obejrzeć swojej ukochanej drużyny chociażby ten jeden raz w okresie rozgrywek, na który ich drużyny pracowały od września? Przecież hokej ma być dla kibiców, a nie dla wygody urzędników. Dlaczego sezon zasadniczy był tak “przepełniony” spotkaniami (wtorek , piątek, niedziela), a w ostatniej (dla niektórych) fazie uniemożliwia się rozegranie chociażby jednego spotkania przed własną publicznością?

Jest jeszcze czas. Panowie z PZHL-u – dla dobra tej resztki hokejowych zapaleńców – proszę przemyślcie swoje stanowisko.

 

Źródło: http://dailysport.pl/index.php/2010/02/06/bonusy-przeciwko-kibicom/