Pierwsza część skeczu: Krycha. Córka dzwoni do rodziców. Nie może się dogadać.
Krysia – Halo!
Tata – Kto mówi?
K – To ja Krycha!
T – Krycha?
K – Trochę słabo słychać!
Mama – Kto dzwoni?
T – A co ma być słychać?
K – Daj tatuś mamę!
T – A kto mówi?
K – To ja Krycha!
M – I co tam stary?
T – To niech ta Krycha mówi co chce?
K – Tatuś -to ja- twoja córka
T – Córki nie ma w domu.
M – Kto dzwoni stary?
T – Jakaś natrętna baba.
M – Dej no. Ja to załatwię krótko... Halo odczep się babo jedna od mojego starego, bo powyrywam ci wszystkie włosy, no...
K – Mamusiu, to ja Krycha!
M – Krycha?
K – Tak, Krycha.
M – Krysia?
K – No tak, twoja córka?
M – Krysiuchna, moje dziecko...
K – No tak!
M – Widzisz stary... to Krycha dzwoni.
T – Jako Krycha?
M – Nasza córka ćmoku jeden!
T – Pieniędzy nie ma!
M – Halo Krysia!
K – Tak?!
M – Krysia, a co słychać u ciebie?
K – No tak jakby! Chciałam was usłyszeć!
M – Halo, jesteś tam?
T – No i co forsy chce?
M – Nie wiem, bo znowu nie słychać!
K – Mamusiu, wiesz mam sprawę!
M – Halo Krysiu.... ja nic nie słyszę!
K – Mówię, że mam sprawę!!!
M – Co jest z prawej? Stary bambaryła jest z prawej!
K – Ale ja nie o tym. Problem mam!
T – No powiedz, forsa?
M – Cicho ćmoku. Krysia ja nic nie słyszę!
K – Potrzebuję forsy...!!!
M – Ale kto jest gorszy?
T – Dawaj słuchawkę, bo słuch ci się stępił matka!
M – No masz, dziadu jeden!
T – Halo Krycha słuchaj: czego tak naprawdę od nas chcesz?
K – Pieniędzy!!!!
T – Spokojnie, co jest między?
K – Prześlijcie mi trochę grosza na mój adres!
T – Dres? Po co ci dres? Masz ich trzy!
K – Ło matko!
T – Ona chce jednak z tobą.
M – A widzisz trąbolu! No i co Krysiuchna słychać u ciebie?
K – Przyślijcie mi walutę!
M – Wysyłają cię na Kalkutę. Stary ona ma być na Kalkucie!
T – A gdzie to jest?
K – Potrzebuje trochę wsparcia!
M – Podobno koło marca.
T – Będzie spokój. Pieniędzy nie będzie wołać, ciekawe na jak długo?
K – Nie mam nawet za co przyjechać do was!
M – Nie mam czasu przyjechać. A czemu nie masz czasu? Wiem, musisz się pakować.
T – Ach mój portfel odpocznie trochę.
M – Halo Krysia no to już nie mów tyle, wiemy że się cieszysz. Idź już się pakować.
K – Ratujcie mnie, jestem goła!!!!
M – Halo!, halo! Halo!
T – No i co?
M – Przerwało.
T – A co jeszcze mówiła?
M – że jest goła.
T – Może taka moda.
M – Coś ty stary, zgłupiałeś do reszty ?
T – Przynajmniej pieniędzy nie będzie na kiecki wołać.