JustPaste.it

Sumienie

        Kilka dni temu otrzymałem pocztą folder z UNICEF-u. Zawierał on zdjęcia i informacje o umierających z głodu i  pragnienia dzieciach w Afryce. Informacje i zdjęcia wstrząsające. Na końcu była prośba o comiesieczną darowiznę na rzecz organizacji w, przyznam,  śmiesznie niskiej kwocie, jednego funta. Będąc pod wrażeniem informacji zawartych w broszurze natychmiast wypełniłem załączony kwestionariusz, jakby to  nie zabrzmiało, dziesięciokrotnie zwielokrotniając deklarowaną sumę wpłat. Pobiegłem na pocztę  wysłałem... I poczułem się lepiej. Na krótko.
        Od tego czasu nie mam spokoju, bo nie mogę odpędzic natrętnego pytania, które, niemalże, mnie prześladuje. Dlaczego to zrobiłeś? Najdziwniejsze, że w przeszłości wielokrotnie wspomagałem różnego typu organizacje, które, w założeniu, niosą pomoc innym i nigdy nie nachodziły mnie takie wątpliwości. Dlaczego akurat teraz? Nie wiem. Ale do meritum.
        Na początku, rozmawiając sam ze sobą, starałem się odrzucic męczące pytanie. Bo, "ten typ tak ma". I koniec. Odpowiadałem sam sobie. Ale upiorne, "dlaczego"?, nie odchodziło. To nie była dobra odpowiedź. Spróbowałem innej: "Bo tak trzeba, jeśli możesz pomóc, należy to zrobic". To też niestety nie była dobra odpowiedź. W istocie bowiem, nie wyczerpywała treści pytania, pytania o motywację. Dlaczego? Sam na siebie zaczynałem się wściekac. Ale problem nie znikał. Zacząłem więc z innej beczki: "Wiem, że jest wiele nieszczęścia na świecie, wiele niesprawiedliwości, krzywdy i cierpienia, ale nie mam na to wpływu, więc jeżeli dam, to co mogę dac i komuś to pomoże, to jest właśnie to, co  powinienem zrobic". Niestety. Nic to nie dało. Natrętne "dlaczego" nie zniknęło.
        Nadal pytam sam siebie i nadal nie znajduję uczciwej odpowiedzi. Niestety im więcej dni od zdarzenia, tym częściej przypomina mi się owo poczucie zadowolenia,  po powrocie z poczty. I niestety, sam siebie zaskakując, jestem coraz bliższy postawienia kolejnego pytania. Czy przypadkiem nie o to, tak naprawdę chodziło? Czy przypadkiem nie chciałem poczuc się lepiej? Czy przypadkiem nie chciałem czegoś w sobie zagłuszyc, coś stłumic, coś odsunąc? I miec dobre samopoczucie. 
        Czy rzeczywiście głodujące dzieci Afryki były dla mnie ważne? Czy ważne było zabicie sumienia? Za dziesięc funtów miesięcznie?