JustPaste.it

Specjalista bez pracy

Wszędzie mówi się że w branży IT, w Polsce, nie ma problemów ze znalezieniem pracy dla specjalistów, i że informatycy zarabiają duże pieniądze, nic bardziej mylnego...

Wszędzie mówi się że w branży IT, w Polsce, nie ma problemów ze znalezieniem pracy dla specjalistów, i że informatycy zarabiają duże pieniądze, nic bardziej mylnego...

 

Widzę że przyjaciel markotny jakiś, smutny siedzi, pytam "co Ci jest?", wzdycha głęboko i zaczyna opowiadać.

O tym że nie może znaleźć pracy i nie może pojąć, że ktoś z jego wykształceniem i doświadczeniem nie dostaje ofert a wręcz jest niechciany. Zaczął się już trzeci miesiąc kiedy jest na bezrobociu, i zaczyna być coraz bardziej załamany.

Wiedziałem że ma mało ofert, ale sądziliśmy że spowodowane jest to początkiem roku, małym zainteresowaniem w tym okresie, firm nowymi pracownikami, no i kryzysem (który niby nie dotyka Polski...).

Opowiedział mi kilka sowich rozmów w sprawie pracy, o ofertach i wymaganiach jakie stawiają firmy. To co usłyszałem, sprawiło że sam jestem zaniepokojony i zastanawiam się czy w aktualnym czasie, jest sens zmieniać pracę?

Oto co mi opowiedział.

(Przyjaciel-lat 30, 18 lat doświadczenia w IT, 10 lat czynnej pracy z bazami danych i programowaniem, Poznań, rzucił pracę ze względu na niskie zarobki i brak profesjonalizmu i kumpelstwo w firmie)

 

Byłem na zaproszony na rozmowę w sprawie pracy jako programista i administrator baz danych. Firma duża, zajmująca się finansami. Na rozmowę stawił się szef informatyków, kierownicy administratorów i deweloperów oraz główny admin od baz.

Rozmowa zaczęła się miło, od wypytania o doświadczenie i aktualną karierę zawodową.

Potem zaczęto wypytywać o konkrety, okazało się że firma ma Oracle, a ja mam duże doświadczenie w Firebird. Nie interesowało ich że znam na wylot zagadnienia baz danych, że mam ogromne doświadczenie, ale akurat głównie z tym jednym rodzajem baz i chcę bardzo nauczyć się Oracle.

Chcieli żeby znał MySQL, MSSQL, Oracle, żeby wiedział jak się nimi administruje, żeby znał Linux'a. (i co jeszcze!?)

Rozmowa szybko się skończyła, z czterech tylko jedna osoba, na do widzenia podała mi rękę.

 

- kurczę stary - mówię - no ale oni szukali kogoś innego, nie łam się.

No tak - wymamrotał - ale chodzi o to że moje doświadczenie, kilkanaście lat pracy i skończone kilka uczelni wyższych z wynikami bardzo dobrymi, mogę sobie o kant... obić! Co z tego?! Uczelnie „g” mi dały, w większości wiedze teoretyczną i to płytką. To co umiem sam się nauczyłem. A praca z bazami typu Interbase, mimo że jest bardzo podobna do Oracle (np. PL-SQL), to nic!

Oni wymagają certyfikatów, szkoleń, kursów które kosztują po kilka, kilkanaście tysięcy złotych, wymagają wiedzy z administrowania serwerem kosztującym kilkadziesiąt złotych - a niby skąd ja mam to umieć!? Znam to tylko z teorii :(, nie stać mnie na takie szkolenia.

- a co z programowaniem? - zapytałem - też byłeś na jakieś rozmowie, i co?

Popatrzył na mnie jak bym mu wbił nóż po żebra i zaczął opowiadać.

 

Tak, była jedna, nie, kilka rozmów. Na tych co byłem w sprawie programisty PHP to wiedziałem że się nie dostanę, bo moje "grzebanie w domu" przy stronkach WWW, to za mało (głównie na rynku poszukiwani są programiści PHP, Java). Byłem też na rozmowie w dużej firmie telekomunikacyjnej, rozmowa wypadła świetnie, obie strony były zadowolone, oni z mojej wiedzy ja z ich oferty. W końcu moje doświadczenie z Delphi, SQL i C# komuś sie przyda i będę robił to co lubię.

- więc w czym problem? - zapytałem.

Kasa. Kiedy jak co rozmowa, doszło do pytania o moje wymagania finansowe, odpowiedziałem że na okresie próbnym od 3000 do 4000 netto, a potem od 4000 w górę. Nie odezwali się do tej pory.(minęły już 2 tygodnie).

 

Wróciłem do domu, przejrzałem kilka ofert pracy w IT i zastanawiam się "CO SIĘ DZIEJE NA TYM RYNKU!!"

Czy jeśli nie masz 10lat doświadczenia, skończonych kliku kursów, co najwyżej 28lat, i nie chcesz dostawać więcej niż 2000 na rękę to już nie masz szans pracy!?! Czy w tym kraju tylko po znajomości można dostać pracę?! Czy specjaliści muszą wyjeżdżać za granicę aby dostawać godziwe wynagrodzenie?! A co ze studentami, z tymi ludźmi bez doświadczenia i z teoretyczną wiedzą?!

Czy taka sytuacja jest tylko w IT czy w innych branżach też?

-----

przypomina mi się tu piosenka „Lady Pank - Mniej niż zero” i fragment o maturze na 5...