JustPaste.it

... Tryptyk Podróżny" ...

KOPERTA


.. zajrzałam po całym, wyjątkowo długim dniu do <pokoju mailowego>, chciałam znowu poczuć trochę tej Ciszy, nabrać dystansu, poczuć dotyk tego Mroku ....
przysiadłam w moim ulubionym zielonym fotelu, by wtulić się we własne myśli ... przede mną stary stół mojego życia .... a na nim ..... biała koperta ...
... pierwsza myśl, ... że jest dla mnie ... wstałam, podeszłam ... wyciągnełam w jej stronę rękę ale zatrzymałam się
w tym odruchu ...
... czy rzeczywiście jest dla mnie ?... wprawdzie leży na stole mojego życia ale czy ktoś, kto ją tu zostawił o tym wiedział ?
... może ktoś ją zwyczajnie zgubił, może zapomniał ?
... patrzę zniecierpliwiona, nie wiem co zrobić .....

Mroku mój, który tak bardzo zawsze dodajesz mi otuchy ... co robić ?
Cisza ... czyżby i Jej przyzwolenie na to, by wziąć ten tajemniczy list ?

... a jednak
... wzięłam tę kopertę do rąk ... poczułam pewien Zapach... znam ten Zapach... wiem od kogo może być ten list ... nie ma na nim adresu, jest zamknięty ...co kryje wewnątrz ?

Czy jest tam kilka ważnych dla mnie słów, czy cały potok ciekawych opowieści, które jednak nie mają mnie w swojej treści ?
... a może list ten jest pusty ... pachnie tylko wspomnieniem osoby, która go tutaj zostawiła ?

Mrok dotknął mnie bardziej ...
gdzieś podświadomie myślę o tym, że znowu mam nadzieję ... tak ... znowu ją mam ... czy słusznie ?

... ponownie dotykam koperty, chłonę ten Zapach w przekonaniu, że to On podpowie mi co zrobić ...

Dlaczego strach przed nieznanym jest równie duży jak przeczucie, że ... to właściwa droga ?
.... w tym liście brak słów będzie może równie trudny jak ich obecność ....

Mrok ... Mrok, który tak lubię... znowu przypomniał o sobie ... odłożę kopertę ale w sobie wiadome miejsce ... nie będę jej otwierać dzisiaj ... zrobię to za kilka dni, swoją Pewnością, że jest właśnie dla mnie ... ta Pewność będzie gwarancją tego, że to co tam znajdę ...   .... .... jest ...

 

KOPERTA RAZ JESZCZE

dzień dzisiaj był jakiś inny ... wszystko co widziałam i słyszałam jakoś dziwnie budowało we mnie spokój i pewną wyjątkowość mijających chwil ... pomyślałam, że usiądę w moim <<pokoju mailowym>>, by zatrzymać tu na dłużej tę inność dnia ... jednak już po chwili zrozumiałam, że magia tego dnia trwa ... spojrzałam na kopertę, którą zostawiłam tutaj kiedyś ... a raczej ... zostawił ją ktoś ... nie wiem kto ...

Pomyślałam, że nie ma przypadku w tym, że właśnie dzisiaj sobie o niej przypominam ...

Wzięłam ją do rąk i natychmiast znowu poczułam ten Zapach ... znany ... ale ze swej tajemniczości, trudny do nazwania ... lubię kiedy jest ze mną ... choć to nie zdarza się często ...

jeszcze tylko chwila zanim otworzę ten list ... jeszcze jest czas, by go odłożyć ...
czuję jednak, że dzisiaj nie może stać się nic złego ... otwieram ...............................

wewnątrz koperty jest jakiś bilet ... nie !... no  to z pewnością nie jest przesyłka dla mnie ! ...? ... bilet ?

czytam :

,,bilet w podróż w nieznane ... bez wyrzutów sumienia, bez świadków, z gwarancją bezpieczeństwa, z limitem czasu - 24 godzin,... bilet raz dotknięty uruchamia bieg zdarzeń ... - warunek ... nie można przekroczyć limitu czasu"- ...
i trzy wykrzykniki ... jakby na otrzeźwienie kotłującej się myśli w głowie :

... to chyba jakieś nieporozumienie ? ... pierwsza myśl ...
... czy ja już dotknęłam tego biletu ?... lęk ...
... co zrobić ? ... wątpliwość ...

Cisza dookoła, jakaś magiczna niepewność kusi mnie bardziej niż najbardziej realne spojrzenie na tę chwilę i na siebie samą w starym lustrze, ... brzęk tłuczonego szkła mruży moje oczy ... kiedy je otwieram... lustro wyraźnie pokazuje mi mnie, jakiej do dziś nie znałam ...
Mam odwagę spojrzeć na siebie ... podobam się sobie w tej odmiennej aurze ... czemu wcześniej tak nie patrzyłam ? ... dlaczego nie widziałam ? ...
ale mój wzrok znowu szybko wędruje w wiadomą stronę ... bilet ...

w głowie ponownie dudni mi zdanie ,,...bilet raz dotknięty uruchamia bieg zdarzeń ... "
... stało się ... czas wybrać się w tę podróż ... może to podróż mojego życia?

 

 

PRZED PODRÓŻĄ

z biletem w ręku, ... objęta dziwną przestrzenią, której nie sposób nazwać, pełna zdumiewającej wiary w słuszność własnego wyboru ... jeszcze przysiadłam przed tą podróżą ...
Na zmiętej codziennością własnego życia kartce, skreśliłam kilka słów na odchodne :

,, wyjeżdżam, nie szukaj mnie Joanno ...
nie wrócę
... zostawiam Tobie swoje rozterki i poukładane do bólu życie, które zamknęło Ciebie w sprytnej pułapce poprawności
- ja wybieram podróż w nieznane.
Pewnie będę za Tobą tęskniła ale nie gardź mną proszę w swoich wspomnieniach i nie gań za to,

że postanowiłam być inna...
Wybacz też, że stłukłam stare lustro ... nie chciałam już nigdy zobaczyć w nim Ciebie w sobie
... w jego witrażach jestem może brzydsza ... ale za to widać mnie w każdym kawałku. "

Położyłam kartkę na starym stole mojego życia, dokładnie w miejscu, gdzie jeszcze kilka dni temu leżała koperta.

Tam gdzie kończy się strach przed nieznanym zaczyna się  przeczucie, że ... to właściwa droga.