JustPaste.it

Wyrwał duszę i werk z zegara? Kto?!

Albo sesja była błyskawiczna, albo czas z wrażenia stanął w miejscu. Można uporczywie oglądać załączone ilustracje i, niestety, prawda jest okrutna - zegar wydaje się być zepsuty!

Albo sesja była błyskawiczna, albo czas z wrażenia stanął w miejscu. Można uporczywie oglądać załączone ilustracje i, niestety, prawda jest okrutna - zegar wydaje się być zepsuty!

 

Albo nikt nie miał głowy do jego nakręcenia, wszak zespół fotografujący miał inne sprawy w polu widzenia, nie jakiś tam budzik, choć z pewnością budziły się (ale nie z jego powodu) i nakręcały rozmaite demony, najprawdopodobniej seksu. Tak, zapewne tu o to chodzi...

a915e336163fdd6ea2ff61b32f9436cc.jpg

Gwiazdki i strzałki grzecznościowo dodane przez www.ploty.com (Calgary)

Dość powiedzieć, że nasza słynna Polka, Iga Wyrwał (to ta sympatyczna pani na pierwszym planie, jakże skromnie przyodziana - Polki to jednak skromne niewiasty), spędzająca - bardzo interesująco i pracowicie - czas na Wyspach, na kolana powaliła swym wyglądem nie tylko swoich sympatyków, ale i zegar, czyli mniejszego bohatera (drugiego planu) fotosesji, który przestał chodzić nie tylko w przenośni, bo to przecież tylko "tak się mówi, że zegar chodzi", ale i w istocie - on stanął po prostu dęba*! I to na kwadrans przed słynnym pociągiem do Yumy...

A pociąg do słowiańskiej kuszącej powłoki to normalna sprawa, choć tutaj może być pospieszny a nawet ekspresowy (ale w marzeniach). Któż by się nie wyrwał tanimi liniami na drogie, naszym męskim zmysłom, TAKIE wyspy (choćby tylko brytyjskie)? Panna Iga wprawdzie nie jest branką, bowiem dobrowolnie udała się na wygnanie, ale gdyby ktoś chciał się skrzyknąć na akcję odbycia (sorki - jednak odbicia) i gdyby ją z powrotem** jednak  wyrwał w naszym kierunku...

Oczywiście, pewnie mało kto zwrócił uwagę na ten bezduszny przedmiot, jakże rozmazany i rozmamłany, podczas gdy na pierwszym planie mamy jakże bardziej wyrazistą rzeczywistość, jednak także... przemijającą (jak ów czas mierzony przez wspomniane urządzenie pomiędzy postojami).

Tak czy owak, najważniejsze sprawy (w tym ten chromy chronometr) na fotkach są nadzwyczaj krągłe, choć pani Iga ma zdrowsze i jakby krąglejsze kształty a do tego pełen zestaw równie pełnych bliźniąt, jeśli nie liczyć okrągłych przyległości, służących zwykle jej do wysiadywania (w pracy - jak widać - dość rzadko to czyni).

Licznik czasu - jako niemy świadek prezentowania wdzięków naszej Polki - co najwyżej od czasu do czasu (jednak bez jego mierzenia) mógł odbłysnąć się lampie błyskowej i to wszystko, co mógł w tej sprawie był uczynić. Taki z niego Zegar Światła Odbitego w stronę słowiańskiego zjawiska, że zabełtał niejednemu błękit w głowie i grechutkami wyrwał z przyziemnej szarości ku gotowej purpurze, zatem jeszcze raz popatrzmy, nim spłyną emocje przez nas na przestrzał i nim pójdziemy, nie wiedzieć dokąd, zapewne przed zinternetowany monitor, jeszcze jednak nie na zawsze. 

Portal, którego nazwa widnieje na fotkach nawiązuje do innego wyspiarskiego kraju, bowiem banzaj/banzai, to japońskie pozdrowienie w formie okrzyku, wyrażające entuzjazm albo triumf, (tu) niejako skowyt zachwytu (przechodzący w zawodzenie, choć p. Iga brytyjskich entuzjastów nie zawodzi - nas tylko internetowo), co jednomyślnie podzielamy, choć Polki, które pozostały w domach nad Wisłą są równie piękne i po prostu SĄ z nami, bowiem nie tylko spora kasa w życiu się liczy... I za to im dziękujemy!

No i prośba na przyszłość do fotografów czasopisma "Playboy" - aby więcej żaden cholerny chronometr nie szwendał się po planie (niezależnie, czy jest na chodzie, czy stoi tam tylko dla picu), bo niemożebnie rozprasza nam pole dobrego widzenia! Nie można prawidłowo ocenić pierwszoplanowej postaci, bo zegar przypomina nam bezczelnie i naocznie o przemijaniu i trudno jednocześnie osiągnąć właściwą ogniskową obu ocznych soczewek ! I jeszcze te refleksy odbite od szkiełka; przecież nastrajają nas zbyt refleksyjnie a mają to być wszakże luzackie klimaty...

* - całkiem możliwe, że nie jest w tym osamotniony

** - w znaczeniu kierunku właściwsze wydaje się spowrotem