JustPaste.it

Pedofilia - Kościół Katolicki w opałach

Papież odmówił ustosunkowania się do nowych zarzutów wobec księży niemieckiego Kościoła Katolickiego w sprawach o molestowania seksualne dzieci i młodzieży.

Papież odmówił ustosunkowania się do nowych zarzutów wobec księży niemieckiego Kościoła Katolickiego w sprawach o molestowania seksualne dzieci i młodzieży.

 

8ac94b6592cd54e0b7e5ed8387793b39.jpgPapież odmówił ustosunkowania się do nowych zarzutów wobec księży niemieckiego Kościoła Katolickiego w sprawach o molestowania seksualne dzieci i młodzieży.

W ostatnim wystąpieniu papieża (przy okazji pielgrzymki w dzień św. Angelusa) oczekiwano od głowy Kościoła słów wyjaśniających, pokory, przeprosin... Niestety katolicy niemieccy zawiedli się, a Benedykt XVI nie powiedział na ten temat ani słowa.

Pomimo zapewnień ze strony przewodniczącego Konferencji Biskupów, Roberta Zollitscha, jakoby Benedykt XVI był "głęboko dotknięty i wstrząśnięty" lawinowo ujawnianymi przypadkami pedofilii w kościele niemieckim, głosy krytyki nie ustają. Niemcy pamiętają słowa papieża pod adresem księży irlandzkich, gdzie na światło dzienne masowo wypłynęły sprawy o molestowanie przez nich nieletnich. Już wtedy papież był "dotknięty i wstrząśnięty" i mówił o "odrażającym przestępstwie", wobec którego jest "zero tolerancji". Obiecano też wyjaśnienie sprawy, a także wprowadzenie środków zapobiegawczych.

Zollitsch, który 12 marca 2010 r. był na audiencji u głowy Kościoła w związku z rutynowymi sprawami oświadczył, że głównym punktem audiencji stały się zarzuty o pedofilię, które od jakiegoś czasu mnożą się w niemieckich masmediach. Po 45-minutowym spotkaniu z papieżem, w trakcie którego arcybiskup miał poinformować go o obecnej sytuacji w tej sprawie, Zollitsch powiedział, że: „celem musi być teraz zagojenie ran z przeszłości i zapobieżenie możliwych nowych ran”. Arcybiskup prosił o wybaczenie, a zapytany o zadośćuczynienie wobec ofiar odpowiedział, że biskupi będą się naradzali, czy możliwa jest dalsza pomoc (sic!) i że w tej kwestii Kościół cieszy się zaufaniem pani kanclerz Angeli Merkel (CDU). Wspomniał również, że planowane jest spotkanie z ministrem sprawiedliwości, panią Sabiną Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), która w tej kwestii ostro skrytykowała niemiecki Kościół Katolicki.

Wciąż pojawiające się w masmediach nowe doniesienia na temat pedofilii w środowisku kapłanów oburzyły opinię publiczną, co dało odzwierciedlenie w sondażach, w których większość Niemców (86% wg. sondażu Emnid dla telewizji informacyjnej N24) wyraża swoje niezadowolenie, zarzucając Watykanowi brak gotowości do oficjalnego wyjaśnienia sprawy.

Z kręgów kościelnych dowiadujemy się, jakoby wszystkie przypadki pedofilii miały być skrupulatnie zbierane w Watykanie, ale podkreśla się również, że są one tam traktowane jako „wewnętrzna sprawa Kościoła”. Przypomnijmy, że prokuratury mogą działać tylko wtedy, kiedy sprawy trafiają do nich bezpośrednio, a biskupi, rzecz jasna, nie przekazują prokuraturom swoich „wewnętrznych spraw”.

Najnowszą głośną aferą, którą ujawniła Sueddeutsche Zeitung, a która postawiła w złym świetle samego papieża, jest sprawa księdza Petera H., który pomimo pedofilskiej przeszłości jeszcze przed tygodniem oficjalnie pełnił swoje funkcje kościelne i bez żenady głosił kazania w Bad Toelz, byłej Biskupi Ratzingera. Dopiero po publikacji w SZ Peter H. wycofał się z pełnionych funkcji, a wierni dowiedzieli się, że „ich zaufany ksiądz” już w roku 1982 przeniesiony był do innej diecezji (z Essen do Monachium) ze względu na postawione mu zarzuty o pedofilię. Ratzinger przyzwolił wtedy na przeniesienie kapłana, sprawa nie ujrzała światła dziennego, a „karą” okazało się pełnienie w innej diecezji tzw. „funkcji pomocniczych”. Ksiądz H. po przeniesieniu poczuł się zapewne nietykalny i nadal uprawiał ten odrażający proceder. Na szczęście jedna z ofiar złożyła tym razem doniesienie do prokuratury, a nie do władz kościelnych, czego efektem był w roku 1986 proces sądowy o molestowanie seksualne nieletnich. Wyrok, jaki Peter H. usłyszał na zakończenie rozprawy (1,5 roku w zawieszeniu i 4000 DM grzywny), jak i sam fakt, że jeszcze w niedzielę 7 marca br. ktoś taki mógł wciąż wygłaszać kazania z ambony kościoła w Bad Toelz świadczą wyraźnie, że pedofilia w kościelnym środowisku jest zjwiskiem znanym i ukrywanym przez wszystkie szczeble hierarchii kościelnej.

Po ujawnieniu afery w SZ archidiecezja Monachium/Freising przyznała się do „ciężkiego błędu“, a odpowiedzialność zań wziął na siebie ówczesny wikary generalny, Gerhard Gruber. Rzecznik Watykanu, Federico Lombardi przyłączył się do takiego przedstawienia odpowiedzialności i podkreślił, że obecny papież „z tą sprawą nie ma nic wspólnego”...

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne