JustPaste.it

U Pana Boga za piecem zdarzył się cud!

Cud według Wikipedii – "zjawisko lub zdarzenie, o którym niewystarczająca wiedza o rzeczywistych przyczynach i przebiegu nie pozwala na jego naukowe wytłumaczenie.

Cud według Wikipedii – "zjawisko lub zdarzenie, o którym niewystarczająca wiedza o rzeczywistych przyczynach i przebiegu nie pozwala na jego naukowe wytłumaczenie.

 

Wywołane jest nieznanymi prawami lub interwencją bóstwa."

Mówią też, że wiara czyni cuda. Czyli jak to jest? Czy cud się zdarza, czy tylko wierzymy, że się zdarzył? Czy cud nie kłóci się z pojęciem wiary? Przecież wiara opiera się na założeniu - błogosławieni ci, co nie widzieli a uwierzyli. Jeśli wiara staje się wiedzą - traci swój sens.

Moje nieduże miasteczko na Podlasiu - Sokółka - znane jest w Polsce z filmów Jacka Bromskiego z serii - "U Pana Boga ....za piecem, za miedzą". Od kilku dni wszyscy żyją tu informacją, że w kościele parafialnym zdarzył się cud. Oficjalnie biskup podczas mszy świętej - ogłosił, że są prowadzone badania i jeśli one potwierdzą "podejrzenia" - kościół ogłosi, że stał się cud eucharystyczny - Bóg dał realny znak swego istnienia.

Podczas mszy upadł na posadzkę kościoła komunikant. Według obowiązującej procedury - taka hostia trafia do specjalnego naczynka z wodą. Po jakimś czasie hostia zamiast się rozpuścić - zabarwiła wodę na czerwono, a w naczynku pojawił się dodatkowo skrzep - krwi, a może ciała.

"Znalezisko" zbadało już dwóch niezależnych lekarzy i obaj stwierdzili, że jest to fragment ludzkiego serca, znajdującego się w stanie agonalnym. Specjalna komisja, powołana przez biskupa, bada to co się stało, sprawdza czy nie ma podejrzenia udziału osób trzecich. Teraz wszyscy z niecierpliwością będą czekać na wyniki.

Jak komentują to co się stało Sokólszczanie?

Brak wiary, podejrzliwość i niedowierzanie to pierwsze reakcje. Nie słyszałam, żeby ktoś mówił o potrzebie wspólnej modlitwy w intencji wyjaśnienia prawdy. Co odważniejsi natomiast mówią - nadchodzi czas prosperity dla miasteczka. Będzie cud - będą pielgrzymki, a tym samym będą nowe miejsca pracy. Utrudzeni pątnicy muszą jeść, spać, więc pobożni i gościnni Sokólszczanie na tym zarobią.

Pojawiają się też oszczerstwa pod adresem miejscowych księży, że za pomocą cudu próbują zatrzymać przy swoim kościele wiernych.

I taki na dzień dzisiejszy jest przyziemny wymiar "cudu" w Sokółce.