JustPaste.it

Problemy Ferdynanda Kiepskiego

Zbiór powiedzeń i zwrotów Ferdka Kiepskiego zebrana w całość. Kiepski skarży się na swojego sąsiada. Skargę napisał w eioba.

Zbiór powiedzeń i zwrotów Ferdka Kiepskiego zebrana w całość. Kiepski skarży się na swojego sąsiada. Skargę napisał w eioba.

 

72b81d23553630d8791c38824a06b667.jpg 

Godzina zemsty wybiła. Chciałbym całej Polsce powiedzieć, tutaj na eioba, że mój sąsiad... Marian Paździoch z Wrocławia, ulica

Ćwiartki 3 przez 3 to jest coś tam! To jest normalnie coś tam! No nie będe pisać tutaj, gdzie jest to z tyłu, to coś tam!

Jak usłyszał, że każdy może tutaj pisać na tym waszym eioba, to zara siem wziął. A tak w ogóle, patrzę na nazwę waszej stronki, to kogoś pogieło, kurde. To się kurde, w pale nie mieści!

Ale od początku.

Po pierwsze, primo, Marian Paździoch to oszust i przestępca gospodarczy, menda. On jest jak wrzód na zdrowym organizmie narodu!

Po drugie, primo, ten mój sąsiad, z Bożej łaski, Paździoch, to jest normalnie nienormalny. Kutafon w czapeczce. Łysa menda!

Po trzecie, primo, to jest świnia, menda i donosiciel. Materac dymany. Menda bazarowa, oszust podatkowy. Na bazarze tylko gacie potrafi sprzedawać nielegalnie. To takie mendium. Menda społeczna! No. To taki kutafon, który to wszystko mnię urządził!

O co się, kurde, zasadniczo, rozchodzi?

Na sam wpierw, to on, ten Paździoch, to mi rodzinę buntuje. Halinka, to moja kobita, zaczęła mi gotować, tak bym schuść miał. A co ja krowa jestem? Żeby tu roślinność spożywać? W nocy, żem się zapytał: Halinka śpisz se, bo ogóra bym zjadł, ale takiego drągala, to.... Chamstwo w państwie. I co ona na to. Co jest?..... Co jest kurde, noc jest kurde. Ta menda ją zbuntowała.

Ja normalnie tego nie wytrzymię. Kurna, Walduś, Cyc jeden! Też się zadawał z mendą społeczną. Jak sam rzekł do Waldusia: Cycu mam pomysła: skocz po browarka. To on mi: ja mam też pomysła tatuś, skocz se sam. Zadawał się pewno z tą mendą, Paździochem. No i stało się, zdebilałem do reszty... No to mówię: Walduś o, żesz, kurde, interesa otwieramy! A on, że nie ma czasu, bo browara musi dokończyć. Żmije wyhodowałem na własnym prywatnym łonie. A kto się żywił moimi piersiami?!

I to wszystko tego patafana wina. Jak to możliwe, że Bóg taką mendę stworzył? I to pod moje drzwi.

Ja jestem postacią tragiczną, ofiarą przemian w tym nienormalnym kraju. Ja jestem Ferduś Kiepski.

Pić albo nie pić, oto jest, kurde, pytanie... Czy mamże tera golnąć se do dna i widzieć sfory przebrzydłych krasnali, co w mrokach klatki schodowej kłębią się wściekle i na swych barrrrkach i wątłych trumnę złowieszczą dla mnie dźwigają? Czy nie pić... i być... abstynentem...

Ech, chluśniem, bo uśniem... Sodoma i obora, kurde! Jak nie mogię, to przez nogię i znów mogię. Piwo, piwo i jeszcze raz wódka. Poznasz, bracie, ciężki chleb bezrobocia!

Tak dalej być nie będzie. Ty, Cycu, nie będziesz przeciwko mnie! Trzeba zarobić na jakiś kieliszek chleba. Ważne jest inteligentnie wykorzystać swoją inteligencję. Wam się wszystkim oczy otworzą, jak mnie się zamkną, kurde. Zatkało kakało, co?

Tak to każden, by chciał, ale robić to nie ma komu. Gdy życie ci zbrzydło i stało się piekłem, wsadź łeb do sedesu i nakryj się deklem.

I polazłem do kibla. A tam zajętość. Wrzasnąłem: panie Paździochu a zasadził panu ktoś kiedyś kopa gdzieś? Odezwała się menda, znowu w kiblu siedzi. Panie wredny Paździochu, bo panu się zawsze chce wtedy kiedy się mnie chce. Przecież nie my jesteśmy dla kibla, tylko kibel dla nas! Proszę mnie stąd natychmiast opuścić! Pan do nikogo nie jesteś podobny.... łyse pół coś tam zza krzaka.

Siekiera, motyka, baba goła. Marian Paździoch to pierdoła. Siekiera, motyka, bum cyk-cyk. Marian Paździoch – stary pryk.

Nie świruj pan pawiana, jak jakiś głupol jakiś. Na wieś, buraki czochrać!

Pan żeś jest zagrożeniem dla wszystkich wiochatorów! Panie, to jest prywatna, publiczna toaleta! Pańskie życie, panie, jest jak papier toaletowy. Długie.... Szare.... I sam pan wiesz do czego! Panie Paździochu, co pan kurde robi: sztukę z jaj, czy może jaja ze sztuki??!

Alem mu dał. Pałka się przegła. Usiadłem sobie w fotelu i sem pooglądał telewizor. Kto ma zmieniarkę, ten ma władzę.

Praca, to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu. Bo co tu zrobić, żeby się nie narobić a żeby se zarobić? Są takie rzeczy na świecie, które się nawet fizjologom nie śniły. Polak jak chce, to se kurde potrafi!! Polacy nie gęsi, swoje gacie mają! Dla ludzi z moim wykształceniem, w tym kraju nie ma pracy! Nie bój żaby, Cycu, nie bój żaby.

Jak mnie też wnerwił menda społeczna. Erosoman jeden!