JustPaste.it

Odjazd!

Miarowy stukot pociągu działa na wszystkich usypiająco, a więc zapewne i maszynista znajduje się w stanie błogiego relaksu...

Miarowy stukot pociągu działa na wszystkich usypiająco, a więc zapewne i maszynista znajduje się w stanie błogiego relaksu...

 

 

...co przejawia się w prędkości jaką osiągamy w drodze do Gdyni. W końcu pędzimy 145km/ 3 godziny. O polskiej kolei napisano już wiele, ale po kolei…

W czasie wyprawy do pociągowej toalety dokonałam autorskiego przeglądu pasażerów. Pomimo narzekań o niskim standardzie podróży, wysokich cenach, kiepskich połączeniach i wreszcie opóźnieniach na stałe wpisujących się w rozkład jazdy, PKP nie cierpi na brak klientów, oczywiście jak na złość im samym, bo tłok. Teraz, kiedy od dobrej godziny nie minęliśmy żadnego większego miasta, kiedy wszyscy w pocie czoła odbyli już bezkrwawą walkę o miejsce i dumni ze swojej zdobyczy zajęli się swoimi sprawami, w przedziałach panuje spokój, ale jeśli tylko jakiś pasażer chociażby spojrzeniem sugeruje, że widzi ten przedział jako potencjalne miejsce swojej podróży, gdyby tylko trochę się przesunęli, ludzie stają się swoimi sprzymierzeńcami i wypełniają cały przedział wrogim nastawieniem po brzegi tak, że nie dałoby rady wcisnąć między nich choćby szpilki.

            Zastanawiałam się kiedyś, dlaczego w pociągach wszyscy śpią. Być może jest to wina rytmicznego kołysania, może zmęczenia podróżujących, albo po prostu śpi się, żeby szybciej zleciał nam czas. Najbardziej popularna pozycja w całym pociągu: wyprostowane, skrzyżowane nogi, założone na piersiach ręce i plecy wciśnięte w oparcie, a jeśli ktoś był dostatecznie szybkim łowcą siedzeń to dodatkowo opiera się o ścianę przy oknie. Jeśli właśnie tak wygląda osoba naprzeciw Ciebie, nie łudź się, że masz odrobinę prywatności i nikt nie świdruje Cię wzrokiem. Zazwyczaj jesteś obserwowany spod przymkniętych oczu. Jest to najdogodniejsza pozycja do badania wzrokiem współpasażerów przekonanych, że ten człowiek pod oknem śpi. Efekt jest podobny do włożenia okularów przeciwsłonecznych na plaży – nikt nie wie, czy obserwujesz umięśniony i opalony tors wysokiego bruneta, zazdrośnie zerkasz na modne bikini jego towarzyszki, czy po prostu masz zamknięte oczy. Właśnie dlatego, zawsze zamiast rozluźnienia, czuję skrępowanie gdy ktoś w przedziale zasypia. No chyba, że towarzyszą temu wyraźne, aczkolwiek irytujące odgłosy chrapania.

            Mam jeszcze jedną hipotezę, dlaczego ludzie zasypiają w pociągach. Żeby nie rozmawiać. Cisza. W całym pociągu, z wyjątkiem przedziałów rezerwowanych dla wycieczek szkolnych, zazwyczaj się milczy. Dwoje ludzi siada naprzeciw siebie i nie odezwą się za nic w świecie, nawet jeśli jechaliby ze Szczecina do Krakowa. Czemu tak się dzieje? Możliwe, że są bardzo wyczerpani walką o miejsce, że nie stać ich na okazanie sobie odrobiny życzliwości. Być może w kolejce do okienka po bilet spędzili zbyt dużo czasu i przy samej kasie prowadzili za długą wymianę zdań z przemiłą panią, w konsekwencji czego mają w sobie za dużo złych emocji. Albo cel ich podróży nastraja ich pesymistycznie i wolą pomilczeć. A szkoda, bo serie złowrogich spojrzeń można by zamienić na przynajmniej próbę konwersacji. Niestety zdarza się, że trafimy na wyjątkowo rozgadanego pasażera i dostatecznie pewnego siebie bowiem nawet nie przyjmie do wiadomości, że mamy serdecznie dość historii jego życia – jako przykład służyć może starsza pani opowiadająca o swoich problemach z żylakami i pożyciem małżeńskim, a właściwie jego brakiem. Na naszą niekorzyść nie ma skutecznego sposobu, by tego uniknąć (rozgadanego pasażera, nie żylaków)…

O polskiej kolei napisano już wiele … nagłe szarpnięcie…Oby to była stacja, a nie awaria lokomotywy czy też sprawka małej rodzinnej firmy remontującej ten odcinek torów. Czas w pociągu płynie swoim tempem, a szczęśliwi czasu nie liczą. Czy też może szczęśliwi Ci, którzy dotrą na czas?

Marta Szymborska