JustPaste.it

Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos

Słowo Katyń, które dzisiaj brzmi z podwójną siłą zgrzytu prasowanego metalu, płomieni, krzyku i płaczu niewinnych, usłyszałem bardzo wcześnie.

Słowo Katyń, które dzisiaj brzmi z podwójną siłą zgrzytu prasowanego metalu, płomieni, krzyku i płaczu niewinnych, usłyszałem bardzo wcześnie.

 

We wczesnych latach młodzieńczych, uczęszczając do jednej z podstawówek Wrzeszcza miałem to wielkie szczęście być  nauczanym historii przez niewielką starszą kobietę.

Niestety nie pamiętam jej nazwiska, to było tak dawno. Jedno czego nie zapomnę to w jaki sposób uczyła nas historii. Sama po ciężkich przejściach bodajże obozu w Oświęcimiu (numer wytatuowany na przedramieniu czasami wymykał się spod noszonego bardzo wysoko zegarka) zamykała drzwi na klucz i uczyła nas HISTORII. Nikt z nas w tamtych czasach nie podejrzewał jak bardzo niebezpieczne jest to co ona robi, każdy z nas myślał że zamyka żebyśmy nie uciekli. Były to wczesne lata 70, do dziś pamiętam jak palił się budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Przed KWPZPR stał czołg który przybył do Gdańska razem z I Brygadą Pancerną im Bohaterów Westerplatte, i pamiętam jak dziś jak mój ojciec powiedział do mnie – Pamiętaj synku, ten czołg jeszcze wystrzeli jak Polska odzyska niepodległość.

 

 

41a99660f317d893f219ba073138e07d.jpg
 

 

Potem przyszedł rok 80. Rok w którym już nikogo się nie pytałem czy mogę iść, Nikt nie był w stanie mnie i wielu innych młodych ,, czasami nawet bardzo młodych ludzi, zatrzymać.

Po sierpniu „praca” w MKZ NSZZ Solidarność na Grunwaldzkiej w Gdańsku w budynku byłego hotelowca. Ciemny pokój, nr 62 bodajże na 3 piętrze gdzie mieściła się drukarnia plakatów metodą sitodruku. W mojej pamięci pozostał zapach farby drukarskiej, naświetlania, czy wyciskanie farby przez sito. Od czasu do czasu „wylatywałem” z chłopakami z RMP (Ruchu Młodej Polski) najczęściej z „Pistoletem” na różne ciekawe spotkania czy chociażby na malowanie murów z Ekipą Zygmunta (tak bodajże miał na imię człowiek, który mieszka a przynajmniej mieszkał 10 lat temu w małym mieszkanku przy ul Wyzwolenia w Nowym Porcie, zapomniany przez wszystkich). To jego dziełem był namalowany na ścianie Stoczni Gdańskiej Człowiek w podartych łachmanach, z workiem na plecach, i z wielkim podpisem „ To nic, ale za to mamy socjalizm”.   Jak nie było zajęcia z plakatami czy malowaniem napisów że telewizja kłamie -  składaliśmy pisma i gazetki aby były gotowe do kolportażu. I w nich to chyba pierwszy raz ujrzałem zdjęcia z Katynia i przeczytałem o całej związanej z tym miejscem Historii. O wielu faktach wiedziałem dzięki mojej nauczycielce historii jednak zdjęcia zamieszczone w jednej z broszur zrobiły na mnie wrażenie. Zdjęcia udostępnione przez OKUPANTA – przez Niemców.  

Wtedy było dla nas normalne że Rząd, Telewizja czy szkoła kłamie. Wtedy rozumieliśmy dlaczego a przynajmniej tak nam się wydawało musimy powiedzieć światu o prawdzie, nie ważne jak jest, a ta tym bardziej bo dotykała nas, Polaków.

10 kwietnia 2010 roku słowo Katyń obiegło świat dookoła i odbiło się głośnym echem w najdalszych zakątkach globu ziemskiego.  Samolot z biało czerwoną szachownicą na skrzydłach - PLF101, zniknął z radarów, tak jak kiedyś zniknęli z życia matek, żon, córek – ojcowie, mężowie i bracia, oficerowie, podoficerowie, nauczyciele profesorowie i doktorzy, żołnierze i policjanci, zabrani i wożeni przez pół Związku Radzieckiego aby złożyć swoje głowy w ziemi Katyńskiej. dopiero teraz w obliczu tak wielkiej tragedii dla Państwa Polskiego, kiedy ziemia smoleńska znów dała o sobie znać świat głośno zaczyna krzyczeć – Naród Polski chce prawdy. Prawdy nieskrywanej za obmierzłą twarzą polityki i władzy.

De mortuis Veritas.

 To również dotyczy śmierci jeszcze jednego wielkiego Syna Narodu Polskiego, który w niejasnych okolicznościach zginął w katastrofie lotniczej nad Gibraltarem. Prawda o zdarzeniach sprzed 70 lat zarówno ze wschodu jak i z zachodu jest skrzętnie ukrywana, ale nigdy nie zostanie zapomniana, chociaż ludzie którzy ją pamiętają już odeszli, a tych co jeszcze są wśród nas już jest niewielu.

Zawsze tak było że to rządzący robią historię, jednak ta czasami pokazuje swoje oblicze, prawdziwe oblicze  w najbardziej bolesny sposób rozdzierając rany. Przyszłość zawsze objawia się w przeszłości bo teraźniejszość jest ulotną chwilą, niezauważalną granicą pomiędzy tymi dwiema.

 

 

 "Następca pomści swojego pięknego brata

przejmie krainę pod hasłem zemsty "

                                       Nostradamus

 

Źródło: http://przyszloscwprzeszlosci.info/teraniejszo/38-teraniejszo/1604-cognoscetis-veritatem-et-veritas-liberabit-vos