JustPaste.it

Wawel dzieli Polaków

Czy decyzja o pochówku prezydenckiej pary nie jest przed wczesna?

Czy decyzja o pochówku prezydenckiej pary nie jest przed wczesna?

 

f0b85eb8975472c39a93a11abd99e959.jpg

 

Mimo trwającej jeszcze żałoby narodowej decyzja o pochówku prezydenckiej pary tę żałobę zachwiała. Ambicje Jarosława Kaczyńskiego wzięły góry w obliczu tragedii, która dotknęła całe społeczeństwo. Na wysokości zadania nie stanął również kard. Stanisław Dziwisz gospodarz Wawelu, który na propozycję rodziny powinien w delikatny i wyważony sposób wyjaśnić, że ta decyzja może przynieść więcej krzywd i antagonizmów, których i tak pełno wśród społeczeństwa.

To co się stało faktycznie wywołało wstrząs. Osobo daleko i bardzo daleko od Lecha Kaczyńskiego i jego obozu politycznego były rzeczywiście dotknięte tą tragedią. Znikły dawne podziały, pojawiła się szanse- dość płytka moim zdaniem- na ponadnarodowe porozumienie. Szkoda, że żałoba narodowa skończyła się jeszcze przed jej oficjalnym końcem, kiedy rodziny nie pożegnały ostatecznie swoich bliskich.

Koronnym argumentem kard. Dziwisz jest, fakt, że Lech Kaczyński zginął na służbie, jak bohater. Te górnolotne i pompatyczne słowa mogą wypowiadać chyba tylko Polacy, którzy uwielbiają wznosić modły za poległych, za przegranych, tak samo niestety zdarzyło się i w tym wypadku. Czy katastrofa lotnicza może być w ogóle bohaterska? Możliwe , ale tylko podczas wojny kiedy to śmierć wybitnej jednostki może być też komuś na rękę. I tak zdaje się było z gen Sikorskim, gdzie do dziś historycy spierają się kto stał za jego śmiercią i czy jego śmierć nie była komuś na rękę? W wypadku prezydenta Kaczyńskiego takich pytań nie ma, zginął w czasie pokoju, podczas wypadku, to wszystko.

Pojawiające się dywagacje o tym, czy prezydent z małżonką sami chcieliby być pochowani na Wawelu również wydają się być ciekawe. Jak wiadomo Lech Kaczyński był lokalnym patriotą, był warszawiakiem, jego ojciec walczył w powstaniu Warszawski, sam był przecież prezydentem miasta stołecznego Warszawy, czy chciałby on być chowany daleko od swojej ukochanej Warszawy? Podobnie Pani Maria, osoba bardzo ciepła, z pewnością nie chciałaby być daleko od ludzi, a przypomnę, że aby dostać się na Wawel trzeba nie lada wysiłku- miasto aczkolwiek piękne leży jednak daleko, w podziemiach wawelskich wieje wręcz chłodem i pytanie zasadnicze- czy prezydent Kaczyński, który tak rozumiał sprawy słabszych( naiwnie co prawda nazywano go socjaldemokratą) chciałby, aby do jego ciała pielgrzymowana za 12 zł? Taka bowiem jest dziś cena odwiedzin tego miejsca.

Przywołuje się również w publikacjach postać pierwszego prezydenta RP Gabriela Narutowicza, zamordowanego przez nacjonalistę wobec obrzydliwej kampanii rozpętanej przez obóz narodowy. Dlaczego więc prezydenta Narutowicza nie pochowano na Wawelu? Nie zasłużył? Choć był prezydentem jedynie siedem dni, to idąc tokiem rozumowania, tych, którzy uważają śmierć pary prezydenckiej za bohaterską, powstają pytanie jak zginął Gabriel Narutowicz? Przecież też był na posterunku, sprawował swój urząd i zginął tragicznie- nie odważę się nazwać tej śmierci bohaterską. Też można było uhonorować go pochówkiem na Wawelu- dla potomności, jako pierwszego w historii prezydenta RP i ku przestrodze zarazem.

Demonstracje jakie powstają w Krakowie sa spontaniczne i bardzo żywe, pojawią się zapewne i tacy, którzy nazwą ich nie-patriotami, to zrozumiałe. Nie pierwszy to już raz. I choć te demonstracje potwierdzą podzielone społeczeństwo, to w dniu pogrzebu apelowałbym już o wstrzemięźliwość. Decyzja zapadła i nic jej raczej nie zmieni. Ale możemy za to pamiętać kto za nią stoi i w jak perfidny sposób podzielił społeczeństwo. Wyciągnijmy wnioski z tej tragicznej lekcji.