JustPaste.it

Gdzie się podziały dziennikarskie ideały?

Moralnośc, etyka dziennikarska, obrona prawdy... Dziś to mit. Dlaczego tak elementarne wartości upadły?

Moralnośc, etyka dziennikarska, obrona prawdy... Dziś to mit. Dlaczego tak elementarne wartości upadły?

 

              W obliczu tragedii Smoleńskiej przyszło mi się zastanawiać nad misją mediów. W założeniu mają one przedstawiać fakty i pomóc odbiorcy w kształtowaniu jego opinii na prezentowane tematy. Jednak w dobie społeczeństwa masowego przywódcy koncernów medialnych odkryli, że siła oddziaływania na społeczeństwo jest olbrzymia. Największe gazety i stacje telewizyjne są w stanie manipulować milionami ludzi, niestety również wykształconą elitą.

            Już na początku XX wieku hiszpański socjolog Jose Ortega y w książce „Bunt Mas” pisał, że człowiek masowy daje się porywać wszelkim prądom, nie ma własnego zdania, jest podatny na powszechnie powtarzane opinie, daje sobą kierować i manipulować. Głównymi źródłami wiedzy i opinii milionów ludzi stały się: radio, telewizja i prasa. W ostatnich latach do środków masowego przekazu dołączył także Internet.

            Pragnę rozpatrzyć przykład tragicznie zmarłej pary prezydenckiej – Lecha Kaczyńskiego oraz małżonki Marii. Przed straszliwą tragedią pod Smoleńskiem, trwała nieprzerwana nagonka medialna na głowę państwa.  Właściwie od około pięciu lat niektóre stacje telewizyjne, gazety, portale internetowe, których nazw nie chcę wymieniać lubował się w atakowaniu i niszczeniu dobrego imienia Lecha oraz Marii Kaczyńskich. Prezydent był krytykowany niezależnie od podejmowanych decyzji. Nagłaśniano jego nieliczne błędy, często z błahych wpadek i problemów robiono ogólnonarodowe afery. Wszelkie sukcesy starano się przemilczeć. W mediach powstał nieuczciwy i fatalnie zakłamany obraz Lecha Kaczyńskiego jako człowieka ograniczonego, małostkowego, nieczułego, ignorującego problemy społeczeństwa. Media popierające Platformę Obywatelską, obwiniały Lecha Kaczyńskiego za wszystkie krajowe konflikty i kłótnie. Telewizja potrafiła wzniecić kłótnie dotyczącą tak nieistotnych rzeczy jak podróż Gen. Jaruzelskiego z prezydentem w jednym samolocie. Przez pięć lat konsekwentnie niszczono poparcie Pana Kaczyńskiego. Atakowano nawet pierwszą damę, wyśmiewając się często z rzekomego niechlujnego wyglądu zewnętrznego, podczas gdy Pani prezydentowa była niczym nie wyróżniającą się, zadbaną kobietą. Rzesze ludzi dały się zwieść. Ostrzeżenia pana Ortegi sprzed prawie stu lat okazały się słuszne. Dziennikarze zapomnieli o swojej szlachetnej misji, w imię interesów właścicieli koncernów medialnych. Ale jedną wielką ironią jest to co dzieje się po feralnym 10 kwietnia 2010r. Nagle te same szmatławce, które dopiero atakowały Prezydenta, nagle zaczynają pokazywać oblicze człowieka zgoła odmiennego, niż ten którego widzę w telewizji od 2005r. Człowieka ciepłego, uczciwego, miłego. Lech Kaczyński ukazywany jest jako wzór patrioty. Nagle w archiwach znajdują się piękne zdjęcia z wspaniale wyglądającą żoną, uśmiechniętą głową państwa. Ci sami dziennikarze, którzy obsmarowywali Pana Kaczyńskiego, teraz mówią o jego wielkich sukcesach, o tym że był gorliwym patriotą i wspaniałym człowiekiem. Wszak martwy nie jest już groźny. Już nie stanie do walki w kolejnych wyborach. Już nie zobaczymy go w żadnych wystąpieniach. „Misja” mediów jest skończona. Udało się. Zniszczyli człowieka, który dla Polski zrobił więcej niż ktokolwiek z nas. Po jego śmierci z jawną hipokryzją zapomnieli o swoich słowach.  

            Czuję się zmanipulowany. Jestem zniesmaczony oglądając niektóre kanały telewizyjne, czytając niektóre gazety. Sypaliście ludziom piaskiem w oczy przez wiele lat. Działaliście na szkodę narodu, ojczyzny. Wreszcie zapomnieliście o tym co miało być w waszym zawodzie najważniejsze – o etyce, uczciwości. Do was wołam, dziennikarze, którzy mieliście stać na straży prawdy. Wołam i proszę - przestańcie! Nie chcę już więcej kłamstw i manipulacji. Żądam prawdy. Apeluję, byście zrozumieli jak wielkie brzemię dźwigacie. Wasze słowa wpływają na opinię milionów ludzi. Nie pozwólcie już nigdy więcej, by kłamstwo przysłoniło dobre imię bohaterów. Niech śmierć Prezydenta otworzy wam oczy. Niech ofiara tej tragedii nie pójdzie na marne.

            Na koniec chciałbym złożyć kondolencję rodzinom ofiar tragedii Smoleńskiej. Dziękuję tym tragicznie zmarłym, którzy starali się zbudować lepszą przyszłość dla Polski, w szczególności parlamentarzystom, prezydentowi i pierwszej damie,  byłemu prezydentowi RP na uchodźstwie, bojownikom walki o wolność. Cześć ich pamięci. Jestem szczęśliwy, że para prezydencka zostanie pochowana na Wawelu. Dziękuję metropolicie krakowskiemu za upór w tej sprawie, za to że doprowadził do pochowania bohatera narodowego wśród innych wybitnych Polaków. Dziękuję wszystkim tym, którzy zechcieli przeczytać moje przemyślenia.

                                                                                                                                                                       Piotr Janica