JustPaste.it

Jak ważne są słupy energetyczne ?

To realna historia zagrożenia bezpieczeństwa. Tylko od nas zależy czy kiedyś nastąpi.

To realna historia zagrożenia bezpieczeństwa. Tylko od nas zależy czy kiedyś nastąpi.

 

Nastała długo oczekiwana wiosna. Po ciężkiej zimie wszyscy spragnieni byli słonecznego ciepła. Na szczęście obniżono rachunki za energię elektryczną i nikt nie musiał oszczędzać na ogrzewaniu. Jednak radość nie trwała długo. Coś za coś… zbyt niskie rachunki spowodowały, że brakowało środków na konserwację i remont linii energetycznych. Miało to być rozłożone w dłuższym czasie. Nikt nie spodziewał się kataklizmu.

Wiosenne deszcze były na początku bardzo przyjemne. Ciepły powiew wiatru nastrajał do spacerów. Robiło się coraz cieplej. Za ciepło. Deszcze i wiatry przybierały w siłę. Nie ustawały. Pogoda ,,rozszalała się na dobre,,. Ulewy, wiatry, huragany, grady i trąby powietrzne! Linie energetyczne rwały się jak nitki. Słupy upadały, jak gdyby to były cienkie gałązki. Służby energetyczne nie nadążyły usuwać samego niebezpieczeństwa, nie mówiąc już o naprawie. Trzeba było zabezpieczać leżące słupy, bo trąby powietrzne unosiły je, by opuścić na dachach domów, samochodów, a czasem ludzi…

Nastąpiła ciemność.

Głuche radia i telewizory. Nie pracują redakcje gazet. Jedyne wiadomości to jeżdżący samochód z głośnikiem na dachu. Jest gorąco, a lodówki dawno są rozmrożone. Zapasy żywności zaczynają się psuć.

Nocą pracują  wzmocnione patrole policji wspomagane przez żandarmerię i straż miejską. Funkcjonariusze zapobiegają  masowym kradzieżom w sklepach. Nie działają  w nich kamery ani alarmy.

Nastąpił paraliż łączności i komunikacji.

Urzędy , instytucje państwowe i sklepy nie pracuje, ponieważ nie działają komputery, ani telefony. Są problemy z łącznością komórkową. Przed nielicznymi sklepami, które mimo braku prądu otwarto, tworzą się długie kolejki. Nie działają puby ani restauracje.
Nie jeżdżą tramwaje, uruchomiono zastępczą komunikację autobusową, ale na krótko, bo zabrakło paliwa, a dystrybutory są na prąd.  Ruch samochodów zmniejsza się
z godziny na godzinę. Brakuje chleba.

Banki przestały pracować, nie działają bankomaty. Ci którzy nie mieli zaskórniaków
w gotówce zostali bez pieniędzy.

Władze apelują  o racjonalne używanie wody. Powstaje  poważny problem ze ściekami.
Nie działają napędzane prądem przepompownie.

Szpitale funkcjonują  na rezerwowych agregatach, ale nie wiadomo jak długo one wytrzymają.

Narastają kradzieże i rozboje. Wzmaga się agresja i strach.

Nikt nie wie, jak długo to potrwa…

 

Kto jest za to odpowiedzialny?!

 

Jeśli zabraknie energii elektrycznej, można ja kupić u innego dostawcy, ale jeśli spółki dystrybucyjne nie będą silne i mądrze zarządzane tak może się zdarzyć