JustPaste.it

Rytm deszczu

Uwielbiam jak pada nocą. Leżeć w łóżku i przed snem, już zasypiając słuchać tego miarowego kap kap kap…..Lubię też zapach deszczu.

Deszcz o szyby dzwoni miarowo…jakoś tak to było, prawda? Już nie pamiętam…W liceum w kółko powtarzałam ten wiersz, ale cóż, zapomniałam.

P.S. Dzwonił jesienny:-) ! Pamiętam, że rytm był zupełnie jak rytm deszczu.

(mimo, że nie lubię wierszy)

A tak serio to leje jak z cebra, ale nie przeszkadza mi to póki jestem w domu pod kocem. Parasola nie posiadam, bo je gubiłam zawsze. I czasem lubię nawet jak tak na mnie pada, byleby butów mi nie przemoczyło. Najlepiej nie zakładać skarpetek:-)

P.S.2 A niech leje jak z cebra i cały tydzień.  (Albo i całe lato!) Wymiecie trochę kurzu z Krakowa. Tu jak jest upał to się zaczyna “kurzowa” masakra. I te małe uliczki, rozgrzane mury…zwariować można. Widziałam raz starszą panią, która w dzikim tempie szła ulicą, a było chyba ze 40 stopni! A ja? Ledwo lazłam w tym falującym od gorąca powietrzu.

W Warszawie czy w Gdańsku tego nie ma, więcej przestrzeni w pierwszym mieście, no i morze w tym w drugim. A w ogóle to ja uwielbiam sam widok morza. Jest niesamowity. I natychmiast mi się przypomina wers bodajże z Yeats’a “mordercza niewinność morza”….Kocham morze. Kiedyś mieszkałam w Gdyni, w jakimś bloku tuż przy morzu (dawno temu) i jak był sztorm to się niemal cały ten blok trząsł, a ja stałam na balkonie i patrzyłam. I jeszcze pamiętam jak jako dziecko jeździłam z rodzicami nad morze i najfajniej było właśnie w czasie deszczu i sztormu: zero ludzi a my? Przeskakiwaliśmy przez fale;-))) Góry mnie aż tak nie ruszają. Poza Wiszącą skałą oczywiście;-)

P.S.3 Znajomy twierdzi, że nie może spać przy szumie morza. No to ja dokładnie na odwrót. Lubicie morze?