Pigułka antykoncepcyjna towarzyszy ludzkości już pół wieku. Nie wszystkim się to podoba, ale pigułka ma się dobrze i wszystko mówi, że będzie stosowana jeszcze przez wiele pokoleń
Pigułce antykoncepcyjnej stuknęło 50 lat, tyle czasu właśnie mija od jej wejścia na rynek. Pigułka
ta stała się przyjaciółką milionów kobiet na całym świecie, i bądźmy szczerzy – także mężczyzn.
Tym samym jednak milionom kobiet, zdecydowany zakaz jej stosowania wydał Kościół katolicki.
Stanowisko Kościoła oczywiście nie dziwi, to wszak instytucja słynąca z radosnej twórczości zakazowej, zwłaszcza tej, która nie leży w jej żywotnych interesach.
Jednak kobiety w całej swej mądrości, bez względu na wyznawaną religię i zakazy Kościoła, łykają te tak niemiłe hierarchom kościelnym pigułki. Na nic dąsy kleru, na nic wytykanie palcami z ambon, kobiety swój rozum mają i wiedzą jak z niego korzystać.
Prezes organizacji Katolicy na rzecz Wyboru – Jon O'Brien twierdzi, że katoliczki stosują pigułki antykoncepcyjne na równi z przedstawicielkami innych wyznań. Dają one tym wyraz temu, co myślą o tworzących takie zakazy i jak głęboko je mają. O'Brien uczciwie zauważa, że księża zaniechali wygłaszania kazań na ten temat, co w kontekście nieposłuszeństwa i zatykania uszu przez adresatki tych głupot, wydaje się zasadne. Niezmiernie cieszy fakt, że kobiety swą ufność pokładają w rozwiązaniach farmakologicznych, a nie w nieprzewidywalnych konsekwencjach jakie niesie ze sobą metoda „watykańskiej ruletki”.
Te budujące i optymistyczne spostrzeżenia dotyczą co prawda Stanów Zjednoczonych, ale przecież powyżej wspominam o „milionach kobiet na całym świecie”.
Gwoli statystyki, 98 proc. Amerykanek w wieku od 15 do 44 lat, zapobiega ciąży stosując różne metody, a 44 miliony stosują pigułkę antykoncepcyjną właśnie. Dane te pochodzą z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób.