JustPaste.it

kamień

mimo wszystko

mimo wszystko

 

                    Moja miłość do ciebie jest jak kamień, twarda, silna i nieprzewidywalna. Jest wyrwą w leżącym na polu głazie, jest w nim i pozostanie na zawsze, nie zmiennie, nie mniejsza a z roku na rok coraz większa.

                    Z drugiej strony też, moja miłość do ciebie jest jak wiatr nie widać jej a czują j Zamknę oczy i czują ją, czuje ciebie. Przenika prze ze mnie całą, - każda cząstka mnie to ty. To ty, Zapach bzu gdy siedzę na ławce, zielony kolor trawy to ty, ciepłe promienie słońca to ty, codzienna tęsknota to też ty.

              Moja miłość do Ciebie to zarazem moja dusza, a moją duszą i moim ciałem jesteś ty. Zawładnąłeś nie dość ze moim sercem to i umysłem. Ubezwłasnowolniłeś mnie. Uzależniłeś całkowicie od siebie. Nie ma mnie , ja jestem tobą a ty jesteś mną we mnie. Ja patrze twoimi oczami i chce widzieć i czuć to co ty. Chce oddychać twoim powietrzem, chce pic wodę z twojej studni, chce żyć jak obok ciebie , z tobą i dla ciebie...

              Twoje porażki, twoje cierpienia są moim cierpieniem, twoje sukcesy cieszą bardziej niż moje własne. Nie panuje nad tym już może nawet nie chce. Tylko że kiedy przychodzi mi jakieś lekkie otrzeźwienie to zauważam , że każdy dzień podporządkowuje nam , a dokładnie tobie. Każdy tydzień pracy jest przemyślany i ułożony pod twoje widzimisię. Wszystko jest dla ciebie. Sama nie wiem już czy mnie to męczy czy to już moja dzienna, tygodniowa, letnia już rutyna. Nie ma cie, nie mogę z tobą być, nie mogę wiązać z tobą mojej przyszłości. Ale jak to zrobić skoro ja nie widzę mojego życia bez ciebie.

          A ja , ja chce tylko czuć ze mnie kochasz, chce czuć twoje ciepło, twój oddech, zapach i smak. Czasami wystarczyłby mi dźwięk twojego głosu, czasami on jest tylko tym co danego dnia możesz mi dać.

            Potrzebuje czuć cie obok, czuć ze jesteś , chce patrzeć się w twoje oczy , słuchać twojego dźwięku głosu. Uspokajasz mnie jak mówisz, podniecasz, pobudzasz, oddycham.

            Czemu pozwoliłam się zmienić , czemu pozwoliłam ci zawładnąć na de mną. Jak mam teraz żyć.?

Nie jestem już taka jak kiedyś. Nie ufam bezgranicznie, nie powierzam, doceniam przyjaciół, dostrzegam wrogów, uciekam od ludzi..

Czemu ślepo idę kolejny razem z tobą, czemu nie uderzę głową w mur aby się otrząsnąć, czemu sama siebie niszczę?

Ale mimo to – poszłabym za tobą.......gdzie tylko chcesz....bo kocham cie