"Nie było moim zamiarem kwestionowanie faktu, że doktryna Illuminatów (...)"
List z pod pióra Jerzego Waszyngtona (m.im. masona Charter Master, tzn. czcigodny mistrz) z Alexandra Lodge nr 39, Virginia, do pastora G. W. Snydera:
"Czcigodny Pastorze,
Nie było moim zamiarem kwestionowanie faktu, że doktryna Illuminatów oraz zasady Jakobinizmu objęły swoim zasięgiem Stany Zjednoczone. Owszem, nikt bardziej ode mnie nie jest o tym przekonany. Myśl, jaką starałem się przedstawić Czcigodnemu Pastorowi była następująca: nie wierzę, jakoby Loże wolnomularskie w naszym kraju dążyły do krzewienia diabelskich doktryn tych pierwszych [tj. illuminati] lub zgodnych zasad tych drugich [tj. jakobinów], o ile w ogóle jest możliwe oddzielenie jednych od drugich. Lecz to, że dążyły do tego pewne osobistości, jak i to, że założyciel albo ci, którzy pośredniczyli w zakładaniu społeczeństw demokratycznych w Stanach Zjednoczonych, nosili się z zamiarem wywołania rozdźwięku między narodem a jego rządem, jest nazbyt oczywiste, by poddawać to w wątpliwość.
Z wyrazami szacunku...
Jerzy Waszyngton"[1] (zob. przypis)
Gwoli ścisłości - po przeczytaniu tego listu jedno jest pewne. Illuminaci nie "zniknęli" tak, jak powszechnie uważano, lecz zeszli do podziemia. Co więcej, sam Jerzy Waszyngton zdawał sobie znakomicie sprawę z ich obecności w swoim kraju. Zauważalna jest jeszcze jedna rzecz, a mianowicie, rewolucyjne dążności Illuminatów. Reszte poddaje waszej ocenie.
Autor: fender73@gmail.com
[1] Epiphanius, Masoneria e sette segrete. La faccia occulta della storia, Wydawnictwo ANTYK - Marcin Dybowski, s. 97. Jak podaje Epiphanius, list ten można znaleźć w "The Writings of George Washington. From the Original Manuscript Sources", U.S.G. Washington Bicentennial Commission, 1941.