JustPaste.it

Dziwna cenowa logika

Czy nielogiczne dysproporcje cenowe powinny być zmienione w stronę bardziej logiczną?

Czy nielogiczne dysproporcje cenowe powinny być zmienione w stronę bardziej logiczną?

 

7e5950f5e127fe25d9e0f3315ac7e7c2.jpg

Najczęściej w handlu obowiązuje niepisana, ale rozsądna (wręcz logiczna!) zasada, że zakup hurtowy jest tańszy od detalicznego. Jeśli w sklepie są dwa opakowania, z których jedno zawiera dwa razy więcej towaru niż drugie opakowanie, to cena jednostkowa (za kilogram albo za sztukę lub litr) jest niższa w opakowaniu większym niż w mniejszym. W skrajnym przypadku ceny jednostkowe są równe.

Co sądzić o sytuacji odwrotnej, czyli kiedy dwukrotnie większa czekolada (np. 200 g) jest droższa od dwóch identycznych mniejszych (np. 100 g)? Wówczas jesteśmy przekonani, że albo ktoś się pomylił, albo ktoś świadomie majstrował przy cenie, ale reklamuje większy towar stwarzając pozory, że jest tańszy, bowiem przy niektórych masach towaru (np. 250 g) nie każdy w pamięci potrafi obliczyć i wykazać absurd "okazji cenowej" towaru większego. Różnica może wynikać także z różnoterminowych dostaw, jednak właściciel sklepu powinien unormować ceny obu produktów, czyli ustalić ich logiczne wartości.

Ale sklepy mają tysiące artykułów i taką gafę można zrzucić na spory asortyment i kadrę, która sobie z tym jakoś nie radzi. Często zapewne są to tzw. "pomyłki", czyli personel wie, że "okazja" jest sfingowana i sklep liczy na łowców okazji, którzy przecież zwykle ufają krzykliwym reklamom znajdującym się przy zachwalanych okazjach i "okazjach".

Jednak co można pomyśleć o aptece, w której sprzedawany jest ten sam lek w dwóch różnych opakowaniach i cena jednostkowa w opakowaniu większym jest wyższa, niż w opakowaniu mniejszym? Przecież zwykle (a powinno być zawsze) obowiązuje zasada - im więcej kupisz, tym mniej płacisz za pojedynczy element. Zwłaszcza w aptekach jest to często obserwowane, bowiem dwukrotnie większe opakowanie zawiera tabletki znacznie tańsze (za sztukę), niż opakowanie mniejsze.

Poprawną logikę widać na przykładzie leku „Acard” – w pewnej internetowej aptece małe opakowanie (30 tab.) kosztuje 2,69 zł, zaś w dużym opakowaniu (60 tab.) - 4,99 zł. Rozsądny nabywca kupi jedno duże opakowanie zamiast dwóch małych, jeśli jest skazany na długotrwałe zażywanie leku.

 

Aż cztery różne opakowania zawierają identyczne kapsułki islandzkiego tranu, przy czym jednostkowa cena (w groszach za kapsułkę) kształtuje się: 60 szt. – 22, 100 szt. – 17,4, 120 szt. – 16,5, 400 szt. – 12. Siedmiokrotnie większy zakup umożliwia zakup za niemal połowę ceny (jednostkowo), co jest nieosiągalnym wynikiem w budownictwie, motoryzacji, czy w turystyce.

 

Natomiast w tej samej aptece są artykuły o absurdalnych relacjach cenowych. Policzmy cenę jednej tabletki w opakowaniu mniejszym "Polocard" (75 mg) - 4,99 zł/60 szt. = 8,32 gr/szt. W opakowaniu większym (są dwukrotnie większe tabletki - 150 mg) - 14,70 zł/60 szt. = 24,5 gr; w przeliczeniu na 75 mg, to taka porcja kosztuje 12,25 gr/szt., zatem tabletki w opakowaniu większym są droższe o 47% niż w mniejszym, co jest zaprzeczeniem podstawowej handlowej zasady. Powstaje pytanie - kto kupi droższe opakowanie (jeśli lekarz zaleci łykanie porcji 150 mg) za 14,70, skoro może kupić dwa mniejsze (i łykać po dwie tabletki) za niecałe 10 zł, oszczędzając prawie 5 zł? Oczywiście, nie każdy musi zgrabnie liczyć, zwłaszcza w pamięci, ale każdy klient ma prawo oczekiwać, że sklepy ustalając ceny robią to z kupieckim podejściem, kierują się jednak logiką.

 

Także alogiczne są ceny tabletek „Etopiryna” tamże. Skoro pudełeczko 30 tabletek kosztuje 6,85 zł, to opakowanie z 10 tabletkami powinno być droższe niż 2,28 zł a kosztuje tylko 2,15 zł (albo inaczej – skoro 10 tabletek kosztuje 2,15 zł, to 30 tabletek powinno kosztować mniej niż 6,45 zł a kosztuje aż 6,85 zł).

 

Jeśli jakiekolwiek biuro turystyczne oferuje wczasy w dowolnym miejscu, to zawsze (a może jest znany przykład odwrotny?) turnus dwutygodniowy powinien być tańszy, niż dwa turnusy tygodniowe (choćby z powodu jednakowych cen przejazdu/przelotu w obie strony). Jeśli ktoś będzie kupować dwa auta, domy, statki lub fabryki, to można uznać, że zapłaci za parę mniej niż wynosi podwójna cena pojedynczego towaru.

Czy opisane nielogiczne dysproporcje powinny być zmienione w stronę bardziej logiczną? Oczywiście! I miejmy nadzieję, że zostaną obniżone ceny zbyt drogich artykułów, nie zaś podwyższone zbyt tanich - może pośrednie rozwiązanie? Byle logiczne...

 

PS  Odpowiedź z apteki - Witamy, z informacji zasięgniętych od naszego koordynatora wynika, że ceny są prawidłowe.