JustPaste.it

Czy naprawdę nie masz wpływu na prześladujący Cię w życiu pech?

Co łatwiej jest w życiu zrobić: utrzymać porządek, czy posprzątać bałagan?Jedno i drugie wymaga wysiłku.

Co łatwiej jest w życiu zrobić: utrzymać porządek, czy posprzątać bałagan?Jedno i drugie wymaga wysiłku.

 

To drugie dodatkowo może prowadzić do pierwszego i więcej się już  nie powtórzyć.

Przypomniały mi się przy tej okazji czasy szkolne. Choć odległe, to wciąż jeszcze pamiętam chwile na początku roku szkolnego. Nowe, pachnące zeszyty, białe, dziewicze kartki, zachęcające do pięknego zadbanego pisma. Moje - cóż, dalekie było od ideału, ale gdy się starałem, było całkiem niezłe. Mimo, że wciąż malutkie i drobne literki nie chciały rosnąć, to na początku zapełniania każdego zeszyty, zachowywały swoje krągłe i regularne kształty.

Z biegiem dni, stron w zeszycie, rosnących obowiązków, zeszyt wyglądał coraz gorzej, a z pisma niekiedy nie można było nic sensownego odczytać. Wrócić do porządku było bardzo trudno.

Na święta zrobione porządki, aż pachną czystością. W mieszkaniu czuć swobodny przepływ energii, jest na czym oko zawiesić. Jest pięknie.
Tu niestety również z biegiem dni, brakuje konsekwencji w utrzymaniu ładu i piękna. Nieodłożone na swoje miejsce książki, zapisane karteczki, nie zwinięte kable od ładowarek, wciśnięte za monitor płyty z programami, wyciągnięte z szuflady i nie schowane drobiazgi, krzywo poskładane ubrania na półce - to wszystko zdaje się mówić: zmierzamy w stronę bałaganu, dysharmonii, zagęszczenia energii, rosnącej sterty "rozpraszaczy" twojej uwagi!

Co łatwiej: codziennie zadbać o porządek, czy co jakiś czas sprzątać bałagan, żyjąc między jednymi a drugimi porządkami w nieładzie i traceniu energii na utrzymanie skupienia na tym, co istotne?

Każdy chyba musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam. A odpowiedź wbrew pozorom jest bardzo ważna. Bo gdzieś między tymi zdaniami, o odpowiedź woła konkretne życie.

Co zrobić, gdy podjęło się niewłaściwe decyzje i pojawił się problem, chaos, bałagan i wyglądający z każdego zakamarka strach? Co teraz? Jak uprzątnąć ten bałagan? Jak wyjść z długów, w które się wpadło, nieważne teraz czy słusznie, czy lekkomyślnie. Teraz jest konkretny problem z ich spłaceniem...

Jak kierować życiem, by uniknąć tego typu zdarzeń i żyć spokojnie, cieszyć się każdym dniem?  Nawet bez fortuny, ale mając wystarczająco dużo dóbr, by o nich nie myśleć w kategoriach braku.

Czy w sytuacji, gdy ciągle prześladuje Cię pech, można powiedzieć, że nie ma wyjścia i nic nie można już zrobić?

Czy jest coś takiego, jak prześladujący Cię pech?

Według mnie, jeśli chcesz, możesz tak to nazwać, ale to jedynie Twoje drugie Imię. Ty za to odpowiadasz. Brzmi jak wielkie kłamstwo i zniewaga. Ale to nie "Twoja wina". To jedynie Twoja odpowiedzialność za wszystko, co się w Twoim życiu dzieje, pojawia, jak jesteś w życiu traktowany, co Cię spotyka i co się udaje, bądź nie.

To niczyja wina. Nie powinno być takie słowa, bo ono nie pomaga się poprawić. Lepsze i bardziej pomocne jest: To Ty za to odpowiadasz i zrób wszystko, co tylko możliwe, by to naprawić, posprzątać, zadbać o ład i spokój w życiu.

Decyzje, które Ty podjąłeś doprowadziły do bałaganu. Małe i duże, ale Twoje.
Wiem, że w tym miejscu można przytoczyć mnóstwo przykładów, które temu przeczą. Możesz mnie zasypać  nimi. Ale to nie zmieni faktu, że w Twoim życiu dzieje się to, co jest konsekwencja Twoich wyborów, słów, działań, myśli i uczuć. Niemal od samego urodzenia aż do śmierci.

Twoje decyzje tworzą Twoją rzeczywistość. Przemyśl to, zanim spalisz ten artykuł na stosie herezji. Mnie też trudno było się z tym zgodzić, ale gdybym tego nie zrobił, nie byłoby mnie wśród żywych. Nie dałbym rady wytrzymać pogrążających mnie w rozpaczy skutków nieudanych decyzji, zachowań, działań i niewiary w swoje możliwości, swoją wartość, umiejętności i wyjątkowość.

Ale jestem. Coraz bardziej jestem.

 

Piotr - odkrywca

http://takchcezyc.pl