JustPaste.it

Życie to nie tylko ENTER (cz. 2)

Zapraszam do przeczytania mojego opowiadania - i dodawania swoich opinii

Zapraszam do przeczytania mojego opowiadania - i dodawania swoich opinii

 

 

Spójrz na niebo

Na gwiazdy

I znajdź dziś tę swoją

Tę szczęśliwą, tę jedyną

Tę Twoją

Spadającą gwiazdkę

I pomyśl życzenie.

A potem poczekaj

I patrz

Jak spełnia się

Twe marzenie…

Każdy ma swoją szczęśliwą gwiazdkę

Musi ją tylko odszukać…

A potem…szeptać jej swe marzenia do ucha…

I czekać

Wciąż marzyć…

Wpatrywać się w gwiazdy.

Bo tyle jest gwiazd na nieboskłonie

Rozświetlają swym blaskiem marzeń Twych pokoje!..

 

24bf981038592f988b8367a757c61bbb.jpg

 

Za oknem wieje wiatr. Słyszę, jak krople deszczu uderzają w szybę mojego okna. Strumyki wody spływają po parapecie. Czuć, że jest już późna jesień...

Większość przerw spędzam w radiowęźle, puszczając z Karolem muzykę i bawiąc się mixerem.

W końcu dorastanie wcale nie oznacza wyrzeczenia się zabawek.

Dziś do radiowęzła wpadła Iza ze swoimi kumplami z klasy.

-        Co czytasz? - pyta mnie

-        Książkę. Piękną opowieść o życiu i miłości. O smutku i radości – mówię.

-        Nie masz co robić? To puść naszym profesorkom 'kanikuły', co drugi nauczyciel ma w końcu jako dzwonek ustawione disco polo

-        Nie ma sprawy. Już. - A ja wróciłam do lektury.

Lubię czytać. Czytanie książki jest jak wielogodzinna rozmowa z jej autorem. Sposób na poznanie świat i paradoksalnie, przeniesienie się do zupełnie innego świata, oderwanie się od rzeczywistości. Czytając książkę, wcielamy się w jej bohaterów, ale i poznajemy inny punkt patrzenia na świat, inne emocje, inną osobę. A poznawanie jest jak podróż pełna przygód w nieznane kraje – pomimo iż jesteśmy bezpieczni w zaciszu swojego domu.

Kiedy skończyłam lekcje, przy wyjściu ze szkoły czekał już na mnie Karol.

-        To dzisiaj do domu idziemy piechotą. Chodź Mój Aniołku!

-        Phi! Nie aniołkuj mi tu. Nie moja wina, że koledzy stwierdzili, że tylko do tej roli się nadaję na jasełka!

-        No dobrze, z ciebie to diabeł wcielony! - powiedział ze śmiechem Karol.

Echh... kiedy ja go właściwie poznałam? W autobusie, jak wracałam kiedyś ze szkoły z koleżankami. Tak – wtedy widziałam go po raz pierwszy. Potem już go nie widziałam, znaczy … nie zwracałam uwagi. Ale od kiedy zaczęliśmy nagrywać szkolne audycje, poznawaliśmy się coraz lepiej i lepiej.

Jak go sobie próbuję przypomnieć w chwili, gdy go zobaczyłam po raz pierwszy, widzę obrazek chłopca z bujną czupryną na głowie, słuchającego w autobusie muzyki przez słuchawki i co chwilę odwracającego wzrok, ilekroć spoglądałam w jego kierunku.

I właśnie w takich chwilach jestem szczęśliwa.

Mówią „W życiu piękne są tylko chwile, więc róbmy wszystko, by było ich jak najwięcej” Lecz czym są te piękne chwile? Są to wspomnienia, które zadomawiają się w naszych myślach, naszych snach, są niby obrazki w albumie, które lubimy wspominać w wolnej chwili. To również to, co sprawia nam przyjemność, lecz w pędzie życia nie zauważamy tego...

Dla mnie piękną chwilą jest poranek, gdy budzi mnie mruczenie mojego kota przytulonego do mnie i jego głośne „Mrau!”. Zapach porannej kawy, wypitej rano przed wyjściem. Kubek herbaty malinowej, kiedy oglądam swój ulubiony serial lub gdy siedzę w domu, a za oknem pada deszcz …

* * *

Lubię zimowe noce. Są takie … przytulne. Siedząc w domu czuję ciepło i bezpieczeństwo. A za oknem pada śnieg – każdy płatek inny kształt. Tak jak każdy człowiek jest inny. Lubię spacery zimową nocą,  - kiedy płatki śniegu otulają mnie swą pierzyną.

Kiedy jest zimowa noc, lubię patrzeć na światła w domach i myśleć o tych wszystkich dzieciach, czekających z niecierpliwością na upragnione prezenty i Mikołaja oraz myszkujących po kuchni domownikach, cieszących się na myśl o świątecznych smakołykach, o spotkaniu z rodziną.

Tak. Zima kojarzy mi się z ciepłem domowego ogniska, którego tak naprawdę mało kto miał okazję zaznać.

Tego wieczoru siedziałam przed komputerem i rozmawiałam z Asią na GG

Ani@ :

_Jak to jest. Nie rozumiem ich. Tyle czasu chodzę do męskiej szkoły i nie rozumiem o co chodzi?_

Asi@:

_Odpowiedź jest prosta. Chłopcy przy jakiejkolwiek dziewczynie zaczynają się zachowywać jak stado walczących kogutów. Tyle, że jak kobieta obrazi się na kobietę, to na amen. Z kolei facet da drugiemu facetowi w mordę, tamten mu odda, a potem znowu będą przyjaciółmi._

Ani@:

_Może jednak pogadam z nim, może rzeczywiście... to może ja coś zrobiłam... Może usłyszał jakieś plotki, może ktoś nagadał mu coś głupiego? … _

Asi@

_Wiesz Ani@ - czasem bardziej boli urażona duma, jak złamane serce. Jemu nie chodziło o Ciebie, tylko o to, by popisać się przed kolegami swoją nową „zabaweczką”. To był tylko zakład. Daruj go sobie, on nie jest tego wart, abyś się nim przejmowała!_

Czasami człowiek czuje się tak, jakby balastował na linie nad przepaścią. Nie może pójść ani do przodu, ani do tyłu. Stoi po środku, wyczekując na najgorsze.

***

Śnieg powoli roztapiał się, gdzieniegdzie przebijała się już świeżo - zielona trawa. Promyki słońca przedzierały się pomiędzy pączkami nowych liści na drzewach, a przebiśniegi zdobiły przydomowe ogródki.

Tego dnia wracałam z Agatą ze szkoły, rozstałyśmy się jak zawsze przy przystanku. Jednak nie chciałam od razu wracać do domu. Czasami codzienna jazda autobusem może być przytłaczająca.

Poszłam do ogrodu za kościołem, usiąść na ławeczce. Mogłam tam zamknąć oczy i wsłuchując się w radosny śpiew ptaków, cieszących się z nadchodzącej wiosny, grzać się na słoneczku.

Było bardzo przyjemnie, rześkie powietrze sprawiało, że każdy oddech przynosił jakąś radość, ukojenie. Lecz nagle z tego przyjemnego półsnu wybudził mnie jakiś męski głos:

-        Niech będzie pochwalony Pan Nasz. Ani@, na co czekasz?

-        Na miłość. Taką, która trzaśnie mnie jak piorun. Porazi mnie, wstrząśnie mną. Dla której stracę głowę. Dla której będę w stanie zrobić wszystko. Dzięki której poczuję, że żyję, a jednocześnie będę w stanie poświęcić własne życie w imię tej miłości. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, znaczy że to nie miłość, ale rozsądek. A ja już nie chcę być rozsądna ! ...

-        A co czujesz, patrząc na niebo i płynące po nim leniwie białe obłoki? Czy też leżąc na soczyście zielonym dywanie trawy, słuchając beztroskiego śpiewu ptaków?

-        Tęsknotę za naturą, za wolnością. Za tym, aby żyć nie licząc czasu, nie myśleć o przemijającym życiu.

-        Bo widzisz Ani@- najważniejsze rzeczy w naszym życiu i najcenniejsze odkrycia robimy codziennie, nieświadomie, że robimy coś co sprawia, że świat staje się z każdym dniem odrobinę lepszy – dzięki nam …

* * *

Zapraszam Państwa do zamieszczania swoich opinii ! ;-)