JustPaste.it

Podwójne pocztowe erki

Jeśli numer jest nieczytelny albo z błędem...

Jeśli numer jest nieczytelny albo z błędem...

 

34ec1a6c645396b9f0ea9ea15771497b.jpg

Czy często wysyłamy listy polecone? Każdy, jeśli wysyła taki list, jest przekonany, że on dojdzie, jeśli nie na czas (bo usługa kuleje), to przynajmniej dotrze na pewno (mniejsza o termin). Z listem poleconym jest podobnie jak z ubezpieczeniem - w obu przypadkach nie liczymy na odszkodowanie, bo raczej nie zakładamy, że będziemy się o nie starać, wszak nie o nie nam chodzi. Płacimy (za polecenie lub za ubezpieczenie) dla świętego spokoju i aby mieć podkładkę, że zawarliśmy umowę.

Co jednak, jeśli list polecony zaginie? Mamy czas na reklamację - pół roku na przesyłkę w obrocie zagranicznym oraz cały rok w obrocie krajowym (kiedyś na oba rodzaje przesyłek mieliśmy cały rok).

Kiedy przesuwamy list przez półkolisty otwór u dołu szyby do sympatycznej pani (pana raczej nie uświadczymy), to pani bierze kopertę, waży ją, nakleja znaczki (najczęściej niedokładnie, bo znaczek jest przyduszany do wilgotnej gąbki i zwykle nie dolega całą powierzchnią do koperty, a i do równego ułożenia można mieć zastrzeżenia).

Niektóre panie naklejając znaczki stukają coś na klawiaturze - najprawdopodobniej na bieżąco zdejmują ze stanu owe znaczki, a to oznacza, że komputeryzacja sięgnęła absurdalnego zenitu - klient czeka na zakończenie owych zmagań z klawiaturą.

Po zapłaceniu otrzymujemy pokwitowanie zwane "Potwierdzeniem nadania", na którym jest adres nadawcy i adresata, kwota opłaty, datownik, podpis oraz najważniejsza dana - numer przesyłki. Numer jest dziewięciocyfrowy i nikt z nas, odbierając potwierdzenie, nie sprawdza zgodności z rzeczywistym numerem umieszczonym na specjalnej erce (teraz z kodem paskowym), która jest zdejmowana z folii i naklejana na kopercie. Bo i po co? I jak to uczynić?

A w razie reklamacji? Jeśli numer jest nieczytelny albo z błędem (przecież w ciągu dnia pracy, przepisując setki cyfr z erek, to błąd - jako ludzka rzecz - musi się kiedyś pojawić)? Ponadto - sporo czasu zużywa pani z okienka na mozolne przepisywanie cyferek i ich sprawdzenie.

I tu dochodzimy do propozycji. Wszystkie erki powinny być wytwarzane parami (o tych samych numerach). Wówczas pani naklejałaby pierwszą erkę na kopercie, drugą zaś na potwierdzeniu. Ponieważ w magazynach są tysiące rolek z owymi erkami (każda z kolejnym numerem), zatem (do wyczerpania ich zapasów) można byłoby na kopertach naklejać erki  nieparzyste, zaś na potwierdzeniach kolejne parzyste.

Łatwo, elegancko, bezbłędnie, nowocześnie - oto zalety przedstawionego powyżej pomysłu. Większe zużycie papieru, ale mniejsze zużycie długopisowego tuszu. Ponadto szybsza obsługa, czyli ułatwienie pracy paniom na poczcie i oszczędność czasu dla klienta. I chyba najważniejsze - pewniejsza usługa, bowiem nikt nie będzie zastanawiać się w domu, wpatrując się w ciąg niewyraźnych cyfr, czy w razie reklamacji (po paru miesiącach) odręcznie napisany numer jest prawidłowy. Po wprowadzeniu pomysłu w życie nie byłoby żadnych błędów, bowiem - w jaki sposób można popełnić błąd?

PS  Jeśli na pierwszej stronie potwierdzenia nie byłoby miejsca na naklejenie erki, to można ją umieścić na odwrotnej stronie.

Dodano 30 maja 2010 -

Można porównać polskie współczesne erki z zagranicznymi. Niestety, nasze mają zbyt wiele cyfr oraz, co najistotniejsze, nie mają symbolu naszej ojczyzny - Polski! Otóż nie mają one dwuznaku PL, choć inne państwa mają literowe skróty przyporządkowujące erki do swych zarządów pocztowych, co nie jest bez znaczenia dla użytkowników i kolekcjonerów. Ponieważ polskie znaczki uznawane są w świecie za ładne dziełka sztuki, przeto nie jest zrozumiały fakt, dlaczego nasze erki nie są równie estetyczne. Mogłyby mieć choć naszego Orła w koronie. A może ogłosić konkurs na erkę?

Na początku czerwca 2010 artykuł ukazał się -

http://www.zgpzf.pl/news.php?id=1125


dc321a093b49fb434c646cf80b260aaf.jpg

                 estońska erka

972e56c40195c052162e1c1bc17a71c8.jpg

     ukraińska erka

9dde12fc36a571a53ba0b81579af260f.jpg

stara polska erka