JustPaste.it

Singiel na prezydenta

Bardzo lubię "wesołego staruszka" jak nazwał siebie Władysław Bartoszewski.

Bardzo lubię "wesołego staruszka" jak nazwał siebie Władysław Bartoszewski.

 

Lubię ludzi wesołych i pogodnych. Odstraszają mnie natomiast ludzie złośliwi. Trudno było nie doszukać się w ogólnej wesołości pana ‘’profesora’’ - małej złośliwości. Pan Bartoszewski mocno się rozbawił odkrywając wszystkim możliwości wychowawcze kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego, które według ‘’profesora’’ ograniczają się do zwierząt futerkowych. Mało tego człowiek samotnie żyjący czyli singiel, który nie posiada rodziny jest mało doświadczonym człowiekiem i jak może rozumieć potrzeby przeciętnego obywatela Kowalskiego. Dlaczego pan Bartoszewski uważa, że prezydent singiel to zły wybór dla Polaków? Czy to dyskryminacja Jarosława Kaczyńskiego?. Dlaczego nowoczesny styl życia propagowany w dużym stopniu przez młodych ludzi jest krytykowany przez "wesołego staruszka"? Trudno odpowiedzieć sobie racjonalnie na te pytania. 

W Polsce rośnie liczba tzw. singli oraz związków nieformalnych. Coraz więcej młodych ludzi chce brać odpowiedzialność tyko za siebie. Rośnie, też tolerancja dla innych orientacji seksualnych czyli pełna wolność - taki liberalizm. Każdy obywatel demokratycznego kraju chce się czuć wolny, a nie osaczony i zniewolony ograniczeniami. To już było i nazywało się IV RP. Taka jest aktualna potrzeba nowoczesnego społeczeństwa. Zadziwia więc tęsknota do tradycyjnej formy rodziny. 

Polski singiel to dobrze wykształcony i zarabiający często stosunkowo młody człowiek. Wczasy spędza za granicą lub w drogich ośrodkach wczasowych w Polsce. Spotyka się ze stałą partnerką lub preferuje przelotne znajomości. Takie są standardy i dziwi mnie, że osoby popierające PO krytykują ten sposób na życie. To jest oczywista oczywistość, że to jest potencjalny elektorat PO.

Wielce prawdopodobne, że osoby żyjące samotnie w Polsce mogą poczuć się jako ludzie drugiej kategorii. Często się zdarza, że jedynym towarzyszem w samotnym trudnym życiu jest kot lub kobieta w wolnym związku bez zobowiązań. Takie poglądy "wesołego staruszka" mają mało wspólnego z poparciem a zapewne szkodzą samemu Komorowskiemu w wyborach i odbierają potencjalne głosy.