JustPaste.it

... klepsydra


Głuchość niedzielnej ciszy, powietrze zmieszane z odgłosami myśli i wzrok bez horyzontu, co spaceruje bez sensu po szarych ścianach <<mailowego pokoju>>
zamknięte okno na zapach świata, kurz na kotarach ciężkich od samotności, stare deski podłogi, którym nie chce się już błyszczeć ...
...  a pośród tego wszystkiego mętny promień słońca co wpadło tu chyba przez pomyłkę, z braku blasku został rozglądając się dookoła ...
On jeden odnalazł tu zapomnianą klepsydrę, podarowaną kiedyś przez kogoś ...

>>> ... niedbałym ruchem ręki sięgam po nią ... wprawiam w ruch czas zamknięty w ziarenkach piasku, przesypywanie z pełnego w próżne, ziarnko za ziarnkiem spadające w dół, świadectwo istnienia czasu
tulą się do siebie, spadając posłusznie, wypełniając moje polecenie - zupełnie jak ja wypełniam polecenia czasu
jedno przykrywa drugie, zasypują się wzajemnie niczym kolejne wydarzenia nadające sens istnieniu ...
malutkie i błyszczące ciepłym kolorem zamknięte w przejrzystym szklanym baloniku marzą czasem o tym, by zmienił się w bańkę mydlaną i podarował im trochę wolności ...
 
... i ja, kiedy na nie patrzę myślę sobie, że dobrze by było zgubić ten noszony przez nie czas ... rozrzucić je na wietrze i nie kazać im niczego odmierzać ...
ze świadomością,że nie da się ich wyzbierać ponownie do szklanego balonika odkrywam bezsens istnienia w Czasie i zachwycam się istnieniem w Przestrzeni ...