JustPaste.it

Sam będziesz sobie wsypywał i prał

Dzień, a raczej jego poranek, był cudny i nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii w moim życiu

Dzień, a raczej jego poranek, był cudny i nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii w moim życiu

 


Mały tarasik przed drewnianą chatą, śpiewające ptaszki i my razem - ja i moja kobieta. Pyszna kawa, bo o tej porze dnia zawsze jest taka. Właściwie, czy można jeszcze czegoś chcieć od życia? Nagle poczułem przenikliwe ukłucie w okolicy stopy, by znaleźć przyczynę musiałem zdjąć skarpetę, a tam kawałek drzazgi. Teraz nastąpił moment bardzo trwały i bolesny w skutkach, bo ja wiem co mnie podkusiło tak się odezwać.

- Kochanie co Ty wsypujesz do tej pralki, że ja mam drzazgi w skarpetkach? A tak co wsypuję? A nic, ale od dziś sam będziesz sobie wsypywał i prał - padła odpowiedź. 
Sam będę sobie prał?

W tej chwili zobaczyłem swoją matkę, która opierała pięciu swoich synów i robiła to bez końca. Byłem przerażony. Wielka sterta prania to musi boleć i bardzo bolało. Coś mnie ciągło, by szybko zdobyć jakieś kwiaty i paść na kolana przed własną partnerką, ale męska duma przylepiała mnie do stołka. W głowie szumiało mi - sam będziesz sobie prał.

Czy chciał czy nie chciał, po kilku dniach, gdy skończyła się czysta bielizna i skarpetki musiałem udać się w okolice pralki. Byłem trochę zdziwiony, gdy na pralce znalazłem instrukcję obsługi (poczułem się trochę zlekceważony, jak mały męski móżdżek poradzi sobie z górą prania). Przystąpiłem do pracy. Instrukcja obsługi pralki jest tak prosta, że nawet może ją obsługiwać, za przeproszeniem, blondynka. Z kosza na pranie wyjąłem skarpetki i slipy, a miarką zasypałem proszek. Włączyłem pralkę i poszedłem spać. 

Rano czułem się dość dziwnie wypoczęty, a przecież zrobiłem pranie i, jak duże mogłem, przekonać się przy wieszaniu swoich skarpet i bielizny. Poczułem się taki samodzielny i zaradny. Mogłem nosić do woli jedną koszulę i moja kobieta nie śmiała ukłuć mnie swoją miłą "szpileczką" - może byś w końcu zmienił koszulę. Co za wolność i pełnia życia, byłem taki szczęśliwy.

Zrozumiałem jakimi tyranami potrafią być kobiety, które robią nam pranie, ale mózgu. Umęczone i poszkodowane wpędzają facetów w poczucie winy, że pranie w obecnych czasach w dobie pralek automatycznych może być jakimkolwiek problemem. 

Ta sytuacja nauczyła mnie bardzo wiele. Szybko dojrzewałem do następnych decyzji, które wyzwalały mnie spod tyranii mojej partnerki. Kobiety to specjalistki trzymania swego faceta na smyczy. Takimi odważnymi decyzjami jak samodzielne pranie w pralce automatycznej, można wyzwolić się spod panowania kobiet i wejść na drogę wielkich zmian w życiu i swoim związku.