JustPaste.it

Dopalacze

Dopalacze

 

              Jakiś czas temu, pojawiły się na polskim rynku sklepy z produktami kolekcjonerskimi potocznie zwanymi „dopalaczami”. Sklepy z tymi produktami są już niemal w każdym mieście, a nawet miasteczku w Polsce, zostają też wprowadzane automaty z tym czymś do klubów i dyskotek.

W celu zasięgnięcia informacji na temat „dopalaczy”, udałem się do jednego z owych sklepów mieszczących się przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Gdy wszedłem do pomieszczenia, leciała dość spokojna muzyka, słyszalna dość wyraźnie, jednak wcale nie głośno. Sprawiało to że osoba wchodząca, bezstresowo i spokojnie mogła się namyślić co chce tak naprawdę kupić oraz czym i w jaki sposób się „dopalić”.

Zacząłem rozmowę ze sprzedawcą którym był młody chłopak w dredach. Był dość miły, a ja poprosiłem go by powiedział mi jak to wszystko działa i co to w ogóle jest.

Opowiedział mi o kilku produktach porównując je do „narkotyków”, wtedy wiedziałem już, że to nic dobrego, ani dla mnie, ani dla społeczeństwa. Powiedział, że jedne się pali, drugie wciąga nosem, a trzecie po prostu je. Mówił o „lotach”(pot. stan psychiczny człowieka po zażyciu substancji psychoaktywnej), o tym że jest fajnie, że to jest naprawdę super i poleca, mimo że tego nie powinien robić(prawnie).

Gdy już się dowiedziałem kilku rzeczy o tych „dopalaczach” zapytałem, jak to powstaje i jakie są tego efekty uboczne. Mówił że, jest to tworzone chemicznie na podobieństwo narkotyków, tak aby to działało jak narkotyk i jednocześnie nie mogło być zakazane przez prawo. Tzn. gdy np. mamy wzór chemiczny na wodę, H2O i uznajemy że jest to w tym momencie narkotyk, chcemy go stworzyć tak jakby od nowa, by działał tak samo, jednak żeby nie był zakazany i można było go sprzedawać. Tworzymy więc podobny związek chemiczny np. H3O, przez co działa podobnie i nie znajduje się na liście substancji zakazanych. Jest to prosty przykład i może nieprawdziwy, ale ma być po prostu przemawiający, ponieważ w dzisiejszych czasach można napisać na „narkotyku” że jest to produkt kolekcjonerski i sprzedawać go legalnie w sklepie w centrum miasta.

Dowiadując się tego wszystkiego, przychodziło mi do głowy wiele myśli na ten temat. Pomyślałem że skoro to jest tak dostępne, jest to niedrogie i niszczy człowiekowi życie, to ludzie zaczną od tego umierać. Tak się dzieję, ostatnio w TV było głośno o chłopaku ze Zgierza który przedawkował „dopalacze” i zmarł. Jest to smutne i przykre, jest mi również wstyd za rząd naszego państwa, który nic z tym nie robi, a jeśli robi to mu nie Idzie to zbyt dobrze.