JustPaste.it

Pytaj. Nie oceniaj.

Zobacz jak cudownie - zadając pytania - z każdą usłyszaną odpowiedzią zdają się zdumiewać dzieci...

Zobacz jak cudownie - zadając pytania - z każdą usłyszaną odpowiedzią zdają się zdumiewać dzieci...

 

Gdy zadajesz pytanie, wysil się choć trochę i pozbądź raz na zawsze wszelkich swoich oczekiwań wobec odpowiedzi.

Nade wszystko wyzbądź się w pytaniu jakiegokolwiek tonu oskarżenia, oceniania lub próby kontroli.
Nawet jeśli jesteś szefem – próba kontrolowania do niczego dobrego nie doprowadzi.
Twój pracownik poczuje się zniewolony i może próbować zadowolić Cię odpowiedzią, choć nie możesz mieć pewności, że odpowiedź ta będzie prawdą. No chyba, że faktycznie chodziło Ci jedynie o zaspokojenie swoich oczekiwań.
Jeśli natomiast masz w intencji zmotywować pracownika – zadawaj pytania świadomie. Nie kontroluj na każdym kroku, nie oceniaj; daj raczej do zrozumienia, że pamiętasz o zadaniu, które zleciłeś swojemu pracownikowi i jego szybkie wykonanie na pewno dobrze wpłynie na dalszy rozwój projektu.

Niejednokrotnie jednak bywa, że to, co pragniemy uzyskać po zadaniu pytania, to jedynie zaspokojenie naszych własnych oczekiwań. Dziś dostałam tym oczekiwaniem mocno w twarz.
 Nie to, że wcześniej to się nie zdarzało. Jednak zawsze, gdy już miało miejsce odbijało się o moją nieświadomość i leciało dalej w eter. Uderzyło mnie, choć nie zraniło. Pokazało jedynie w jakiej „nieświadomości” żyłam do tej pory.

Przedstawię Wam pewien dialog. Pomyślcie, czy w Waszym życiu nie zdarzyło się nigdy coś podobnego?
Wracam ze spotkania z promotorem. Tego samego dnia byłam też na koncercie jednego ze swoich ulubionych zespołów.
- No i...? Jak było?
- Super. Grali świetnie. Potem jeszcze poszłam na...
- Nie, nie o to pytam. Jak było u promotora
- Acha. Dobrze było. A nawet super. Wyjaśnił mi jak mam dalej postępować. Właściwie nie powiedział nic nowego, ale cieszę się, że pojechałam. ( Czasem możemy słyszeć tę samą rzecz dwa razy, ale dopiero za drugim razem do nas trafia).
- Nie dowiedziałam się za wiele z tego, co mi powiedziałaś...A ile już masz tej pracy?
- Nie pytaj ile...
- A na kiedy masz termin oddania?
- No na...
- Co? Ooooo....to już niedługo. To musisz się streszczać! Musisz się streszczać!
Tak. Usłyszałam to dwa razy. Ale akurat w tym przypadku dotarło do mnie już za pierwszym razem.
Chodzi mi o to, że po 1 poczułam, że ktoś próbuje mnie kontrolować, po 2 oprócz matczynej troski wyczułam chyba brak zaufania...
 Apropo braku zaufania. Ja też zadawałam pytania niektórym osobom (najczęściej tym najbliższym) mając przy tym pewne oczekiwania wobec odpowiedzi. Pytanie zadane chłopakowi, który postanowił się odchudzać: „ile razy w tym tygodniu byłeś na siłowni?” – kontrola, brak zaufania i oczekiwania...
Moja wina, moja wina....

Kiedy pytasz, niczego nie oczekuj. To, co uzyskasz może się okazać tylko marnym wyrazem tego, na co miałeś nadzieję. Bądź też – zupełnie odwrotnie, usłyszysz to, co chciałeś. Skąd będziesz miał jednak pewność, że to prawda?
Nie próbuj kontrolować innych...

Nie pytaj „Ile już dokonałeś”, ale raczej: „ Jak Ci idzie?” i poczekaj na odpowiedz...
Możesz usłyszeć „Całkiem dobrze” albo też: „Dzięki, świetnie” lub „Nie za bardzo...właściwie to ostatnio miewam taki problem...” i wtedy słuchaj...
Jeszcze coś- unikaj zadawania pytań w sposób mechaniczny. Mam na myśli pytania typu: „Jak było w pracy” .Odpowiedź zazwyczaj również jest mechaniczna.  Ja pytam: ”Jak było w pracy?” , Ty odpowiadasz: ” Jak zwykle.” Pytam: „Co u Ciebie?” odpowiadasz: „ Aaa, po staremu”.

Po co zadajemy tego typu pytania, skoro tak naprawdę odpowiedź w ogóle nas nie interesuje?
Jeśli Cię interesuje, spróbuj zapytać np.: „Co ciekawego Cię dzisiaj spotkało?”
Zadawaj pytania świadomie. I słuchaj odpowiedzi. Otwórz się na drugiego człowieka. NIe pozostawaj zamknięty w swoich ramach oczekiwań wobec niego...
Zobacz jak cudownie - zadając pytania - z każdą usłyszaną odpowiedzią coraz bardziej zdają się zdumiewac DZIECI