JustPaste.it

Najwięcej promieniowania pochodzi z prześwietleń

Najwięcej promieniowania otrzymujemy nie z powodu istnienia elektrowni atomowych, ale w czasie zdjęć rentgenowskich począwszy od prześwietleń zębów, a skończywszy na tomografiach.

Najwięcej promieniowania otrzymujemy nie z powodu istnienia elektrowni atomowych, ale w czasie zdjęć rentgenowskich począwszy od prześwietleń zębów, a skończywszy na tomografiach.

 

tomografBoimy się elektrowni atomowych. Boimy się ryzyka, jakie ze sobą niosą. Ale czy to właśnie promieniowanie z tych źródeł jest dla nas, na co dzień, najbardziej odczuwalne.

Przeprowadzone w ubiegłym roku w USA badania pokazują, że 4 miliony Amerykanów otrzymuje co roku w badaniach rentgenowskich dawkę promieniowania przekraczającą 20 milisiwertów. Uczeni z Uniwersytetu Kolumbijskiego wykazują z kolei, że co trzecie z tych prześwietleń nie było potrzebne. Tak było na przykład w przypadku nastolatka z New Hampshire, którego zalecone przez lekarza prześwietlenie nerek odwołano, gdy wyjątkowo czujny radiolog odkrył, że chłopiec miał już ich w sumie 14. Amerykańscy badacze przekopali się przez archiwum dwóch szpitali i ku swojemu zdumieniu znaleźli 50 osób, które w ciągu ostatnich 3 lat miały co najmniej 5 badań tomograficznych. Czy to dużo ? Przy jakich dawkach promieniowanie staje się niebezpieczne?

Bazując na badaniach ofiar katastrofy w Czarnobylu, a także ofiar ataków atomowych z Nagasaki i Hiroszimy, stwierdzono, że ryzyko choroby nowotworowej wzrasta po przyjęciu dawki promieniowania między 50 a 150 milisiwertów.
Tomografia klatki piersiowej to 10 do 20 milisiwertów. Zwykłe prześwietlenie to około 0.1 milisiwerta. Mammografia to 1 milisiwert, a prześwietlenie zęba to 0.005 milisiwerta. Podróż samolotem do Chicago to 0.05 milisiwerta. A naturalne promieniowanie w Polsce to 3 milisiwerty rocznie.

Który sposób użycia rentgena jest szczególnie nadużywany? Przede wszystkim prześwietlenia klatki piersiowej oraz badanie, “na wszelki wypadek”, ofiar wypadków, gdy nic nie wskazuje na uraz. Wniosek z tego jest taki, że stokroć więcej promieniowania trafia do nas poprzez zabiegi medyczne niż z innych źródeł, na przykład z elektrowni atomowych. Jest to tym groźniejsze, że nie ma systemu, w którym sumowano by liczbę prześwietleń, przez jakie przeszliśmy.
Co więc powinniśmy zrobić, żeby poczuć się bezpieczniej? Zadawać pytania. Zwłaszcza gdy czeka nas badanie tomografem. Z drugiej strony nie powinniśmy nadmiernie przejmować się prześwietleniem kolana czy kostki.

Tekst pierwotnie zamieściłem na

http://energetykon.pl/Najwiecej.promieniowania.pochodzi.z.przeswietlen,6215.html