JustPaste.it

Trolowanie przy gruncie

Każdy Uczestnik naszego portalu EIOBA musi sobie odpowiedzieć na ważne pytanie - czy popiera trolowanie? Niestety, po portalu miota się grupa namolnych troli dążących do awantury.

Każdy Uczestnik naszego portalu EIOBA musi sobie odpowiedzieć na ważne pytanie - czy popiera trolowanie? Niestety, po portalu miota się grupa namolnych troli dążących do awantury.

 

3eef347888c53df7c093edb7e1b3dee5.png

Symbol - Wikipedia

Każdy z nas niejednokrotnie spotkał się z trolowaniem - to irytujący, a nawet złośliwy, sposób bycia współdyskutantów.

Wikipedia podaje - Trolowanie* polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów, czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych.

Trolowanie uznawane jest za zachowanie patologiczne i chuligańskie; ma na celu zdyskredytowanie niektórych użytkowników przed uczestnikami danej grupy dyskusyjnej. Znane jest również zespołowe trolowanie na złość wybranemu użytkownikowi.

Czasami trolowanie jest dość subtelne i trudne do zauważenia przez niektórych dyskutantów, bowiem może (w niewielkim stopniu) nawiązywać do tematu artykułu. Czasami bywa jednak prymitywnie impertynenckie i postronny użytkownik nie ma wątpliwości, że grupa troli wzięła na cel konkretną osobę, która (komuś i kiedyś) naraziła się przy okazji dyskusji na inne tematy. Poszczególni uczestnicy takiej grupy licytują się niejako (samonakręcają się), kto bardziej uprzykrzy życie wybranemu użytkownikowi, który raczej już nie powinien odpowiadać na mniej lub bardziej wydumane zarzuty całkowicie niezwiązane z tematem dyskusji, bowiem "co dzielniejsi" trole lawinowo podgrzewają nastroje, co nie sprzyja zamknięciu dyskusji. Zwykle trole nie występują pod prawdziwymi danymi (najczęściej są to wydumane ksywki), zatem ich odwaga wobec osób zarejestrowanych pod prawdziwymi danymi, jest nieporównywalnie większa; ponadto w razie zablokowania konta, odrodzą się pod kolejnym nikiem i... nadal będą trolować.

Użytkownicy, którzy nawet zorientują się, że trolująca grupa zachowuje się niegodnie, częstokroć nie biorą udziału w dyskusji, dokładnie według podobnego postępowania na ulicy, na której gawrosze dyktują swoje warunki; po prostu - udają, że nie widzą scysji.

Oto przykład, kiedy to trole ani nie kryją się ze swoimi manierami, ani nawet nie starają się, aby ich destrukcyjna działalność była choć nieco zawoalowana. Autor zamieścił na jednym z portali artykuł pt. "Jak walczyć z wuwuzelami?" (http://www.eioba.pl/a128467 - tekst o słynnych afrykańskich hałaśliwych trąbkach na Mundialu 2010 w RPA)...

Od omówienia cytatu z artykułu rozpoczyna p. ykes (i jest to jedyny głos w dyskusji na... temat) -

"Dziwne, że nie wymyślono mikrofonów (albo zapomniano o nich?), które przekazywałyby dźwięki głównie z najbliższej odległości " - wymyślono i to bardzo dawno, uwierz. Mi, jako widzowi, podoba się dźwięk wuwuzeli, przy podbramkowej sytuacji robi to świetne wrażenie. Nie chciałbym jednak słuchać tych trąbek na żywo.

 

Autor -

Zatem zapomniano o nich, bo agencje piszą o tym, że jedni je (te wuwuzele) znoszą, inni je zwalczają filtrami, a można by zastosować te mikrofony... Oczywiście, każdy doping ma swój urok i inaczej odbiera ten hałas kibic płacący spora sumkę za bilet i przebywający na jednym meczu, a inaczej telewidz, który ma 3 mecze dziennie do obejrzenia...

PS Wyraz 'wuwuzela' jest podkreślany na czerwono w polu edycyjnym, zatem pora na przyjęcie go do słownika (przez programistów).

 

I włącza się Trol Pierwszy, p. Leszek W., wmawiając autorowi dziwaczne samopoczucie (co należy do warsztatu trola), konfabulując (że wszystko i wszędzie komuś przeszkadza) a ponadto taki z niego specjalista amator w dość interesującej medycznej dyscyplinie -

A Mirosław, jak zwykle, czołowym propagatorem zakazów i ograniczeń próbując narzucić wszystkim wokół swoją nadwrażliwość. Wszędzie mu wszystko przeszkadza. To staje się nudne i żałosne. Spróbuj może zrobić coś ze swoim życiem, żeby ta zgorzkniałość i obraza na cały świat przestała się pogłębiać. Jesteś jak ginekolog. Znajdujesz problemy tam, gdzie inni radość.

 

Autor -

Ależ ja jestem niemal zachwycony wuwuzelami - gdzie znalazłeś nawoływanie do ich zwalczania? Tytuł Cię wprowadził w kiepski nastrój? Może go zmienić? A gdybym napisał "Jak walczyć z wiatrakami?". Opisałem, że niektórzy je lubią, inni nie. Zamieściłem parę ciekawostek ogólnie znanych. Napisz swoją krytykę do organizatorów turnieju tenisowego, bo to oni zabronili wnoszenia wuwuzeli. Więcej optymizmu, Kolego ginekologu od swych orzeszków... :-)
Ale lepiej uczciwie napisz - niezależnie od tego, czy wychwalam te wuwuzele, czy je ganię, to będziesz tu trolował i wówczas wszystko będzie jasne...
Raduj się ze mną, że wuwuzele hałasują!

 

Pan Leszek ciągle liczy (tak mu na tym zależy? cóż za troska...) na artykuł dotykający spraw zauważanych przez większe grono czytelników, nie tylko przez nieliczne -

Zastanawia mnie, dlaczego Twoje artykuły przypominają bardzo często "co mnie wkurza" Cejrowskiego. Podoba mi się sposób w jaki piszesz, ale ten dobór tematów... Dlatego nie wyraziłem się źle o treści, ani nie odrzuciłem, chciałbym jednak kiedyś przeczytać coś innego spod Twojego "pióra" niż tylko ciągłe szukanie ewentualnych problemów, dostrzeganych przez nielicznych.

 

Autor

A to masz rację - dobór moich tematów jest istotnie powalający. Zaproponuj może zatem jakąś listę tematyczną, to postaram się coś skrobnąć. Może sam masz taką i jej jesteś wierny? Zdradź nam co nieco.
Natomiast pisanie komuś, że jego praca jest dla Ciebie nudna i żałosna, to raczej nie jest eleganckie. W końcu ktoś znajduje temat, opracowuje go i czeka na sympatyczną ocenę i spotykają go takie słowa. To nie dodaje ani otuchy autorowi, ani nie wzbogaca portalu EIOBA; raczej trąca trolowaniem. Ale cóż - skoro musisz, to działaj w tym, w czym jesteś najlepszy.
Wyobraź sobie, że teraz by dziesiątki ludzi pisało, że chcieliby czytać coś innego. Nawet jeśli Ty byś napisał - 'o, w końcu jest coś ciekawego', to przecież inni mogą napisać, że to nie jest ciekawe. Zatem pisanie, że coś jest ciekawe albo nim nie jest...
Ale pewnie nie przeczytałeś wszystkich moich artykułów - przejrzyj, bo może któryś Ci się spodoba.


Pan Leszek rozkręca się (oczywiście nie w temacie artykułu, bo to jest dla niego - jak dla typowego trola - najmniej istotne, ale omawia warsztat autora) krytykując jego ciągłe wynajdywanie problemów (ciekawe... a na czym polega dziennikarska robota, panie Leszku - na bezustannym szukaniu bezproblemowych tematów?) -

"Natomiast pisanie komuś, że jego praca jest dla Ciebie nudna i żałosna, to raczej nie jest eleganckie."

Po pierwsze pisz w wątkach, a nie odpowiadaj jak popadnie, a po drugie nie o pracę mi chodziło, ale o ciągłe wynajdowanie problemów. Po trzecie, nie napisałem żebyś przestał pisać o czym piszesz, tylko że chciałbym zobaczyć jak wykorzystujesz swój warsztat do czegoś bardziej optymistycznego niż narzekanie na wszystko co wadliwe (nasza-klasa, reklamy w portalach, trąbki na stadionach). Po czwarte, nie musisz przecież się podporządkowywać moim prośbom, za to ja mogę je wyrażać.

 

Autor -

Po pierwsze, pewnie nie zauważyłeś, że program EIOBA popełnia błędy w wątkach. Po drugie - będę pisać co chcę, zaś Ciebie proszę o niepouczanie mnie w warsztacie. Choć możesz, to po prostu nie ma sensu, bowiem każdy każdemu może tak trolować bez sensu. Teraz mamy wymianę zdań, która nic nie posunęła do przodu. A skoro lubisz pisać o cudach, to napisz o cudownych swych orzeszkach. Pochwalę!

 

Pan Leszek zdegustowany jest stanowiskiem interlokutora, którego nieco zirytował (ale nadal nie dyskutuje o artykule!). Ponadto zauważył, że ludzie prości żartują z nazwisk (mniema, zatem nie jest pewien; a czy ludzie poważni dowcipkują z medyków?) -

Żarty z nazwiska, a jak mniemam o to chodzi w czepianiu się "orzeszków" to coś, co cechuje ludzi prostych i nie umiejących argumentować. W takim razie faktycznie nie ma sensu z tobą dalej dyskutować. Każdy kto krytykuje twoje teksty nazywany jest przez ciebie trolem. Zapoznałem się z kilkoma dyskusjami na eioba, pod twoimi artykułami i z twoim udziałem i upewniłem się, że faktycznie nie ma sensu dalsza rozmowa.

[Owszem, tu p. Leszek ma trochę racji - możliwe, że autor zrobił aluzję do jego nazwiska (nadrzewny sympatyczny gryzoń) oraz do jego medycznych zamiłowań, stąd ta nieładna (ale to jeden ze skutków trolowania) uwaga o orzeszkach...]

 

Autor z kolei cytuje właśnie owego p. Leszka, który wyraża opinię nt. prostych ludzi -

Piszesz o prostym człowieku? To masz przykład człowieka prostego - *A Mirosław, jak zwykle, czołowym propagatorem zakazów i ograniczeń próbując narzucić wszystkim wokół swoją nadwrażliwość. Wszędzie mu wszystko przeszkadza. To staje się nudne i żałosne. Spróbuj może zrobić coś ze swoim życiem, żeby ta zgorzkniałość i obraza na cały świat przestała się pogłębiać. Jesteś jak ginekolog. Znajdujesz problemy tam, gdzie inni radość.*
To autor powyższego tekstu. Mieszasz/przeszkadzasz, trolujesz, prowokujesz, a potem masz pretensje.
Nawet czytać nie potrafisz, bo żadnych zakazów tu nie dawałem i ograniczeń nie narzucałem. Tekst Twój jest bezsensowny i nie prowadzący do twórczej wymiany zdań. Do tego niegrzeczny. I w takim stylu Ci odpowiadam.
Co do nazwiska - nie wiem, który fragment Twojego niku jest nazwiskiem, a który ksywką.
Jeśli uważasz, że Ciebie uraziłem jako pierwszy, to wyślij naszą korespondencję do admina z prośbą, aby ocenił - kto pierwszy zachował się niezgodnie z regulaminem lub z zasadami elegancji.

 

Trol Pierwszy dotrzymał słowa i przestał się tu produkować, ale świat nie znosi próżni - tym razem inteligentnie melduje się Trol Drugi, pan Piotr G., wzywając autora do ćwiczeń (oczywiście nie ma to żadnego związku - jak przystało na trola - z tematem artykułu) -

>Co do nazwiska - nie wiem, który fragment Twojego niku jest nazwiskiem, a który ksywką.<  
To może poćwicz czytanie ze zrozumieniem, zamiast silić się na "tfurczość"?


Autor -

U Ciebie również nie wiem, który element jest nazwiskiem. Nazwiska (i imiona) - jak mnie uczono - piszemy od wielkich liter. Od małych pisują tfurcy. Przejrzyj słowniki albo choć swój dowód osobisty i popraw. Poćwicz na brudno może na początek inne nazwiska... A jeśli już piszesz, to coś w sprawie artykułu, aby nie wyszło, że zaczynasz trolować.

 

Pan Piotr wyjaśnia, że tfurcy pisują o trąbkach i komunikuje, że autozniewagę (zniewagę uczynioną wobec siebie) jakoś potrafi sam przełknąć -

Ależ mylisz się szanowny kolego. Tfurcy pisują że chcieliby pisać o orzeszkach ale się wstydzą i dlatego pisują o trąbkach. A nazwiska i imiona faktycznie rozpoczynamy wielką literą, tym niemniej ponieważ chodzi o moje imię i nazwisko, jakoś przełknąłem tę wyrządzoną samemu sobie zniewagę. Ale jest coś bardzo smutnego w obserwowaniu dorosłego zdawałoby się człowieka, który po zamianie w tekście wielkich liter na małe, staje przed nim bezradnie i zaczyna płakać. :)

 

Autor -

Szanowny tfurco! Miej więcej szacunku dla swojego nazwiska! Pisz je od wielkiej litery. Grunt to poprawne pisanie nazwiska! Nie przełykaj, ale popraw. I nie błaznuj, lecz komentuj artykuł. Bo po to ten portal istnieje.

 

Trol Drugi prosi o pozwolenie, zdradza swój stan umysłowy i porusza nawet sprawy Temidy, choć artykuł w ogóle nie trąca takim tematem -

To moje nazwisko, pozwolisz więc że to ja będę o nie dbał w taki sposób, jaki mi odpowiada.

>I nie błaznuj, lecz komentuj artykuł. Bo po to ten portal istnieje.<
No patrz pan, a ja głupi myślałem że istnieje abyś miał gdzie relacjonować swoje boje z wymiarem sprawiedliwości i pozostałymi elementami rzeczywistości. ;)

 

Autor został przekonany do małoliterowego pisania danych p. Piotra -

Pana gr**ta (skoro już tak dba o swoje dane osobowe - tak mu to odpowiada) uprasza się o zaprzestanie pisania na tematy niezwiązane z zamieszczonym artykułem. Artykuł jest o wuwuzelach, Panie gr**t. Proszę zapoznać się z Regulaminem EIOBA.

 

Trol Drugi rozpędza się w całkiem innym kierunku, w kierunku denuncjacji, wzmagając swoje trolowe trele -

Oj oj, a do sądu też zamierzasz mnie podać? Czy poprzestaniesz na donosiku do Administracji? A może napiszesz arta o prześladującym cie komentatorze? ;)

 

Autor -

Pana gr**ta ponownie uprasza się o zaprzestanie pisania na tematy niezwiązane z zamieszczonym artykułem. Artykuł jest o wuwuzelach, Panie gr**t. Proszę zapoznać się z Regulaminem EIOBA.
Donosiku nie będzie, bo zdjąłby ten żenujący dialog z witryny.

 

Trol Drugi jednak konsekwentnie troluje licząc na sprowokowanie autora do większej słownej utarczki -

Żenujące dialogi, mój szanowny interlokutorze, wymagają minimum dwóch żenujących osobników. W sumie to pocieszające, że w choć tak pośredni sposób wyrażasz swą samokrytykę. ;)

 

Autor -

Pana gr**ta PONOWNIE uprasza się o zaprzestanie pisania na tematy niezwiązane z zamieszczonym artykułem. Artykuł jest o wuwuzelach, Panie gr**t. Proszę zapoznać się z Regulaminem EIOBA.
Szanowny Panie gr**t - aby dialog był żenujący wystarczy, że jeden z uczestników jest np. żenująco złośliwy. Ale jeśli Ci to ma polepszyć humor w pogodną niedzielę, to załóżmy, że obaj jesteśmy żenujący.

 

Tenże Trol Drugi, występujący także pod ksywą darkwater, ma nawet filozoficzne podejście do związku pomiędzy cierpieniem, autokrytyką a jakością świata -

Widzisz, wcale nie bolało, co nie? :) Trochę więcej samokrytyki, a świat wokoło ciebie stanie się lepszym miejscem. :)

 

Autor ponownie zwraca uwagę na trolowanie i przestrzega, że wykorzysta je w kolejnym artykule -

Rzeczywiście - samokrytyka czyni człowieka lepszym, co nie zmienia faktu, że nadal trolujesz i dostarczasz teksty do kolejnego artykułu (tym razem na temat trolowania), w którym będziesz występować (jak przystało na tfurcę) pod pełnymi danymi (chyba że wolisz występować jako piotr g.), o czym uprzedzam Ciebie i admina.
Po raz kolejny przypominam Ci, że artykuł dotyczy wuwuzeli i że z pełną świadomością łamiesz Regulamin EIOBA.

 

Darkwater (MętnaWoda) nawet myśli o szybkiej sławie, prosząc autora, aby nie imaginował (można dialogi porównać z oryginałem na EIOBA, które są dokładnie zacytowane); z jednej strony zwraca się do autora niezgodnie z netykietą, zaś z drugiej strony wymaga zgodności z pisanymi zasadami (kolejny Kali?) -

Rany, zawsze wierzyłem że będę sławny, ale nie spodziewałem się że TEN DZIEŃ nadejdzie tak szybko. :) Gdybym miał coś przeciw "występowaniu" pod swoimi prawdziwymi danymi, to byś tych danych zwyczajnie nie poznał, misiu-pysiu. Zwracaj uwagę tylko na to, by pod te dane podpinać udokumentowane fakty, a nie produkty swej imaginacji. No i oczywiście na zgodność z regulaminem i przepisami KK i KC.

PS. Mam rozumieć że udało ci się w końcu dociec które z elementów mojego nicku to imię i nazwisko? Jeśli tak to gorąco gratuluję. :)

I takich miewamy dyskutantów na naszych portalach - natrętnie wpisują swoje złośliwe uwagi , które nie nawiązują do treści artykułu, irytują autorów i innych czytelników. Takie jest życie? Tak ma wyglądać dyskusja cywilizowanych Polaków? A gdzie okazywanie szacunku wobec drugiego człowieka, z którym się dyskutuje? Czy na portalach ma górować menelstwo czy przyjaźń? Może w szkołach powinien być przedmiot dotyczący eleganckiego prowadzenia dyskusji w internecie? Na początek - w ramach zajęć z języka polskiego?

Czy trolowanie nie jest zajęciem zbyt przyziemnym i niegodnym polskich użytkowników znanego portalu EIOBA? Dyskutanci, przestańcie oscylować przy gruncie - wznieście się na wyższe poziomy!

* - raczej 'trolowanie' (nie 'trollowanie'; niemal wszystkie obce wyrazy z podwójnym L, po spolszczeniu tracą jedno z nich)