Ludzie odchodzą ,a wspomnienia o nich zostają
.Na Kresach biednym wiał wiatr w oczy,nie zaleznie od tego ,kto tam rządzil.Moze najlepiej mieli za okupacji niemieckiej.?Paśli bydło na łakąch dziedzicow,łowili ryby w jeziorach i wywozili darmowe drzewo z lasów .Bezkarnie pędzili bimber , wchodzili w uklady z okupantem i partyzantami
.Do majątku ojca w dzień przyjeżdzali Niemcy po prowiant, a nocą akowcy balangowali, ladowali do wozow żywność i zmykali nad ranem do lesnych kryjówek.Trzeba robić tak,aby wilk byl syty i koza cala , mowił ojciec po ich odjezdzie. Dorośniesz to przekonasz się na wlasnej skorze, ze sprawiedliwści nie ma. Walczyłem w 1920 roku, mam blizny ,a panowie mną pomiatali , pracy szukalerm za granicą.
Pamiętam ten dzień,kiedy wyjeżdzal do Lotwy.Pocałował ikonę i szablę na ścianie . Na stole leżal razowy chleb i kawlek suszonego sera,.Wez to na drogę ,powiedziala ze łzami w oczach mama. Zostancie zbogiem, przytulając nas do serca,szeptal wzruszony .I poszedł z tobolkiem w nieznany dla nas kraj Mama potem całowała dłoń dziedzica, prosząc o pożyczenia żyta na chleb. . Bosy stałem na zabloconej drodze, obok niej,a dziedzic mowil,przyjdz slicznotko do dworu i poproś slodko .Po powrocie z Lotwy ojciec zbudował kuznię , otworzyl na wsi sklep..Niestety wybuchla wojna , dorobek bolszewicy zabrali do kołchozu , nas straszyli Syberią Poszczęsciło nam jednak ,.wkroczyli Niemcy. Czerwonoarmisci szli do lagru przez wieś Wśród nich enkawudzista, który straszył Syberią .Pan bóg nie rychliwy ,ale sprawiedliwy,powiedzial ojciec ,pokazując go mnie palcem. Wielu ludzi wtedy Niemcy wyzwolili z tyranii stalinowskiej.I wielu z nimi z tej racji kolaborowało. .W 1944 roku znow wrocili bolszewicy.Zmienialismy miejsca zamieszkania nim ojciec uciekł do Polski. Nie wiedziałem wówczas,ze schronił sie wsrod akowcow ,w lasach bialostockich..Był w odziale,który zaopatrywał się u niego w zywność podczas okupacji niemieckiej.
.W Polsce też nie było wesolo, ubowcy filtrowali przeszlość , spokoj dali dopiero po odwilzy politycznej 1956 roku.Ale w międzyczasie. zrujnowali podatkami rzemieslniczy warsztat i pasiekę pszczól .Pracowal przy odbudowie Warszawy. A we mnie wowczas wstąpila młodzieńcza chęć walki o sprawiedliwość Zostaw ją dla innych,prosił ojciec.Z motyką na słonce,nie wrto się porywać..Nie usłuchalem.W więzieniu doceniłem jego mądrość ,a kiedy zabraklo go w srod żywych zrozumialem., jak bardzo mnie kochal,a jago zawiodlem.
Za braci ojca na Sybii i smieć jednego z nich nad Angarą mam kogo teraz nienawidzić?. Gdyby ojciec nie uciekł enkawudzistom, jaki byłby moj los ?
Przeszłości tej nie wymażę z pamięci,ale .nie zamierzam jej przekazywać wnukom z jadem nienawisci wzorem politykierow. z bozej laski na pociechę. Są rachunki krzywd,których nikt nie wyrówna . Na mogilach przodkow naszych spruchniale krzyze pochylają w smutnej zadumie .W rzeczce mojego dzicinstwa nie ma ryb ,plynie fenol . Zurawie z nad jej brzegow, odleciały na zawsze. Pozostal kamien,na ktorym obserwowałem te piekne ptaki..Nasza ziemia ugorem leży, hula wiatri po niej Kto i kiedy ją nam zrekompensuje?
Wypłacają odszkodowania tylko potomkom przedwojennych bogaczy i kościółowi . Skomlec o jałmuznę za ziemię, jak mama o zyto,gdy bylaś na Lotwie?
Prezydent Komorowski ,syn ziemianina z Kresow,pomoże? Obieceuje zlikwidowac ponoszące nieprawosci .Ale w obiecanki nie .wierzę . .Dzisiejsi władarze ,klamią jak łotrzyki i za grosz nie mają szacunku dla maluczkich.
,Za. szablę z 1920 roku ,za sklepik i kuźnię zniszczoną przez sowietów , za odbudowę stolicy ,całuję twoje dłonie! Mówiłaś ,ze nienawiść i głupota stolicę zamieniły w gruzy,a miłość i sprawiedliwość uczynić z niej mogą szczęsliwe miasto..Ruiny wojenne zniknęły za czasow twojego jeszcze życia Szklane mury pną pod chmury, na ich tle pałac kultury mały i ponury .A miłośći blizniego i sprawiedliwości w tym wielkim miescie nie ma.Na ulicach żebrakow,bezdomnych, mnostwo.W ich oczach tak wiele goryczy.Widzę tez dzieło twoich rąk,żelazny plot przy pomniku Mockiewicza i fontannę na Mariensztacie .To najwspanialsze dla mnie pomniki .Są. w moim sercu i pamięci
. Miliony wypłacają darmozjadom,katastrofę pod Smoleńskiem nazywają drugim K atyniem, stawiają pomniki i krzyze za pieniądze podatnikow,a lud lamentuje w zalobach narodowych..Miałaś rację za . Honor,ojczyznę i boga nie warto przelewac krwi,.Te zdewaluowane slowa pasują do sprawiedliwosci ,jak garbaty do sciany.Nie brzmią dumnie ,nie tylko u mnie.Są czekami bez pokrycia Tumanią nimi narod , nie przebierajac w środkach. Niestety, pod rozkazami niektorych oficerow zamordowanych w Katyniu , ojciec walczył za prawdę tych ślow.Szedłem tez jego sladami i obudziłem sie z ręką w nocniku
. Szkoda szabli ojca , zabrali enkawudziści.Na rękojesci pięć nacięć miała. A co jest w grobowcu prezydenta ?Pycha,rządza wladzy ,patologiczna fobia.? A moze i odpowiedzialność za smierć ludzi ktorych zabrał na modly katynskie?. Brat jego i kościól szopkę polityczną robią z tej tragedii .Smierć ludzi znów wykorzystują w walce o panowanie nad krajem Prezydent zginął smiercią meczeńską ,rozglaszają ambony . Pół Polski dzierzy szable w dłoniach w obronie. prawa i sprawiedliwosci braci Kaczynskich.Niech no tylko ruszą krzyz przy palacu ,a pojdą szwadrony w bój za podwujny Katyń, za miłość blizniego.,za honor,boga i ojczyznę! Wodzowie w czarnych sutannach, swoje wijsko juz trzymają w podotowiu..
A bog patrzy na to z wysokosci,nie grzmi kiedy .wino z obłudą, przy oltarzach piją jego namiestnicy.
.W dniu kanonizacji Papiełuszki ,Chrystus bosy stał wśrod bezdomnych ,a kawalkada do swiątyni opatrznosci. parła . Prezes PiS-u wzorem swojego brata wrzasnął na bosego z chlebem w dłoni,spieprzaj dziadu! Chrystus,usmiechnął się i rzekł,biedny mały czlowieczku.Duzo czytałaś i widzialas,ale nic nie rozumiesz. Stracilaś brata prezydenta,a teraz tracisz rozsędek i umiar, przebaczać nie potrafisz!.Jaką bronią wojujesz ,od takiej zginiesz!. Glos zbawiciela zagłyszyły spiewy tłumu Z megafonów leciały ogłuszające słowa"słuchaj Jezu ,jak cię blaga lud.Na peryferiach miasta Wisla występowała z brzegów.,a w grobowcu Lech Kaczynski brat prezesa ,zacieral ręce z radosci,ze PiS czuwa!