JustPaste.it

Uroki życia w skansenie

Właśnie mija rok od kiedy można było na TVN zobaczyć spot reklamujący województwo świętokrzyskie. Clip uświadamiał dobitnie, że ta ziemia w zabytkach potęgą jest i basta.

Właśnie mija rok od kiedy można było na TVN zobaczyć spot reklamujący województwo świętokrzyskie. Clip uświadamiał dobitnie, że ta ziemia w zabytkach potęgą jest i basta.

 


Trzeba przyznać, że trwający blisko dwie minuty klip był  bardzo dynamiczny i  bogaty w treść. Na ekranie w błyskawicznym tempie, przyprawiającym o migotanie komór sercowych,  pojawiały się i znikały liczne zabytki. Wszystko to okraszone było tańcem pięknych dziewcząt stylizowanych na czarownice oraz wytopem żelaza w starożytnych dymarkach.

Jak na tym tle wypadł Sandomierz?  Pewnie z racji tego, iż jest perłą regionu, to uznano, że nachalna promocja nie jest mu potrzebna. Pojawia się więc i znika zaraz jak „sen jaki złoty”. Więcej uwagi realizatorów zyskał zamek w Krzysztopoże. Może byłoby inaczej, gdyby miasto, w którym mieszkał Długosz nie wychodziło przed szereg  i nie gościło w swoich murach detektywa w sutannie. To przez niego lokale w sylwestrową noc pełne były gości z całej Polski. Ale czy to znaczy, że Sandomierz i tak sobie poradzi? To dla wielbicieli retorycznych pytań.

Pomysłodawcy spotu reklamowego założyli, że wystarczy jeden klip i cała Polska zapragnie  przyjechać w świętokrzyskie. Zaintrygowani turyści będą bez wytchnienia wchodzili na stronę www.swietokrzyskie.travel/, która powstała przy okazji promocji i chłonęli zdjęcia oraz informacje o zabytkach. Serwer tylko jakimś cudem wytrzyma to oblężenie.  Biblioteki i archiwa przeżyją istny najazd turystów studiujących historię architektury. Zdobyta wiedza będzie stanowić kanwę rozmów ze znajomymi przy okazji imienin, albo grilla.    

Założenie, że większość naszego społeczeństwa wyrusza w podróż tylko po to, aby obejrzeć kolejny gotycki, czy barokowy kościół ma solidne podstawy. Profesjonaliści stojący za tym przedsięwzięciem zadali sobie przecież wiele trudu, aby zapytać turystów, czego oczekują po miejscach, gdzie chcą się udać w trakcie urlopu? Szkoda tylko, że  w rok po tej zmasowanej akcji promocyjnej, nie widać  sznurów samochodów przedzierających się od jednej atrakcji do drugiej. Świątek kapliczka czy unikatowa komórka z XIX wieku, cudem ocalona od zagłady,  nikogo nie intrygują. Nie błyskają flesze aparatów. Nie uświadczysz zachwyconych turystów.

Wypada więc podziękować naszym zacnym urzędnikom, za to co dla nas zrobili. Po co bowiem wychodzić z jakąś nową inicjatywą? Wystarczy odkurzyć kilka staroci i plan wykonany. Sprawozdanie za ubiegły rok, była tak dobre, że aż puchło z dumy. Co tylko potwierdza powiedzenie, że papier przyjmie wszystko. Nie pozostaje zatem nic innego jak przyzwyczaić do traktowania nas  jak mieszkańców skansenu. Nic tylko się cieszyć.